Jon Bernthal przez długi czas uznawany był za mistrza drugiego planu. Wszystko przez gościnne występy lub role drugoplanowe w wielu popularnych produkcjach. Za każdym razem dzięki swojej wyrazistej grze i osobowości potrafił zaistnieć na ekranie, nawet jeśli do dyspozycji miał niewiele czasu. Bernthal urodził się w Stanach Zjednoczonych, ale jego przodkowie pochodzą z Niemiec i Polski. Trudno powiedzieć, ile z Polaka jest w Bernthalu, ale nauki gry aktorskiej uczył się w Moskwie, zatem bliżej naszego kraju. Tam nauczył się rzemiosła i jak sam później przyznawał w wielu wywiadach: w Rosji czuł się naprawdę aktorem, jest to miejsce, gdzie szanuje się sztukę i ludzi zajmującymi się nią na co dzień. Pierwsze kroki stawiał w teatrze i wystąpił w ponad 30 sztukach w kraju i za granicą. Karierę aktorską rozpoczął na dobre po zagraniu w serialu Nasza klasa stacji CBS. Produkcja trwała tylko przez jeden sezon, zatem wizerunek Bernthala jako amanta nie przetrwał zbyt długo w świadomości widzów. Równolegle z pracą na planie serialu, aktor miał okazję pracować pierwszy raz z naprawdę uznanym nazwiskiem. Reżyser Oliver Stone kręcił z nim film World Trade Center, upamiętniający wydarzenie z 11 września i zgromadził na planie naprawdę głośną obsadę. Produkcja ostatecznie nie zebrała zbyt wielu pochlebnych recenzji, ale dla Bernthala oznaczało to znacznie większy wybór, jeśli chodzi o kolejne wyzwania zawodowe. Wreszcie w 2007 roku przyszedł czas na zagranie głównej roli w filmie Dzień zero u boku Elijah Wooda. Produkcja nie przebiła się zbyt szeroko za granicami Stanów Zjednoczonych ze względu na poruszaną tematykę przywróconej służby wojskowej. Rok później po raz kolejny otrzymał główną rolę, tym razem w filmie A Line in the Sand, gdzie zagrał jako bezdomny Banzai, mający na sumieniu kilka występków. Tym razem także film nie przebił się do świadomości zagranicznych widzów. Jon Bernthal postanowił więc spróbować swoich sił w telewizji i na krótko pojawił się w serialu Eastwick. Po drodze zdążył zaliczyć jeden ze swoich licznych epizodów w filmie Noc w muzeum 2, gdzie odegrał rolę Ala Capone. Wydawało się wtedy, że kariera aktora o specyficznym usposobieniu stoi w miejscu. Stagnacja była jednak chwilowa i już w 2009 roku zadebiutował w 1. sezonie serialu The Walking Dead. Jako Shane Walsh zrobił furorę i pokochali go nie tylko fani, ale też twórcy. Dowodem jest na to rozwinięcie wątku tego bohatera względem oryginalnych komiksów Roberta Kirkmana. Na efekty udanej kreacji aktora nie trzeba było długo czekać. Rok później Bernthal wystąpił w filmie Romana Polańskiego, Autor widmo. Zagrał też na krótko w świetnie ocenianym miniserialu Pacyfik, a potem czekał go udział u kolejnego uznanego reżysera. Tym razem Martin Scorsese zapragnął skorzystać z usług aktora w mniejszej roli w filmie Wilk z Wall Street. To nie jest jednak tak, że rolę Bernthala mógłby zagrać pierwszy lepszy aktor. Jego krótkie występy wymagają kogoś z niebanalnymi umiejętnościami, dlatego też wielu reżyserów zabiega o udział Bernthala w ich filmie. Występy w takich produkcjach jak Legendy ringu, Pacyfik czy The Infiltrator sprawiły, że zaczął kreować się obraz ekranowego twardziela. Bernthal wystąpił zatem w filmie Furia u boku Brada Pitta w 2014 roku. Jon Bernthal na ekranie nie stroił od przemocy, tak było też w jego życiu prywatnym. Zdarzało mu się wyrównywać rachunki za pomocą siły, co raz doprowadziło go prawie do więzienia i naprawdę długiego wyroku. Od tamtej pory sceny akcji odgrywa już jedynie na małym i dużym ekranie. Okazji do wyładowania swoich emocji nie brakowało mu na planie serialu Daredevil. Tam po raz pierwszy pojawił się jako Marvel’s The Punisher, kolejne ekranowe wcielenie bohatera Marvela. Choć sam aktor wiele razy powtarzał, że nie w jego stylu jest granie komiksowych herosów, to jednak Punishera uznał za zupełnie inny typ postaci. Kogoś, z kim może się utożsamić. Stworzył więc znakomitą kreację i dostał dwa sezony samodzielnych przygód na platformie Netflix. Twardy, ale jednocześnie pełen apatii i zrozumienia. Trudno wyobrazić sobie aktora, który wcieliłby się w tę postać tak skutecznie jak Bernthal. Kolejne mniejsze, ale charakterystyczne epizody zagrał w filmach Sicario, Baby Driver czy ostatnio także Wdowy (tutaj jako Florek, obywatel naszego kraju). Kolejną ważną rolą aktora będzie film Ford v. Ferrari i prequel Rodziny Soprano, gdzie wcieli się w jednego z włoskich gangsterów. Widzimy zatem, że kariera nabiera rozpędu i Bernthal nie tylko będzie kojarzony z mniej udanego sitcomu i z roli gościa próbującego sprzedać długopis w Wilku z Wall Street. Punisher jest oczywiście inną kategorią i dzięki tej kreacji zapamiętany zostanie na długo przez fanów produkcji Marvela. Być może to samo będą mogli powiedzieć także gracze, ponieważ aktor wziął udział w grze Tom Clancy's Ghost Recon: WildlandsJego Cole D. Walker to żołnierz, z którym będziemy mogli wyruszyć na misję do Boliwii. A to też jest doskonały plan na majówkę. Spędźcie ją z Jonen Berthanlem w grze, która zapewni wrażenia na długie godziny. Będzie można sprawdzić się podczas darmowego weekendu w dniach od 2 do 5 maja. Co, jak co, ale Jon Bernthal jako żołnierz w Boliwii to coś idealnie komponującego się z jego wizerunkiem twardziela.
fot. materiały prasowe
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj