Millie Bobby Brown po raz kolejny w ostatnim czasie wyraziła swoją radość z końca serialu Stranger Things - tym razem zrobiła to w wywiadzie dla magazynu Glamour, który przeprowadzono przed wybuchem strajku aktorów, lecz opublikowano dopiero teraz. Aktorka wyznaje w nim, że praca nad produkcją Netfliksa "uniemożliwiła jej realizację projektów, które ją pasjonują" i to przez nią, mając zaledwie 13 lat, nazywano ją "idiotką". 
Stranger Things pochłania mnóstwo czasu i uniemożliwia mi tworzenie historii, które mnie pasjonują. Jestem już gotowa powiedzieć: Dziękuję, do widzenia. 
Z drugiej jednak strony aktorka dodaje:
Praca nad tym serialem dała mi narzędzia i zasoby, które pomogą mi być lepszą w swoim zawodzie. Kiedy to wszystko się skończy, nadal będę mogła widywać ludzi poznanych na planie. 
Brown ujawniła także, że w trakcie kampanii promocyjnych Stranger Things, gdy miała 13 lat, dorośli ludzie przez jej skupione na zostaniu gwiazdą spotkania zachowanie nazywali ją "głupią", "idiotką" i "bachorem". 
Trudno się tego słucha, gdy masz tylko 13 lat. Myślisz wtedy, że nigdy nie chcesz już rozmawiać z dziennikarzami. Nie chcę być tak głośną osobą. Podczas wywiadów nie mogłam po prostu powstrzymać się od myślenia o tych wszystkich komentarzach na mój temat. 

Netflix - najlepsze seriale oryginalne w historii wg wielkiego głosowania internautów

Źródło: Netflix
+19 więcej
5. i ostatni już sezon serialu Stranger Things zadebiutuje na platformie Netflix w przyszłym roku. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj