Reżyser obu części Guardians of the Galaxy, James Gunn, przebywa obecnie na konwencie E3 w Los Angeles. Został on tam zapytany o to, co zobaczymy w trzeciej części produkcji:
Ledwie wczoraj skończyłem wstępną wersję scenariusza. Czuję się z tym naprawdę dobrze, ale jest jedna rzecz, z którą zmagałem się już tworząc pierwszą część filmu: kanony Marvela są szalone. W komiksach macie uniwersum 616 (to numer określający jeden z nieskończenie wielu światów, w którym rozgrywa się historia Marvela - przyp. aut.) i ludzie już powoli zaczęli się do niego przyzwyczajać. W filmach Kinowego Uniwersum Marvela jest osobny kanon - teoretycznie inspirowany komiksami, ale na pewno nie dokładnie taki sam. (...) Z punktu widzenia samej narracji mam teraz naprawdę dobry powód do tego, by przełamać kanon filmowy.
Gunn kontynuował:
Przeciętny widz najprawdopodobniej nie zorientuje się nawet, na czym polegała ewentualna zmiana. Ale dokładam wszelkich starań, by jak najlepiej oddać na ekranie to, z kim dane postacie pracują, skąd pochodzą, itd. I to jest właśnie jedna z tych rzeczy, którą chce zmienić w Strażnikach Galaktyki 3.
Zobacz także: Czarny charakter powróci w filmie Strażnicy Galaktyki 3 Wielu komentatorów jest zgodnych co do tego, że Gunn zamierza nieco zmienić historię dziewczyny Rocket Raccoona, wydry o imieniu Lady Lylla, która miałaby pojawić się w trzeciej części produkcji. W komiksach, podobnie jak jej partner, pochodziła ona z planety Halfworld, jednak na tym etapie historii Strażników Galaktyki Rocket musiałby ją spotkać gdzieś w trakcie swoich kosmicznych wędrówek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj