Mandaryn jest znanym i groźnym złoczyńcą z komiksów Marvela. Myśleliśmy, że dostaniemy go w 2013 roku w filmie Iron Man 3, ale twist okazał się zaskakujący i dzielący fanów: to nie był Mandaryn, tylko oszust. W filmie Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni zadebiutuje ten prawdziwy, który w MCU działa od dawna. Gra go Tony Leung, jeden z najlepszych chińskich aktorów. Według Dave'a Callahama, jednego ze scenarzystów Shang-Chi prawdziwy Mandaryn (w filmie będzie też funkcjonować pod imieniem Wenwu, jest ojcem tytułowego herosa) nie będzie taki, jakiego fani oczekują.
- Nasza wersja postaci nie jest Mandarynem, którego ludzie oczekują. Mandaryn to tytuł, który dostał w przeszłości od ludzi, którzy nie rozumieją jego kultury. Jest to jednak o wiele bardziej wielowarstwowa postać, niż ludzie tego oczekują.
fot. Marvel
+21 więcej
Sam reżyser Destin Daniel Cretton tłumaczy również, że ten złoczyńcą musiał być ukazany w sposób głęboki i niejednoznaczny.
- Ważne było dla nas, by znaleźć fundament jego gniewu i bólu. To był nasz cel od samego początku i zarazem największych lęk przy tworzeniu Mandaryna, który w komiksach nadal wpisywał się w panujące rasowe stereotypy.
Pierwszą wersją scenariusza napisał Dave Callaham. Destin Daniel Cretton razem ze swoim stałym współpracownikiem Andrew Lanhamem stworzyli wersję finałową. Panowie razem pracowali przy filmie Tylko sprawiedliwość Shang-Chi - premiera we wrześniu 2021 roku tylko w kinach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj