Poetyka gatunku horroru dla dzieci okazała się strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o wpasowanie się w trendy i potrzeby młodej widowni z tamtego okresu.
Niektórzy uważają Gęsią skórkę za trening dla ówczesnej młodej widowni w kontekście wchodzenia w świat pełen większej liczby intertekstualnych znaczeń w przestrzeni medium, jakim stawała się telewizja. Poetyka gatunku horroru dla dzieci okazała strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o wpasowanie się w trendy i potrzeby młodej widowni z tamtego okresu. Słowem – YTV udało się mniej lub bardziej świadomie odpowiedzieć na ich potrzeby, a sytuacja wyglądała z ich perspektywy tym lepiej, im więcej było skarg kierowanych do siedziby stacji od rodziców zdenerwowanych tym, że ich dzieci przestraszyły się podczas oglądania serialu. Rozgłos pomagał w notowaniu świetnych wyników oglądalności. Zakazany owoc kusi, więc jeśli rodzice zabraniali komuś oglądania Gęsiej skórki, jeszcze bardziej motywowało to młodych widzów do sięgania po ten serial. Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której dzieciaki komentują serial i chwalą się, że w ogóle nie bały się na nowym odcinku.
Dochodzą do tego zmiany kulturowe oraz ekonomiczne, które wyszczególnia Bonner w swojej pracy Goosebumps, YTV, and Canadian Children’s Television. Zmieniające się gusta widowni to jedno, bo Gęsia skórka stała u progu rodzącej się ery cyfrowej, raczkujących platform i komercjalizacji wszystkiego, co ma popkulturowy potencjał. Serial na bazie powieści Stine'a ma w sobie całe mnóstwo elementów składających się na powstawanie ikon, jak Slappy czy inne zagrożenia czyhające na dzieciaki: maska zmieniająca osobowość i aparat dokonujący przemian w ludzkim ciele. Widownia dziecięca w drugiej połowie lat 90. nie chciała być już traktowana po macoszemu – w końcu powstawały jakościowe seriale, Przystanek Alaska czy Miasteczko Twin Peaks, więc dzieciaki też chciały mieć swoją produkcję z prawdziwymi aktorami, która nie będzie infantylna. Pewnie rodzice byli przerażeni, widząc swoją pociechę oglądającą odcinek o wielkim potworze z bagien.
Nasza codzienność jest obecnie nasycona wieloplatformową, transmedialną rzeczywistością. Kanadyjska telewizja znalazła się wtedy w miejscu, w którym coraz bardziej była uzależniona od amerykańskiego rynku, co sprowokowało liczne odpowiedzi, jak choćby właśnie zwrócenie się do amerykańskiego psiarza w celu adaptowania jego twórczości. Gęsia skórka w założeniu miała odnieść komercyjny sukces, a jednocześnie przypodobać się globalnej publice dzieciaków szukających autonomii w tym, jak podchodzą do konsumowania telewizyjnej treści. Gęsia skórka zadebiutowała w październiku 1995 roku, a odcinek The Haunted zyskał najlepszą oglądalność w historii stacji. Był chwalony za wpisanie się w nurt inteligentnej, nowoczesnej telewizji. Podobał się widzom w przedziale wiekowym 9-13 lat, ale też trafił do dużo starszych odbiorców. Upiorna, nietypowa narracja intrygowała. Wcześniej na dużym ekranie można było zobaczyć kilka podobnych prób sprzedania grozy młodszym widzom, szczególnie od Tima Burtona. Był też serial Czy boisz się ciemności? z 1990 roku. Połączenie horroru ze stylistyką produkcji dla dzieci okazało się audiowizualnym strzałem w dziesiątkę. Wykorzystywano ten koncept do maksimum. Pamiętam, że sam wielokrotnie bałem się przedstawionych w produkcji upiorów. Najmilej wspominam odcinek, w którym chłopak, będący fanem superbohaterów, spotyka na swojej drodze idola z komiksów. Chyba był to dla mnie sygnał, że bardziej od horroru wolę nieco inną konwencję. Nawet tam był na koniec przerażający motyw związany z tym, że dzieciak przechodzi na złą ścieżkę i ostatecznie dobro przegrywa. Tematyczne spektrum serialu było bardzo szerokie.
Horrorowe seriale dla całych rodzin
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj