Aplikacja? Wolę bez

W teorii sprzęt powinien zaprezentować się w pełnej krasie po odpaleniu aplikacji. Problem w tym, że ta wyłącznie denerwuje. Owszem, pozwoli włączyć nagrywanie bez odrywania ręki od uchwytu, poprzez jednokrotne wciśnięcie przycisku zasilania, ale to jej jedyna zaleta.
Przyciski kontrolne
Zacznijmy od elementu, który jeszcze nie był opisywany – wielofunkcyjnego suwaka. To zdecydowanie najgorszy element Smooth-Q. Miał ułatwić filmowanie, w praktyce – irytuje na każdym kroku. Zaprojektowano go m.in. po to, abyśmy mogli w trakcie filmowania płynnie sterować zoomem cyfrowym. Niestety, suwak reaguje niemal z sekundowym opóźnieniem i przybliża obraz zdecydowanie zbyt szybko. Co gorsza, nie zawsze reaguje na nasz ruch, przez co czasami trzeba kilkukrotnie przesuwać go, aby w końcu zrobił to, czego od niego wymagamy. Obraz możemy przybliżać także w trybie aparatu, ale tu suwak również działa w dziwny sposób. Zoom pracuje skokowo, jeśli dłużej przytrzymasz suwak w górze, przełączysz się między aparatem przednim a tylnym. Przytrzymasz go na dole – przestawisz się z nagrywania na fotografowanie i na odwrót. Rozumiem, czym kierowali się projektanci gimbala, ale kompletnie nie podzielam ich wizji. Jeśli chcesz precyzyjnie przybliżyć kadr do zdjęcia, musisz zrobić to za pomocą ekranu dotykowego. Jest jeszcze coś, co niezmiernie irytowało mnie podczas pracy z aplikacją ZY Play – podgląd nie odpowiadał finalnemu kadrowi. Na poniższych zdjęciach widać, co zobaczymy przed naciśnięciem spustu migawki oraz co zarejestruje aplikacja.
Po lewej: podgląd kamery / Po prawej: kadr w trakcie kręcenia
Po lewej: podgląd zdjęcia / Po prawej: wykonane zdjęcie
Na tym jeszcze nie koniec wad ZY Play – aplikacja znacznie gorzej radzi sobie z przetwarzaniem obrazu niż domyślne oprogramowanie producenta telefonu. Odczują to zwłaszcza posiadacze urządzeń z podwójnym układem optycznym, gdyż nie będą mogli przełączać się między poszczególnymi obiektywami. Co ciekawe, poprzednia aplikacja producenta, Zhiyum Assistant, o wiele lepiej radzi sobie z przetwarzaniem obrazu. Niestety, nie jest już rozwijana i nie działają w niej wszystkie funkcje. Poniższe zestawienie prezentuje, jak poszczególne programy fotografują dokładnie to samo ujęcie.
Po lewej: domyślna aplikacja / W środku: Zhiyun Assistant / Po prawej: ZY Play / Wszystkie zdjęcia wykonywane w trybie automatycznym

Filmowanie pełną gębą

Przetestowałem płynność stabilizacji na kilka sposobów. Na początek zabrałem gimbala na rower, aby przekonać się, czy poradzi sobie z wytłumieniem drgań podczas jazdy po kostce brukowej. Nie miał z tym większego problemu, przyjemnie upłynniał obraz. Przynajmniej dopóki trzymałem go z dala od kierownic – po wsparciu na rowerze przechwytywał nawet najmniejszy wybój. Podczas jazdy kiepsko radził sobie z filmem poklatkowym – na nagraniu wyraźnie widać drania obrazu. Za to w mniej dynamicznych ujęciach, np. w trakcie schodzenia po schodach czy spokojnego truchtu, sprzęt sprawiał, że film wyglądał jak nagrany przy użyciu profesjonalnego stabilizatora. A tu przykładowe nagranie w trybie Slo-mo z Samsunga Galaxy S8+: Gimbal bez problemu utrzymuje równowagę na stole Na koniec warto wspomnieć o czymś szalenie ważnym – Zhiyun Smooth-Q wyposażono w megapojemną baterię, która przepracuje nawet do 12 godzin bez ładowania. Czas ten oczywiście skróci się, jeśli będziesz korzystał z cięższych smartfonów i postanowisz nakręcić bardziej dynamiczne ujęcia, ale nic w tym dziwnego. Co więcej, gimbal sprawdzi się także w roli powerbanku – pozwoli ci jednocześnie stabilizować nagrania i podładowywać telefon. W podstawie znajdziesz także gwint do wkręcenia statywu, a Smooth-Q jest tak dobrze wyważony, że nie przewróci się, kiedy ustawisz go na stole i włączysz stabilizację.

Kilka sztuczek

Zmierz się. Na stronie Zhiyun znajdziemy listę oficjalnie wspieranych smartfonów, jednak nie należy się nią zbytnio przejmować – gimbal poradzi sobie z obsługą wszystkich sprzętów o wadze do 200 gramów i przekątnej nieprzekraczającej 6 cali. Oznacza to, że bez problemu dogada się z większością telefonów dostępnych obecnie na rynku.
Kręcenie przy wykorzystaniu obiektywu szerokokątnego
Patent szerokokątny. Testowałem Smooth-Q na smartfonie z podwójnym układem optycznym, dlatego chciałem sprawdzić, jak sprzęt poradzi sobie z nagrywaniem w trybie szerokokątnym. Jeden z silników wchodził w kadr, ale łatwo można temu zaradzić – wystarczy chwycić Zhiyun w poziomie, a nie w pionie, a silniczek zniknie z kadru. Kupować czy nie kupować? Aplikacja producenta to jakieś nieporozumienie, a suwak funkcyjny nie działa w natywnym oprogramowaniu fotograficznym, mimo to warto zainteresować się tym sprzętem. Jeśli przymierzasz się do nakręcenia amatorskiej krótkometrażówki, albo po prostu chcesz nakręcić filmowe ujęcia z wakacji, Zhiyun Smooth-Q sprawdzi się w tej roli doskonale. Jest relatywnie tani, dobrze stabilizuje obrazy nagrywane w ruchu i nawet dzieci poradzą sobie z jego obsługą. A na dodatek bez ładowania przepracuje znacznie dłużej niż twój smartfon w trybie filmowania.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj