Jodie Foster w jednej ze swoich ostatnich wypowiedzi skrytykowała wysokobudżetowe filmy w Hollywood, wyrażając obawę, że chodzenie do kina stało się uczęszczaniem do parku rozrywki. Zdaniem aktorki, tego typu superprodukcje szkodzą całemu światu oraz widzom, a dziś nie ma już miejsca na filmy o skromniejszych budżetach. Całą wypowiedź można przeczytać tutaj. Słowa aktorki zostały podchwycone przez media, zaś teraz odniósł się do nich również reżyser, James Gunn. Twórca Guardians of the Galaxy broni hollywoodzkiego przemysłu filmowego, okazując jednocześnie zrozumienie dla punktu widzenia aktorki. Jego zdaniem nie ma sensu walczyć z filmami-widowiskami, bo produkcje wysokobudżetowe i tak będą istnieć - ważne, by skierować je na odpowiednie tory. Jak czytamy w postach na jego Twitterze:
Myślę, że Foster patrzy na filmy w staroświecki sposób i sądzi, że widowiska nie mogą wywoływać refleksji. Często jest to prawda, ale nie zawsze. Jej punkt widzenia jest dość powszechny i nie jest do końca pozbawiony podstaw - znaczna część wytwórni filmowych rzeczywiście jest bezduszna i jest to realne zagrożenie dla przyszłości kina. Ale mamy też kilka wyjątków. Wierzę, że aby kino przetrwało, spektakle muszą mieć duszę i serce, których tradycyjnie nie mają. I większość z nas robi wszystko, by podążać właśnie w tym kierunku. Tworzenie filmów innowacyjnych, ludzkich i przemyślanych bardzo ekscytuje mnie w tej pracy. Jednak żeby być szczerym, z punktu widzenia Foster wynika, że dla niej filmowanie to coś, co przede wszystkim dotyczy jej osobistego rozwoju. Dla mnie też jest to na pewno ważne, jednak wydawanie milionów dolarów na film wiąże się z czymś więcej - chodzi o komunikację. Ale mój punkt widzenia to tylko element całości. Niemniej, szanuję Foster za to, co robi dla filmów i doceniam jej sposób patrzenia na Hollywood.
Posty reżysera można znaleźć tutaj.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj