Najnowszy film Marvela okazał się niezłym wyzwaniem dla scenarzystów i techników komputerowych. Akcja Captain Marvel rozgrywa się w latach 90., a jedną z głównych postaci jest Nick Fury, w którego od lat wciela się Samuel L. Jackson. Aktor nie mógł ot tak wystąpić w tym filmie. Widz mógłby poczuć dysonans poznawczy oglądając 70-letniego Jacksona wcielającego się w znacznie młodszą postać. Filmowcy mogli rozwiązać ten problem na kilka sposobów: zrezygnować z pokazywania tej postaci w filmie , zatrudnić innego aktora do roli Nicka Fury'ego albo w jakiś sposób odmłodzić Samuela L. Jacksona. Wygrał ten trzeci wariant.
Odmłodzimy nieznacznie Sama, odmłodzimy także Clark Gregg. Na szczęście zarówno Clark jak i Sam wyglądają doskonale, ale chcemy zrobić z nimi coś więcej. Odmłodziliśmy już Robert Downey Jr., który wyglądał doskonale i Kurt Russell, który również prezentował się wyśmienicie. Mieliśmy szczęście do aktorów, którzy przeszli przez ten proces. Ale tym razem poszliśmy znacznie dalej niż w jakimkolwiek innym filmie, które realizowaliśmy. To było niezwykle satysfakcjonujące wyzwanie, ale nie sądzę, abyśmy mogli kiedykolwiek poprosić innego aktora, aby poszedł w ślady Sama Jacksona. Dlatego jestem rad, że udało nam się to zrobić - powiedział producent wykonawczy Jonathan Schwartz podczas wywiadu przeprowadzonego na planie filmowym dla magazynu Comic Book.
W sieci pojawiło się już kilka zwiastunów, w których zobaczymy efekty pracy grafików komputerowych odpowiedzialnych za odmładzanie aktorów. Trzeba przyznać, że dobrze wykonali swoją robotę. Młody Nick Fury prezentuje się bardzo dobrze: Film Kapitan Marvel zadebiutuje w polskich kinach 8 marca. Wtedy na własne oczy przekonamy się, jak wyglądają Samuel L. Jackson oraz Clark Gregg odmłodzeni o kilkadziesiąt lat.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj