Stranger Things powróci na mały ekran dopiero w 2022 roku. Shawn Levy postanowił rzucić trochę światła na powody, dla których premiera 4. sezonu zajmuje tyle czasu. Reżyser w wywiadzie stwierdził, że ta część będzie bardzo złożona, więc okoliczności pandemiczne były tylko dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na tak długi okres tworzenia. Zarówno on, jak Matt Duffer i Ross Duffer zdają sobie sprawę z tego, że są niezwykle spóźnieni. I choć chcą jak najszybciej pokazać światu wyniki swoich starań, to kilka rzeczy sprawia, że premiera wciąż jest opóźniana. 
fot. Netflix
+14 więcej
Są przyczyny, które nie mają nic wspólnego z pandemią. Zdaniem reżysera 4. sezon będzie o wiele większy i ambitniejszy niż pozostałe części. To ma być najbardziej epicka i kinowa rzecz, jaką stworzyli. Szykują coś naprawdę ogromnego. To, jak bardzo złożony jest nadchodzący sezon Stranger Things, jest przyczyną jego późnej premiery. Ale Shawn Levy zaznacza, że jest zdecydowanie wart całego tego czekania. A także, że tym razem dostaniemy coś mroczniejszego.  Potem oczywiście doszła jeszcze pandemia i nowe regulacje, do których trzeba dostosować się na planie. Zmiany były dla nich dużym wyzwaniem.  A wy - czekacie cierpliwie?  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj