W sieci pojawiły się nowe spekulacje na temat tego, czy James Gunn odegra jeszcze jakąkolwiek rolę w MCU.
Kilkanaście dni temu
James Gunn został zwolniony z MCU - powodem odsunięcia reżysera od stworzenia
Strażników Galaktyki vol. 3 były jego kontrowersyjne wpisy na Twitterze sprzed kilku lat. Jak doskonale wiemy, cała afera zatacza coraz szersze kręgi. Filmowca w obronę biorą kolejne osoby związane z Hollywood; wczoraj zrobili to członkowie obsady
Guardians of the Galaxy w ramach
listu otwartego. Nowe doniesienia w całej sprawie przedstawia teraz portal Variety.
Źródła witryny twierdzą, że w Disneyu ma rodzić się "narastające poczucie", iż Gunn może nawet wrócić do prac nad projektem - zwraca się uwagę na to, że od czasu zwolnienia reżysera zarówno Disney, jak i Marvel Studios nabrały wody w usta i nie chcą oficjalnie komentować sytuacji. Variety akcentuje, że analitycy spodziewali się szybkiego ogłoszenia nazwiska następcy reżysera, skoro prace nad filmem
Strażnicy Galaktyki vol. 3 miałyby ruszyć relatywnie szybko, a tym samym scenariusz przynajmniej w jakiejś mierze powinien zostać poprawiony pod kątem nowego twórcy - nic takiego nie miało jednak miejsca.
Portal sugeruje, że brak komentarzy decydentów ma również związek z tym, iż szef Disneya, Bob Iger, znajduje się obecnie na urlopie - jeśli firma będzie podejmowała nowe decyzje w sprawie Gunna, zapadną one po jego powrocie do pracy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h