Jedzenie w filmach i serialach wygląda czasami tak apetycznie, że widz oddałby wszystko za szybki portal na drugą stronę ekranu. Te pyszności budzą jednak wiele pytań. Po pierwsze, czy aktorzy naprawdę je jedzą, czy tylko udają? Po drugie, czy to możliwe, by niektóre z tych smakołyków były prawdziwe? A jeśli nie, to z czego właściwie są zrobione? A po trzecie, czy można niektóre przepisy odtworzyć w domowych warunkach? Poznajcie wszystkie odpowiedzi na te pytania, a także poznajcie kilka osób, które podjęły się śmiałego wyzwania przeniesienia jedzenia z ekranu do prawdziwej kuchni. 

Mleko z kleju i olej silnikowy zamiast syropu - smacznego!

Czy jedzenie w filmach i serialach jest prawdziwe?  Przez pewien czas było głośno o tym, jak przygotowywane jest jedzenie w reklamach, by wyglądało na apetyczne. Olej silnikowy udający syrop klonowy na naleśnikach, który nie wsiąka w miękkie ciasto, dodawanie hamburgerom objętości przez wykałaczki czy gąbki do makijażu, a nawet klej udający mleko – to przykłady podane przez kanał @Blossom w filmiku, który ma już niemal 40 milionów wyświetleń na YouTubie. Jednak czy podobne techniki są wykorzystywane na planach filmowych?  Portal Mental Floss przeprowadził wywiady ze stylistami żywności, pracującymi w branży rozrywkowej, od Gry o Tron po reklamy Taco Bell. Ich zdaniem większość jedzenia na planach filmowych jest prawdziwa. Jak wyjawił portalowi Insider Zoe Hegedus, który pracował między innymi przy jedzeniu na planie Midsommar, jednym z powodów, dlaczego reżyserzy stawiają takie wymagania, jest postęp technologiczny. Nowoczesne kamery wychwyciłyby sztuczność rekwizytów.  Na plany filmowe dostarcza się żywność  w naprawdę wielkich ilościach. W artykule Insider znajdziemy informację, że do tej sceny w The Amazing Spider-Man trzeba było ugotować 90 branzino. A to dopiero początek tego, jak wiele dzieje się za kulisami filmów i seriali, jeśli chodzi o żywność. 

Dlaczego makaron sojowy jest lepszy od spaghetti? 

Jak jest przygotowywane jedzenie do filmów i seriali? Styliści żywności mają ręce pełne roboty. Muszą zadbać o to, by jedzenie pozostało w tej samej formie przez wiele godzin na planie – nie roztapiało się ani nie psuło. Do ich obowiązków należy też  stworzenie jadalnych replik rzeczy, których normalnie nikt by nie zjadł. Na przykład do serialu Czysta krew artystka Melissa McSorley wymyśliła napój, który idealnie imitował krew, ponieważ bohaterowie spożywali ją w dużych ilościach. Poniżej możecie zobaczyć na filmiku @Insider, jak udało jej się stworzyć finalny produkt.  Musiała zadbać o właściwy kolor i gęstość, by po odstawieniu szklanki na ściance naczynia pozostał przekonujący ślad. Za to na planie produkcji Homecoming musiała znaleźć coś, co zastąpi mięso, które szybko się psuje, dlatego wnętrzności kurczaka stworzyła z tofu. Melissa McSorley wybiera też makaron sojowy zamiast spaghetti, ponieważ jest bardziej giętki. Kobieta przywiązuje wagę do detali. Określone produkty muszą wydawać nawet właściwe dźwięki – w przypadku niektórych robaków jest to na przykład chrupnięcie. Chris Oliver, który pracował przy Gone Girl, Kroniki Seinfelda i Big Little Lies, w rozmowie z Mental Floss powiedział też, że jedzenie w filmach i serialach nie zawsze musi być piękne. Żeby oddać realizm sytuacji, artysta czasem musiał ugotować coś brzydkiego, a nawet spalonego. Zastanawiał się także, jak bohater podałby potrawę. A wspomniany Zoe Hegedus opowiadał też, że do Midsommar specjalnie szukali nieidealnych jabłek, ponieważ bohaterowie hodowali je sami, więc nie mogły wyglądać tak, jakby przed chwilą stały na półce w markecie. 

Aktorzy wypluwają jedzenie do wiadra?

Czy aktorzy naprawdę jedzą na planie?  Choć nie zawsze przygotowane jedzenie jest przeznaczone do spożycia przez aktorów w konkretnej scenie, to żywność bardzo rzadko marnuje się na planie filmowym. Jak pisze Mental Floss, styliści żywności często wręcz konkurują z cateringiem. Co nie zostanie zjedzone przez aktorów przed kamerą, często kończy w brzuchach ekipy filmowej. Podobno Lucille Soong na planie Fresh Off the Boat powiedziała Chrisowi Oliverowi, że odpuszcza sobie lunch, by cieszyć się poczęstunkiem na nagraniu, co bardzo mu schlebiło. A to, co nie zostanie zjedzone, stylista żywności może po prostu wykorzystać przy innej produkcji. Ewentualne resztki może także wziąć do domu, by coś z nich ugotować. Więcej żywności marnuje się przy nagrywaniu reklam. Portal Every Movie Has a Lesson w swoim artykule na temat żywności w Hollywood zwrócił uwagę na kolejną ważną rzecz: aktorzy często nie połykają każdego kęsa, ponieważ kręcenie sceny może zająć wiele godzin. Dlatego niektórzy wypluwają jedzenie do wiadra pomiędzy ujęciami, inaczej mogłoby im zaszkodzić. A kojarzycie słynną scenę w filmie A Ghost Story?  Rooney Mary musiała zjeść całe ciasto podczas kręcenia jednego ujęcia!

Twórcy odtwarzający jedzenie z filmów i seriali  [GALERIA]

Fot. Materiały prasowe
+1 więcej
To niesamowite, ile pracy trzeba włożyć w to, by potrawy wyglądały dobrze na ekranie. Choć niewiele mówi się roli, jaką styliści jedzenia odgrywają w Hollywood, bez ich wkładu nasze ulubione filmy i seriale mogłyby wyglądać inaczej i stracić na realizmie. Widzowie chętnie inspirują się wykonanymi przez nich daniami i odtwarzają je we własnych kuchniach. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj