Mark Millar to kolejny z fali brytyjskich scenarzystów komiksowych, którzy zawojowali amerykański rynek. To twórca niezwykle płodny, który świetnie radzi sobie zarówno na polu autorskich projektów, jak i w pracy dla wielkich koncernów. Spod jego pióra wyszły pamiętne i bardzo popularne superbohaterskie historie, takie jak "Superman: Red Son", "Ultimates" czy "Wojna Domowa", ale także znany z dwóch części filmowych ekranizacji, autorski "Kick-Ass". Ten ostatni przykład to zresztą nie jedyna ekranizacja prac Marka Millara. Kilka lat temu w kinach pojawili się "Ścigani" na motywach komiksu autora, z Angeliną Jolie i Jamesem McAvoyem w rolach głównych, a w lutym będzie można zobaczyć - już teraz określane jako skrzyżowanie "Kick-Assa" z Jamesem Bondem - "Kingsman: Tajne służby" z Colinem Firthem i Samuelem L. Jacksonem. Nie zapominajmy, że w planach Marvela znajduje się kolejna część "Kapitana Ameryki", którego fabuła ma opierać się na prawdopodobnie największym i najbardziej znaczącym dla komiksowego uniwersum evencie, czyli na "Wojnie Domowej". Fakty mówią same za siebie - Mark Millar ma szansę stać się twórcą, który ma na koncie największą liczbę zekranizowanych komiksowych scenariuszy. Nie jest to jedynie kwestią szczęścia czy talentu autora. Millar ma prawdziwie szkocki upór, żyłkę przedsiębiorcy i dużą wiedzę ekonomiczną. W 2004 roku założył firmę Millarworld, dzięki czemu jako jeden z niewielu twórców w branży dysponuje prawami autorskimi do tworzonych od tego momentu tytułów i bohaterów. Liczne komiksowe serie z linii Millarworld publikowane są przez różnych wydawców, a sam Millar bardzo mocno angażuje się w sprzedaż praw do filmowych adaptacji, przy okazji wyjątkowo dbając o wynagrodzenia z tego tytułu dla swoich współpracowników. "Kick-Ass" nie zawojował może światowego box office, ale z pewnością stał się powszechnie rozpoznawalną marką i znaczącym filmem w dorobku przyjaciela Millara, reżysera Matthew Vaughna, najbardziej znanego z "X-Men: Pierwsza klasa". "Kingsman: Tajne służby" jest kolejnym wspólnym dziełem scenarzysty i reżysera, a dzięki zbieranym z przedpremierowych seansów opiniom ma dużą szansę na powtórzenie finansowego sukcesu "Ściganych". Tym samym może otworzyć furtkę dla ekranizacji następnych komiksowych scenariuszy Marka Millara. Warto na takie czekać, ponieważ dzieła szkockiego autora to idealny miks dramatu i humoru, który miejscami budzi skojarzenia z twórczością Quentina Tarantino. Wyraziste, barwne postacie zarówno po stronie bohaterów, jak i antagonistów, efektowne dialogi i zapierająca dech brutalność w precyzyjnie rozplanowanej fabule to znaki firmowe tego będącego u szczytu popularności scenarzysty. Oto zestawienie najważniejszych tytułów w dorobku Marka Millara.

„Superman: Red Son”

Źrodło: DC Comics
Millar stworzył jedną z najlepszych i najbardziej konsekwentnych historii o Człowieku ze Stali. "Superman: Red Son" należy do imprintu DC - Elseworlds i jest alternatywną historią pełną gębą. Tym razem Millar powściągnął humorystyczne ciągoty i skłonność do drastyczności. Czytelnicy otrzymali historię, w której nastąpiło totalne odwrócenie ról. Kapsuła z Supermanem rozbija się w Rosji i wychowany w kołchozie przybysz staje się ostatecznie wyznawcą komunizmu na światową skalę. Temat można było łatwo zepsuć, znając stereotypowe spojrzenie Zachodu na Rosję. Na szczęście, dzięki solidnemu historycznemu zapleczu, Millar uniknął zwyczajowych błędów i stworzył zaskakującą, ale i logicznie rozwijającą się opowieść o niebezpieczeństwach powszechnie realizowanej idei. To plus zaskakujące występy innych superbohaterów (Batman!) zaważyło na wielkiej popularności komiksu.

"Ultimates"

Źródło: Hachette

(nasza recenzja tomu "Superludzie")

(nasza recenzja tomu "Bezpieczeństwo ojczyzny")

W momencie przejścia do Marvela Millar miał już poważny pisarski dorobek. Zaskakujący nowoczesną fabułą, pełną humoru i rozmachu "Ultimates" są tak naprawdę pokłosiem popularnej na początku XXI wieku serii "Authority" z imprintu DC - Wildstorm. Millar przejął tę serię po rezygnacji innego znakomitego scenarzysty, Warrena Ellisa. Bardzo skuteczni, bardzo brutalni i bardzo aroganccy superbohaterowie z "Authority" znaleźli potem wyraźne odbicie, oczywiście na miarę Marvela, w alternatywnej wersji drużyny Avengers. Kapitan Ameryka, który może wymierzyć kopniaka bezbronnemu, leżącemu przeciwnikowi, domowa przemoc będąca udziałem małżeństwa Pymów, Thor jako guru antyglobalistów i rozszalały Hulk, który zachowuje się jak nabuzowany od hormonów nastolatek - to było nowe spojrzenie na wchodzących w nowy wiek superbohaterów.

"Wojna Domowa"

Źrodło: Mucha Comics
"Wojna Domowa" jest chyba najbardziej perfidnie wymyślonym i zrealizowanym eventem w uniwersum Marvela, żerującym na spuściźnie, dumie i zgryzotach narodu amerykańskiego. Nasi biją się z naszymi. Stark okazuje się sługusem rządu, który chce rejestracji superbohaterów, a Kapitan Ameryka - obrońcą szeroko pojmowanych ideałów wolności. Przez siedem zeszytów (plus dodatkowo całe mrowie tie-inów) obserwujemy zaskakujące wydarzenia, częste zmiany stron i kontrowersyjne decyzje prowadzące do ostatecznej rozgrywki. Obok "Rodu M", "Wojna Domowa" jest najbardziej rozpoznawalnym Marvelowskim wydarzeniem - serią, która na zawsze zmieniła oblicze świata superbohaterów.

"Ścigani"

Źródło: Millarworld
Tytuł znaczący, gdyż na podstawie tego komiksu powstała pierwsza bardzo dobrze radząca sobie w box office ekranizacja autorskiego komiksu Millara. Film tak naprawdę różni się mocno od komiksu, który jest prawdziwą jazdą bez trzymanki. Millar w "Ściganych" bardzo przypomina innego scenarzystę komiksowego, Gartha Ennisa. Jest tak samo bezkompromisowy, nieprzewidywalny i lubuje się w aktach przemocy, których natłok ostatecznie buduje wrażenie absurdalności wydarzeń. W komiksie znane z filmu Bractwo jest tak naprawdę rządzącym światem syndykatem złoczyńców, który w ostatecznej bitwie pokonał superbohaterów i wymazał ich z ludzkiej pamięci. Komiksowy Wesley Gibson w ogóle nie przypomina sympatycznego, grającego tę postać w filmie Jamesa McAvoya, zresztą tak samo jest z pierwowzorem postaci granej przez Angelinę Jolie. Oboje są raczej typem antybohaterów i jest to wizerunek boleśnie prawdziwy. Szczególne zaś emocje budzą ostatnie kadry komiksu, stanowiąc jakże zaskakujący i przewrotny komentarz odnoszący się do naszej rzeczywistości.

"Wolverine. Staruszek Logan"

Źródło: Hachette

(nasza recenzja)

Ten komiks jest wyjątkowy z jednego powodu - Wolverine niemal przez cały czas zachowuje się w nim jak wzorowy pacyfista. Millar wykorzystał tu swój pomysł ze "Ściganych" i pokazał wersję świata po wielkiej klęsce superbohaterów. Ameryka podzielona jest na okręgi, którymi władają znani z komiksów Marvela złoczyńcy. Podstarzały Logan mieszka z żoną i dziećmi na odludnym ranczu i bez słowa skargi znosi upokorzenia ze strony odrażających potomków Bruce'a Bannera. Gdy na ranczu pojawia się Hawkeye z propozycją, której Wolverine z powodu opłakanego stanu finansów nie może odrzucić, czytelnik zaczyna mieć nadzieję, że w podróży na drugi koniec USA zachowanie Logana ulegnie zmianie i ten w końcu pokaże pazurki. Jak z tym będzie - oczywiście warto przekonać się samemu. Ale to nie wszystko. "Staruszek Logan" to znakomita wariacja na temat opowieści drogi, pełna smaczków i nawiązań, i to nie tylko do superbohaterskiej mitologii. Mamy tu między innymi odniesienia do "Mad Maxa", do "Wehikułu czasu" H.G. Wellsa i filmu "Wzgórza mają oczy" Wesa Cravena. Słowem - prawdziwa popkulturowa uczta!

"Kick-Ass"

Źródło: Mucha Comics
To obecnie najbardziej rozpoznawalny tytuł i wykreowany przez Marka Millara bohater. Na pewno duża w tym zasługa ekranizacji, w której w rolę Dave'a Lizewskiego i Hit-Girl wcielili się znakomici młodzi aktorzy - Aaron Taylor-Johnson i Chloe Grace Moretz. Jednak zanim w kinach pojawiła się ekranizacja, sam komiks wywołał u fanów żywsze bicie serca. Pomysł był w swojej prostocie genialny: oto zwykły dzieciak, nerd pełną gębą, dodatkowo z rodzinnymi problemami, decyduje się założyć kostium i ruszyć na krucjatę przeciwko bandytom. Millar z pomysłu wysączył wszystko, co najlepsze. Rozterki okresu dojrzewania połączyły się tu z pełną krwi i przemocy akcją. Groteska (mała dziewczynka mordująca zastępy gangsterów) i wiedza wyniesiona z komiksów przez bohatera z brutalną prawdą o dorosłym świecie. "Kick-Ass" jest esencją tego, co stało się znakiem rozpoznawczym Marka Millara. Tworzy on wysokiej klasy rozrywkowe produkty, w których czasami przemyca, czy to za pomocą błyskotliwego poczucia humoru, czy niespodziewanych, refleksyjnych momentów, gorzki kawałek prawdy o naszym szalonym i okrutnym świecie, który był, jest i taki właśnie pozostanie - wszystko jedno, czy z superbohaterami, czy bez nich.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj