Świadomie nie chodzę na takie filmy, co nie znaczy, że komukolwiek bym tego zabraniał. To jest inny świat: świat komiksu i czystej popkultury. Mnie jednak wciąż interesuje niewielki odcinek kina, które próbuje należeć do sztuki wysokiej i konkurować z malarstwem, literaturą czy muzyką poważną. Ja Marvelowi nie odmawiam prawa bytu, ale to jest bardzo bliskie kultury masowej i nie mam z nim kontaktu. - powiedział reżyser w rozmowie z Wp.pl.
Reżyser dodał także, że opowieść w Marvelu rzeczywiście jest przedstawiona w sposób bardzo prymitywny. Uważa jednak, że jest to inny rodzaj kina, który także ma prawo bytu, ale różni się od kina autorskiego. Przyznał też, że są to raczej filmy wtórne i opierające się w głównej mierze na powtórzeniu starożytnej mitologii, ale nie uważa, że całkiem pozbawione są pozytywnych wartości.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj