Spider-Man: Friend or Foe (2007)

Produkcja skierowana do zdecydowanie młodszych odbiorców, a do tego najlepiej smakująca w trybie kooperacji. Nie ma tu mowy o otwartym świecie, ale za to jest kreskówkowy humor i możliwość pogrania zarówno bohaterami, jak i złoczyńcami, którzy sprzymierzają się ze Spider-manem w trakcie rozgrywki. Jak ktoś koniecznie chce pograć Iron Fistem, albo Black Cat i ma młodsze rodzeństwo, można dać szansę. Może akurat uda się spędzić miło czas przy tej niedługiej produkcji.

Spider-Man: Web of Shadows (2008)

Gra powstała chyba w odpowiedzi na brak nowego kinowego filmu w reżyserii Sama Raimiego, ale i tak daje radę. Wielu graczy uważa zresztą tę produkcję za najlepszą o "Pajączku", co wcale nie jest opinią aż tak bardzo na wyrost. Co prawda pod względem technicznym ma wiele braków, ale nadrabia ciekawym konceptem. Gracz dokonuje wyborów, które kierują Spider-mana ku jednej z dwóch ścieżek: ciemnej bądź jasnej strony mocy. Lepiej nie zastanawiać się, jak bardzo postępowanie na wskroś złe nie pasuje do charakteru „Pajączka”, tylko cieszyć się symbiotycznym kostiumem. Chociaż w każdej produkcji o Spider-manie można się natknąć na wiele gościnnych występów innych superbohaterów, to w Spider-Man: Web of Shadows naprawdę jest ich sporo. W tym wypadku można poczuć nawet przesyt.

Spider-Man: Shattered Dimensions (2010)

To jedna z tych produkcji, która również ma wielu zwolenników wśród fanów gier o „Pajączku”. Tutaj twórcy odeszli od konceptu otwartego świata, lecz w zamian dali graczom możliwość pokierowania czterema wersjami Spider-mana: Amazing, Ultimate, 2099 i Noir. W zasadzie dostajemy tutaj cztery różne gry (choć tak w zasadzie to dwie: Noir i resztę). Jest to zdecydowanie pozycja godna uwagi, gdy od gier z człowiekiem pająkiem nie wymagamy otwartego świata. Rok później premierę miał jeszcze Spider-Man: Edge of Time, który również można uznać za grę udaną, lecz w tym wypadku bohaterów ograniczono do dwóch: Amazing i 2099.

The Amazing Spider-Man (2012)

Kolejna gra bazująca na filmie, choć w tym wypadku należy odnotować, iż ani Andrew Garfield, ani Emma Stone nie użyczyli głosów swoim growym odpowiednikom. Produkcja nie tylko w tym aspekcie różni się od tytułów opartych na twórczości Sam Raimi. The Amazing Spider-Man nie tyle rozszerza fabułę filmu, co ją po prostu kontynuuje. Jest zatem sequelem pierwszego filmu i prequelem (choć niekanonicznym) drugiego. Jest to raczej średni klon Batmanów od Rocksteady, ale nie jest powiedziane, że nie może się spodobać. Fanom „Pajączka” sprawi wiele frajdy. Lepiej za to omijać kontynuację, gdyż jest bardzo niedopracowana technicznie i nie daje już tyle radości, chociaż warto odnotować możliwość wcielenia się na dłużej w Petera Parkera w cywilnych ciuchach.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj