Xiaomi ustanowiło kolejny rekord szybkiego ładowania – firmie udało się opracować system przesyłania energii zdolny do napełnienia smartfonowej baterii w niespełna dziesięć minut.
Systemy zasilania to najsłabsze –
nomen omen – ogniwo całej brażny smartfonowej. Wraz z postępującym wzrostem wydajności podzespołów mobilnych nasze telefony pochłaniają coraz więcej energii, zwłaszcza jeśli wykorzystujemy je do kręcenia filmów w wysokiej rozdzielczości bądź uruchamiania gier. Nawet jeśli pod obudową pracuje bateria o dużej pojemności, błyskawicznie rozładuje się pod dużym obciążeniem.
Pośrednim rozwiązaniem problemów z przestarzałą technologią bateryjną jest wyścig na systemy szybkiego ładowania. I to w tym wyścigu Xiaomi wychodzi na prowadzenie.
Korporacja zaprezentowała demo technologiczne wykorzystujące zmodyfikowany model smartfona Mi 11 Pro z baterią o pojemności 4000 mAh, którą przystosowano do współpracy z prototypową ładowarką 200 W oraz 120-watowym system ładowania bezprzewodowego HyperCharge. Dzięki nim udało się porządnie wyśrubować tempo przywracania baterii do życia: po kablu naładowano telefon do pełna w 8 minut, a bezprzewodowo – w 15 minut.
Przebieg testów nowej technologii można prześledzić na poniższym materiale filmowym:
Warto zauważyć, że nie tylko Xiaomi bierze udział w tym szaleńczym wyścigu. W 2020 roku OPPO zaprezentowało autorską technologię VOOC, która przy wykorzystaniu ładowarki 125 W napełniła baterię 4000 mAh w 20 minut. Korporacje technologiczne z pewnością będą podejmowały kolejne próby bicia tego rekordu, aby udowodnić nam, że szybko rozładowujące się baterie smartfonowe nie stanowią większego problemu, skoro można błyskawicznie przywrócić je do pełnej sprawności.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h