Uważam, że nie powinienem robić chociażby Polityki. To było apogeum zapędzenia się w grzech w moim życiu. Zrobiłem ten film tylko po to, by sięgnąć do portfeli ludzi, a nie do ich serc. Jestem bodaj ostatnią osobą, która powinna zabierać się za tego typu kino. Byłem tylko raz na wyborach – w wieku 18 lat. Nie czytam ani gazet, ani publicystyki w internecie. W ogóle nie interesuje mnie scena polityczna. Co więcej, mam gdzieś, kto rządzi w naszym kraju. W związku z tym polityka to ostatni temat, za który powinienem się brać. No ale zapędziłem się w pogoni za sukcesem i pieniędzmi. Dziś żałuję, że nakręciłem ten film.
Odniósł się również do konfliktu z panem Misiewiczem. Podobno reżyser przeprosił polityka, bo szczerze żałuje tego, co zrobił. Jak mówi: zapędził się w nienawiści i nie zachował się jak katolik, ponad to powiedział sporo przykrych i obraźliwych słów na jego temat. W pewnym momencie dojrzał do tego, by przeprosić. Jak sam twierdzi, spotkał się z Bartłomiejem Misiewiczem, przytulił go i przez dwie godziny rozmawiali o swoich przeżyciach. Myślę, że sytuacja się już oczyściła - podsumowuje.
Twórca zapowiedział, że nie zrobi więcej filmów, które zahaczają o politykę w takim wydaniu. Zapowiedział też, że ma w planach napisanie filmu o... sobie. Dodał, że przestał stawiać pieniądze w centrum swojego życia. Co więcej, idzie teraz w ascezę. Sprzedaje samochód, zegarki i biżuterię. Będzie teraz jak Steve Jobs albo Mark Zuckerberg.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj