Od przynajmniej dwóch lat trwa debata wokół słów Martina Scorsese, który nazwał filmy Marvela parkiem rozrywki. Z jego stanowiskiem zgodzili się między innymi Pedro Almodóvar, Francis Ford Coppola, Fernando Meirelles, a nawet Krzysztof Zanussi. W 2019 roku Roger Corman, legenda kina klasy B powiedział, że w pewnym stopniu zgadza się ze Scorsese, bo jego zdaniem filmy Marvela nie kwalifikują się do miana bycia prawdziwym kinem i sztuką. Jego zdaniem one są kombinacją formy sztuki i biznesu.

96-letni reżyser i producent przyznał teraz w jednym z wywiadów, że ma "nieco negatywne podejście" do MCU.

W przypadku Marvela czasami można odnieść wrażenie, że to efekty specjalne są gwiazdami tych filmów. Historia szczerze mówiąc może być wypełniaczem czasu między pokazami efektów specjalnych.

Dodał, że jego zdaniem filmy te są niezwykle dobrze zrobione, a efekty specjalne są fenomenalne oraz, że nie są to złe produkcje. Rzecz w tym, że nie stawiają na pierwszym miejscu historii. Wspomina Jamesa Camerona, który zaczynał pracę pod skrzydłami Cormana.

(...) Kiedy widzisz wysokobudżetowy film Jamesa Camerona z wieloma efektami, zawsze rozpoznasz, kiedy historia jest na pierwszym miejscu, a efekty specjalne są w nich tylko po to, by pomóc tej historii wybrzmieć. Mogłoby być lepiej, gdyby poszli śladem Jima i popracowali bardziej nad swoimi fabułami.
fot. Marvel

Już niedługo przekonamy się w jakiej formie zaprezentuje się James Cameron powracając po wielu latach z drugą częścią Avatara. Film Avatar: Istota wody zadebiutuje w grudniu 2022 roku.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj