Jestem zdruzgotany, że 80 lat mojego życia stanęło pod znakiem zapytania tak po prostu, w mgnieniu oka, za sprawą czwartkowych doniesień. Wszystkie ofiary napaści i nękania zasługują na to, by być usłyszane. A my musimy ich słuchać. Ale to nie jest w porządku, gdy utożsamia się przerażające przypadki ataków na tle seksualnych z niewłaściwymi żartami czy humorem. Przyznaję, że jestem kimś, kto ma potrzebę, by kobiety i mężczyźni w jego otoczeniu czuli się luźno i swobodnie. Dlatego też często próbuję komplementować osoby wokół mnie i żartować wraz z nimi, w - jak mi się wydawało - beztroski i pełen humoru sposób. Najwyraźniej nie zawsze udawało mi się to tak jak planowałem. I dlatego przeprosiłem w czwartek i będę dalej przepraszał wszystkich, których mogło to zdenerwować - nie robiłem tego umyślnie. Chcę też postawić sprawę jasno - nie tworzyłem toksycznego i niebezpiecznego środowiska pracy. Nie proponowałem zatrudnienia czy awansu w zamian za seks. Jakiekolwiek sugestie, że tak było, są kompletnie nieprawdziwe.
W chwili obecnej sprawa jest w toku, a doniesienia kobiet poddaje się dokładnej analizie. Będziemy informować o szczegółach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj