Od czasu, kiedy James Gunn został zwolniony z MCU, w sieci raz po raz pojawiają się spekulacje na temat zawodowej przyszłości reżysera. Nie ma dnia, by amerykańskie portale popkulturowe nie przedstawiały doniesień w kwestii jego ewentualnego powrotu pod skrzydła Marvel Studios. Teraz jednak portal Hollywood Reporter ujawnia zaskakujące informacje w całej sprawie. Dziennikarze powołując się na swoje źródła wyjawiają, że podpisaniem kontraktu z Gunnem jest zainteresowanych kilku prominentnych producentów z Hollywood, jak również decydenci z największych wytwórni filmowych - wśród nich włodarze sprawującego pieczę nad DCEU studia Warner Bros. Producent, do którego dotarł Hollywood Reporter, zdradza jednak, że w chwili obecnej nie ma żadnych rozmów z reżyserem. Wszystko przez to, że wciąż otwarta pozostaje kwestia jego dalszej współpracy z Disneyem i Marvelem. Nawet w przypadku zakontraktowania przez inną firmę o takiej decyzji mamy usłyszeć dopiero za kilka miesięcy, gdyż nowy pracodawca będzie chciał zapewne uniknąć fali krytyki po podpisaniu umowy. Jeszcze więcej źródeł witryny wskazuje, że rozmowy Gunna z Disneyem mają być niezwykle skomplikowane. W kontrakcie reżysera najprawdopodobniej nie znajduje się tzw. zasada "pay or play", która obligowałaby pracodawcę do wypłacenia całej pensji niezależnie od tego, czy Disney faktycznie skorzysta jeszcze z usług Gunna. Analitycy oceniają jednak, że ma on szansę na uzyskanie rekompensaty z tytułu zerwania umowy w wysokości od 7 mln do 10 mln dolarów. Co ciekawe, dwa niezależne źródła portalu podają, że reżyser może ostatecznie zostać w MCU i stworzyć zupełnie inny film - w tym kontekście mówi się choćby o spin-offie Guardians of the Galaxy, przedstawiającym historię grupy Ravagers. Hollywood Reporter podkreśla jednak, że ostateczne decyzje nie zapadły, a rozmowy są w toku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj