W liceum grałem w kilku sztukach i sprawiało mi to ogromną przyjemność. Trzymałem to jednak w tajemnicy. Nie mogłem się z tym odsłonić przez chłopakami z drużyny futbolowej, którzy od razu by się z tego nabijali – opowiadał Ed O’Neill.
O’Neillowi udało się nawet zdobyć sportowe stypendium na Ohio University, dzięki któremu mógł studiować historię. Nie dogadywał się jednak z trenerami, a zamiast do nauki bardziej ciągnęło go do imprezowania. Dość szybko rzucił więc historię i wrócił do rodzinnego miasta, by w nim grać w drużynie futbolowej Youngstown State University. Tam też rozpoczął naukę na nowo otwartym programie teatralnym. Po uzyskaniu tytułu licencjata w 1969 roku przyszły aktor liczył, że dostanie się do narodowej ligi piłkarskiej. O’Neilla przyjęto nawet do Pittsburgh Steelers, lecz zrezygnowano z niego podczas obozu treningowego. Młody Ed znowu musiał wrócić do rodzinnego Youngstown. To właśnie wtedy, kiedy porzucił marzenia o profesjonalnej karierze sportowej, zaczął poważniej myśleć na aktorstwie. Pracował w knajpie na kampusie uniwersyteckim i wciąż angażował się w inicjatywy wydziału teatralnego. Chociaż nie najlepiej wypadał podczas przesłuchań, to jednak udało mu się zagrać w sztukach Thorntona Wildera, Tennessee Williamsa czy Eugene’a O’Neilla. W tamtym okresie wciąż chwytał się przeróżnych prac – w hotelu, jako kierowca, a nawet jako nauczyciel nauk społecznych w Ursuline High School w Youngstown. W końcu w 1977 roku postanowił dać sobie jeszcze jedną szansę na karierę i lepsze życie:
W mojej głowie narodził się odważny i szalony pomysł, by przeprowadzić się do Nowego Jorku i spróbować swoich sił jako aktor. Nie miałem nic do stracenia. Miałem prawie 30 lat, mieszkałem w rodzinnym miasteczku i zarabiałem grosze. Sprzedałem więc samochód, spakowałem kilka ciuchów i wsiadłem do autobusu do Nowego Jorku.
Początki w Nowym Jorku nie były łatwe. Ed O'Neill nie miał szczęścia na castingach, a aby się utrzymać, musiał pracować jako kelner. Jednocześnie wciąż uczył się w Circle in the Square Theatre School. W 1979 los wreszcie się do niego uśmiechnął i aktor dostał rolę, która zmieniła bardzo wiele. W broadwayowskiej sztuce Knockout zagrał boksera u boku Danny'ego Aiello. Był to początek dobrej passy. Podczas spektaklu O’Neilla zauważył reżyser William Friedkin i dał mu pierwszą filmową rolę. Aktor zadebiutował w 1980 roku w filmie Zadanie specjalne z u boku Ala Pacino. Ta rola oraz rola w produkcji Psy wojny sprawiły, że Al zaczął występować gościnnie w serialach telewizyjnych, m.in. Miami Vice czy Spenser: for Hire.
Ten bohater przypomniał jednego z moich wujków. Nie był on co prawda sprzedawcą butów, a sędzią w sądzie apelacyjnym, lecz miał identyczny, samodeprecjonujący rodzaj poczucia humoru - nic nie jest dobrze i nic dobrze nie będzie.
Dla roli Ala przeprowadził się do Los Angeles, a cała przygoda z serialem trwała aż do 1997 roku i rozciągnęła się na 11 sezonów. Chociaż telewidzowie pokochali zarówno Katey Sagal w roli żony Peggy, Christinę Applegate jako jego córkę oraz Davida Faustino w roli syna, to jednak Ed O’Neill był ulubieńcem widowni i to głównie dla niego ludzie zasiadali przed telewizorami:
Nakręciliśmy ponad 266 odcinków – to naprawdę sporo. Wydaje mi się, że jestem jedynym aktorem serialu, który wystąpił w każdym epizodzie.
Od ósmego sezonu Ed O’Neill był najlepiej opłacanym aktorem telewizyjnym, a po renegocjacji kontraktu dostał pewien bonus od producentów Świata według Bundych. Agent aktora powiedział, że nie przystoi, by gwiazda serialu jeździła starym Mustangiem. Na prośbę managera producenci sprawili więc O’Neillowi nowe Porsche Carrera. Rola przyniosła mu też dwie dominacje do Złotych Globów.
Od kiedy tylko przeczytałem scenariusz, wiedziałem, że Współczesna rodzina będzie hitem. Prawdziwym hitem.
Ed O’Neill znów wcielił się w rolę głowy rodziny, lecz tym razem jego komediowa rola była nieco bardziej złożona. Aktor zagrał dojrzałego mężczyznę, który wiedzie życie u boku młodszej żony, granej przez Sofię Vergarę. Oto jak aktor wspomina pracę nad serialem opowiadającym o perypetiach Jaya oraz jego dorosłych dzieci:
To była praca moich marzeń i jestem ogromnie wdzięczny, że mogłem ją dostać. Mieliśmy okazję do kilku wycieczek podczas kręcenia niektórych odcinków. Udaliśmy się do Paryża i to było wspaniałe. Nigdy nie musiałem też pracować wiele godzin, ponieważ film skupia się na trzech rodzinach. Kiedy kręcono sceny dotyczące dwóch pozostałych, ja miałem wolne.
Za rolę Jaya Pritchetta O’Neill był trzykrotnie nominowany do nagrody Emmy, a 30 sierpnia 2011 roku aktor odsłonił swoją gwiazdę w Hollywoodzkiej Alei Sławy. W międzyczasie użyczył swojego głosu w produkcjach Pixara, Gdzie jest Dory? oraz Ralph Demolka. Co ciekawe, aktor długo nie mógł doprosić się jasnych wytycznych co do tego, kogo ma grać w pierwszej z wymienionych animacji. Uznał więc, że jego występ w filmie ograniczy się do cameo. Kiedy jednak dostał scenariusz i w niemalże wszystkich scenach występował z Ellen DeGeneres, filmową Dory, zorientował się, że musi chodzić o znacznie większą rolę.
Kiedy zajrzałem przez okno, na treningu zobaczyłem dwóch leżących na sobie facetów. To wszystko wydało mi się jakieś dziwne – opowiadał w jednym z wywiadów.
Z czasem zrozumienie Eda O’Neilla dla sztuk walki zdecydowanie wzrosło i pojął, jak wiele cennych lekcji mogą mu przynieść. Przyznał, że jiu-jitsu nauczyło go pokory, wyzbycia się ego i negatywnych cech charakteru, a jednocześnie przynosiło satysfakcję. W filmie dokumentalnym Bruce Lee - to ja, Ed O’Neill za jedno ze swoich największych życiowych osiągnięć uznał właśnie uzyskanie czarnego pasa w jui – jitsu. Największym sukcesem jest jednak dla niego to, iż został ojcem. Prywatnie bowiem aktor od wielu lat związany jest z aktorką Catherine Rusoff, z którą mieszka w Los Angeles i którą również poślubił w przełomowym 1986 roku.
Można by rzec, że Ed O’Neill przeszedł w swoim życiu drogę od zera do bohatera, a raczej z miasteczka Youngstown do Hollywood. Spełniły się jego dziecięce marzenia, z których może nawet nie do końca zdawał sobie sprawę. To, jak potoczyła się jego kariera, dowodzi, że czasami nie sposób odciąć się od pewnych ról. Gdyby jednak nie one, amerykański sen aktora mógłby się wcale nie spełnić. Urodziny O’Neilla możecie więc uczcić seansem jednej z mniej znanych produkcji z jego udziałem lub też… skusić się na kilka odcinków Świata według Bundych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj