Wilk z Wall Street z 2013 roku wciąż jest przedmiotem debaty wśród krytyków i widzów. W sieci co jakiś czas pojawiają się zarzuty, że produkcja ta gloryfikuje jej tytułowego bohatera, Jordana Belforta (Leonardo DiCaprio), pomimo całej serii dokonanych przez niego malwersacji finansowych i innych oszustw, za które powinien być "moralnie osądzony i potępiony". Krytycy dzieła uważają też, że na tym polu z dobrej okazji na zbudowanie tego osądu nie skorzystał reżyser Martin Scorsese.  Legendarny filmowiec odniósł się do tego wątku w trakcie wywiadu dla magazynu GQ:
W sprawie Wilka z Wall Street - dowiedziałem się o tym od jednego z przeprowadzających ze mną wywiad dziennikarzy. "Czy nie jest pan świadomy wojny o ten film?". Zapytałem go, o czym w ogóle mówi. Odpowiedział, że w studiu Paramount odbył się duży pokaz prasowy tej produkcji i krytycy najwyraźniej podzielili się na dwa obozy. Części z nich się podobała, inni z kolei byli wściekli, uważając, że nie zająłem żadnego moralnego stanowiska w stosunku do Jordana Belforta. Jak powiedział jeden z krytyków z tej pierwszej grupy: "Czy naprawdę chcesz, żeby Martin Scorsese mówił ci, że to, co widzisz na ekranie, jest czymś złym?". Przecież wy wiecie, że to złe. 
W tym momencie towarzyszący reżyserowi podczas wywiadu Timothée Chalamet zapytał twórcę, czy "nie nudzi go to moralistyczne podejście". Scorsese odpowiedział, że to już nawet "bardziej niż nudne". 

Leonardo DiCaprio - ranking filmów z udziałem aktora 

TriStar Pictures
+22 więcej
W piątek na ekrany polskich kin wszedł nowy film reżysera, Czas krwawego księżyca
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj