

W zeszły weekend światło dzienne ujrzał obszerny artykuł The New York Times, w którym Uma Thurman dzieli się swoimi bolesnymi doświadczeniami z przeszłości. Aktorka nie tylko oskarżyła w nim Harvey Weinstein o molestowanie, ale także zarzuciła Quentin Tarantino, że zmusił ją do odegrania sceny kaskaderskiej, która zakończyła się nieszczęśliwym wypadkiem (tutaj). O sprawie natychmiast zrobiło się głośno, a sam Tarantino zdążył już przedstawić swoją wersję wydarzeń. Teraz sytuację komentuje koordynator kaskaderów, Keith Adams.
Jak utrzymuje Adams, on sam wraz z grupą innych kaskaderów mieli tego dnia wolne - grafik nie mówił o realizacji żadnej z planowanych niebezpiecznych scen, przy których musieliby uczestniczyć specjaliści. Jak czytamy w oświadczeniu:
W swojej wypowiedzi, Adams nikogo nie oskarża ani nie obarcza winą. Sama Thurman również zdążyła oświadczyć, że nie sądzi, by wypadek był zamierzony i że rozumie, iż Tarantino nie chciał jej krzywdy. Reżyser utrzymywał, że w jego pojęciu ta krótka jazda nie miała nic wspólnego ze sceną kaskaderską, toteż nawet nie myślał o środkach bezpieczeństwa, przekonany, że nic nie może się stać.
Obszerną odpowiedź reżysera z minionego tygodnia można przeczytać tutaj.
Źródło: thehollywoodreporter.com / zdjęcie główne: materiały prasowe


