Żadne sceny kaskaderskie nie były zaplanowane na dzień, w którym doszło do wypadku pani Thurman. Cały dział kaskaderów został odesłany i nie wezwano nikogo, by stawił się na planie. W żadnym momencie nie powiadomiono mnie o tej scenie ani nie umożliwiono mi konsultacji z panią Thurman jeśli chodzi o jazdę tym samochodem. Gdybym był w to zaangażowany, nalegałbym nie tylko na posadzenie za kierownicą doświadczonego kierowcy, ale także na dokładne upewnienie się, że samochód jest bezpieczny. Na planie, priorytetem numer jeden każdego kaskadera jest zadbanie o bezpieczeństwo ekipy i załogi. Aby kaskader mógł wykonywać swoją pracę właściwie, powinien być zaangażowany na każdym etapie produkcji, tak, by móc interweniować przy jakichkolwiek zmianach ujęć. Niestety, ja w tym przypadku nie miałem takiej możliwości.
W swojej wypowiedzi, Adams nikogo nie oskarża ani nie obarcza winą. Sama Thurman również zdążyła oświadczyć, że nie sądzi, by wypadek był zamierzony i że rozumie, iż Tarantino nie chciał jej krzywdy. Reżyser utrzymywał, że w jego pojęciu ta krótka jazda nie miała nic wspólnego ze sceną kaskaderską, toteż nawet nie myślał o środkach bezpieczeństwa, przekonany, że nic nie może się stać.
Obszerną odpowiedź reżysera z minionego tygodnia można przeczytać tutaj.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj