W grudniu olbrzymią popularnością w sieci cieszyło się nagranie dokumentujące wybuch wściekłości Toma Cruise'a na planie Mission: Impossible Dead Reckoning. Gwoli przypomnienia: aktor w ostrych słowach grzmiał w kierunku członków ekipy filmowej, którzy łamali protokół bezpieczeństwa stworzony w odpowiedzi na pandemię koronawirusa. Według późniejszych doniesień 5 osób zwolniło się w następstwie tego wydarzenia z pracy; pojawiały się też raporty, że proces produkcji został chwilowo wstrzymany, a Cruise udał się na "krótkie wakacje". Niedawno The Sun doniósł, jakoby aktor wziął sprawy w swoje ręce i zakupił... specjalne roboty do kontrolowania ekipy filmu. Według raportu, Cruise nabył dwa nowoczesne roboty, których zadaniem miało być sprawdzanie, czy członkowie ekipy przestrzegają zasad pracy w dobie pandemii. Kierowałyby one procesem wykonywania testów na obecność koronawirusa u współpracowników oraz patrolowałyby plan pod kątem wykrywania wszelkich nieprawidłowości. Osoba z otoczenia filmowca opowiadała o wartych ogromne pieniądze urządzeniach, "wyrafinowanych i onieśmielających". Cała ta rewelacja brzmiała dość abstrakcyjnie - ostatecznie okazało się, że była wyssana z palca. SlashFilm potwierdził, że raport był nieprawdziwy, choć, rzecz jasna, protokoły bezpieczeństwa zostały znacznie "podkręcone" w świetle wcześniejszych problemów z COVID-19.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj