- Jest to coś, czego nie nigdy nie widzieliśmy w The Walking Dead. Nawet Woodbury swego czasu nie zrobiło tego tak dobrze - wyjaśnia.Twórca wyjaśnia, że scena rozmowy Carol z Ezekielem jest sercem tego odcinka. W niej Ezekiel wyjaśnia, że bycie królem jest tylko fasadą, akceptacją przeciwieństwa, bo ludzie szukają, kogo, kto może dowodzić i da im poczucie bezpieczeństwa. Muszą mieć coś, w co mogą wierzyć. Reżyserowi podoba się pomysł tego, że skoro Ezekiel ma tygrysa, ludzie traktują go jako kogoś niezwykle potężnego i twardego. Wyjaśnia, że tak naprawdę wszyscy poddani Ezekiela bawią się w tę grę dla niego, a on kontynuuje to dla nich. Jest to wzajemna relacja tworząc poczucie bezpieczeństwa i spokoju. Okazuje się, że Ezekiel podziwia i szanuje Carol ze wzajemnością. Reżyser tłumaczy, że on ją rozumie. Ona jest w takim stanie, że nie może przebywać w takim miejscu jak Królestwo. Jednak idzie na pewien kompromis i ląduje w chatce nieopodal tej społeczności. Dziennikarze wskazują, że w komiksach Ezekiel wyjawił prawdę Michonne, z którą potem był romantycznie związany, a nie Carol jak w serialu. Nicotero jednak nie potwierdza, że mamy spodziewać się romansu. Pojawia się na końcu w jej chatce, by jej uzmysłowić, że nie ma sensu żyć, jeśli nie zaakceptujesz człowieczeństwa. Według reżysera wyciąga do niej rękę. Sam aktor - Khary Payton uważa, że pomiędzy nimi iskrzy i wszystko może się wydarzyć. Czytaj także: Fani The Walking Dead krytykują serial Omawia też postać Morgana, dla którego jest to ważny odcinek. Bohater w końcu zdaje sobie sprawę, że nie może zmienić Carol i jej ratować. Decyduje się zaprzestać i dać jej spokój. W kolejnym odcinku powrócimy do Ricka i grupy. Zobaczymy, jaki wpływ mają na nich wydarzenia z premiery 7. sezonu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj