Portal EW.com zalewa nas pierwszymi oficjalnymi szczegółami filmu Rogue One: A Star Wars Story. Dziś przyszedł czas na informacje o roli Dartha Vadera. Fabuła filmu rozgrywa się tuż przed częścią IV, więc Mroczny Lord i Imperium mają się dobrze. Na pewno 85-letni James Earl Jones ponownie będzie głosem Dartha Vadera. Kathleen Kennedy, dyrektor Lucasfilmu wyjawia, jak dużą rolę będzie mieć Vader:
- Będzie go niewiele w filmie, ale w kluczowym, strategicznym momencie będzie mieć wielkie wejście - tłumaczy.
Dziennikarze wyjawiają, że w tym okresie Vader jest w galaktycznej polityce w tle. Tłumaczą, że Rebelianci ledwo go znają, a w Imperium jest czymś w rodzaju legendy. Tutaj jego codzienna obecność nie jest jeszcze odczuwalna.
- W Rebelii nie mówi się o nim zbyt często. Natomiast w Imperium jest kultura świadomości istnienia Dartha Vadera. Wiedzą o tym, że Imperium może korzystać z tej mrocznej potęgi i jeśli przekroczysz z nim pewną granicę, musisz stawiać czoło konsekwencji - wyjaśnia Gareth Edwards, reżyser filmu.
Przypomnijmy, że w plotkach mówiono o obecności Dartha Vadera na polu bitwy, gdzie dosadnie pokaże Rebeliantom swoją potęgę. Twórcy nie chcą zdradzić, na czym polega jego rola. Czytaj także: Wiemy, kogo Forest Whitaker gra w Łotrze 1 Głównym czarnym charakterem filmu jest dyrektor Orson Krennic (Ben Mendelsohn). Jest on ambitnym oficerem, który chce zapewnić sobie miejsce przy Imperatorze.
- W Imperium mamy do czynienia z wieloma pałacowymi intrygami, gdzie ludzie konspirują, by wspinać się po szczeblach kariery i by sabotować poczynania innych. Nie ma tam miejsca na lojalność - wyjaśnia John Knoll, producent filmu.
Kiri Hart z Lucasfilmu wyjaśnia, że Darth Vader nie gra zgodnie z zasadami, dlatego on i Krennic nie są nawet sojusznikami. Orson tak naprawdę będzie czuć się przez niego zagrożony.
- Vader jest obecny w wojskowej strukturze, ale nie musi przestrzegać jej zasad. Nie musi odpowiadać przed nikim poza Palpatine'em - czytamy.
Dowiadujemy się, że Krennic będzie chciał odkryć, dlaczego Vader i Palpatine mają tak bliską więź. Jest on bardzo zmotywowany, by nie dopuścić do kradzieży planów pierwszej Gwiazdy Śmierci, bo wie, że może zyskać w Imperium, ale zarazem czuje oddech Vadera na karku. Gareth Edwards, który prywatnie jest fanem Gwiezdnych Wojen od dziecka, porównuje pierwszy dzień pracy z Darthem Vaderem, do pójścia do sklepu z zabawkami, gdzie akurat gościem jest jakaś gwiazda. Wspomina, że po raz pierwszy miał do czynienia z Mrocznym Lordem jesienią 2014 roku, kiedy na planie bazy Starkiller z Przebudzenia Mocy eksperymentowano z oświetlaniem czarnej zbroi Vadera. Zależało im na tym, by oświetlenie tej postaci przy imperialnej architekturze było perfekcyjne.
- Mieliśmy na planie jego oddech, by wszystkich inspirował. Miałem ciarki na plecach. Byłem zestresowany, by wyjrzeć za róg i go zobaczyć. To jest taka sytuacja, gdzie trzeba się uszczypnąć. Po prostu wszyscy nagle staliśmy się dzieciakami. W takiej sytuacji mgnieniu oka znów stajesz się 4-latkiem  - wyjaśnia Edwards.
Czytaj także: Szczegóły na temat bohaterów Łotra 1 Reżyser jest świadomy restrykcyjnych zasad na planie, dzięki którym nic nie wyciekło do sieci. Opowiada, że gdy pracował z Vaderem, miał to w nosie i robił sobie z nim zdjęcia.
- Wziąłem telefon i zacząłem mu robić zdjęcia oraz robić sobie z nim zdjęcia, ponieważ sądziłem, że nikt nigdy mi nie uwierzy, że spotkałem Dartha Vadera.
A my spotkamy Mrocznego Lorda już 16 grudnia 2016 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj