Michael Keaton powrócił po ponad 30 latach do roli, która zapewniła mu sławę i światową rozpoznawalność. Jakiej? Niektórym przyjdzie do głowy brawurowo zagrana postać Beetlejuice’a z nadchodzącej drugiej części Soku z żuka. Drudzy pomyślą o Batmanie w superbohaterskim filmie Flash, który właśnie wszedł do kin ku radości fanów komiksów. W końcu ta wersja Mrocznego Rycerza przez wielu uważana jest za najlepszą w historii. Aktor takich naprawdę solidnych, różnorodnych i nagradzanych kreacji ma w swojej bogatej karierze mnóstwo. Urodził się 5 września 1951 roku w Kennedy Township w stanie Pensylwania jako najmłodszy z siedmiorga rodzeństwa. W 1969 roku ukończył studia na uniwersytecie Kent State, gdzie grywał w sztukach. Następnie powrócił do swojego rodzimego stanu. W Pittsburghu pracował jako asystent produkcji słynnego programu dla dzieci Mister Rogers' Neighborhood, w którym też okazjonalnie występował. W międzyczasie zajmował się stand-upem i grywał w teatrze. Następnie przeniósł się do Kalifornii, gdzie pojawiał się w sitcomach i różnorodnych programach telewizyjnych. Wtedy zdecydował się na zmianę swojego prawdziwego nazwiska, którym jest… Douglas. Przez to, że w rejestrze związku Screen Actors Guild (SAG) byli już zapisani Michael Douglas oraz Mike Douglas, przyjął pseudonim artystyczny – Michael Keaton. Nieprawdą jest, że nazwisko wybrał ze względu na aktorkę Diane Keaton lub w hołdzie dla słynnego aktora kina niemego, Bustera Keatona. Po prostu natrafił na nie, gdy przeszukiwał książkę telefoniczną i uznał je za nieszkodliwe. W swoim ekscentrycznym stylu skomentował to podczas jednego z wywiadów:
Tak, musiałem zmienić nazwisko, ponieważ było dwóch innych aktorów zarejestrowanych w Equity pod tym nazwiskiem. Z tego, co wiem, to pierwszy z nich całkiem dobrze sobie radzi, a drugi kręci tanie filmy porno, takie jak Nagi instynkt.
Zadebiutował w filmie Test królika z 1978 roku, ale pierwszy przełom w jego karierze nastąpił, gdy zagrał w krótkim sitcomie Working Stiffs wraz z Jamesem Belushim. Z kolei pierwszą główną rolę w filmie pełnometrażowym dostał w Nocnej zmianie (1982). Wcielił się tam w prześmiewczego pracownika kostnicy Billa Blazejowskiego, który przekonuje swojego współpracownika do założenia agencji towarzyskiej. Zagrał z Henrym Winklerem, który został wcześniej obsadzony przez Rona Howarda – reżyser poprosił go, aby pomógł mu wybrać aktora do roli Billa. Razem przesłuchiwali kandydatów, ale dopiero pod sam koniec znaleźli odpowiednią osobę – Michaela Keatona. Wystarczyło 30 sekund, aby przekonać Howarda do tego nieznanego komika pełnego energii i kreatywności.
fot. Major Studio Partners
Keaton zaczął grywać w komediach różnego rodzaju. Film Pan mamuśka (1983) miał w sobie nieco dramatu, Niebezpieczny Johnny (1984) był po części kryminałem, O mały włos (1986) to komedia romantyczna, a w Wielkim skoku (1987) nie brakowało akcji. Prawdziwym przełomem w karierze okazała się rola w filmie Sok z żuka (1988). Początkowo Keaton nie chciał zagrać w filmie Tima Burtona, bo po prostu nie wiedział, dokąd zmierza ten projekt. Po pierwszym spotkaniu z reżyserem odmówił przyjęcia roli.
Nie miałem pojęcia, o czym on mówi, ale go lubiłem. Powiedziałem mu: „Chciałbym móc to zrobić. Wydajesz się naprawdę miłym facetem i wiem, że jesteś kreatywny, ale nie rozumiem tego”.
Podobno twórca opisał Beetlejuice’a jako postać żyjącą w każdym czasie, ale również w żadnym. Burton nie poddawał się, więc podczas kolejnej rozmowy próbował lepiej przedstawić aktorowi swoją wizję. Jednak dopiero podczas trzeciego spotkania sytuacja się zmieniła. Keaton zadzwonił do działu garderoby i poprosił o przysłanie mu kilku losowo wybranych kostiumów z różnych okresów, a następnie wpadł na pomysł z dużymi zębami oraz specyficznym sposobem chodu. Po kilku dniach przedstawił Burtonowi efekt swojej pracy.
Powiedziałem, że chcę mieć włosy, które wyglądają, jakbym włożył palec do gniazdka elektrycznego. Chciałem, by charakteryzacja przypominała pleśń, ponieważ Tim stwierdził, że bohater mieszka pod kamieniami. Pojawiłem się w pracy, wszedłem na scenę i rzekłem: „Albo będzie to nietrafione, albo zrobi… - nie wiem, co zamierza zrobić.
Burton oraz ekipa filmowa byli zachwyceni kreacją Keatona. Dzięki tej roli Sok z żuka stał się filmem kultowym i został nagrodzony Oscarem za najlepszą charakteryzację. Mimo że Beetlejuice pojawia się na ekranie tylko przez niecałe 15 minut, to zdobył tak dużą popularność, że stał się nieodłącznym motywem Halloween. Powstał też serial animowany, musical i kilka gier z tą zwariowaną, odpychającą i obdarzoną osobliwym poczuciem humoru postacią. Zresztą nawet sam Keaton uważa, że to jego ulubiony film, w którym wystąpił.
fot. The Geffen Company
Sok z żuka osiągnął kasowy sukces. Zarobił 74 miliony dolarów przy budżecie 15 milionów. Pojawiły się plany na kontynuację, a Michael Keaton i Winona Ryder podpisali nawet kontrakty, aby powrócić do swoich ról. Po 36 latach sequel w końcu dojdzie do skutku – i to z Timem Burtonem, Catherine O'Harą (w roli Delii), Monicą Bellucci, Jenną Ortegą i Justinem Theroux na pokładzie. Jednak Tim Burton szybko stracił zainteresowanie nakręceniem drugiej części Soku z żuka, ponieważ został zatrudniony do wyreżyserowania nowego filmu o Batmanie, który miał zrewolucjonizować komiksowe kino. Twórca wzbudził duże kontrowersje, obsadzając Michaela Keatona w roli Mrocznego Rycerza, który w tamtym czasie został zaszufladkowany jako aktor komediowy. Trudno się dziwić, skoro widzowie ponownie zobaczyli go w komedii – tym razem z domieszką thrillera i kryminału – The Dream Team (1989). Gdyby wcześniej obejrzeli dramat Czysty i trzeźwy (1988), gdzie Keaton wcielił się w autodestrukcyjnego i uzależnionego od narkotyków mężczyznę, to zauważyliby, że tkwi w nim ogromny potencjał. Poza tym sam Keaton przyznał, że jego doświadczenie w komediowym gatunku okazało się przydatne w graniu Batmana, ponieważ wypracował instynkt w kształtowaniu scen i budowaniu wielowymiarowości postaci. Ponadto to on wymyślił słynne zdanie: „Jestem Batmanem”, choć w scenariuszu miał zapisane „Jestem nocą”. Tim Burton tak wyjaśnił ten casting:
Spotkałem wielu aktorów z kwadratową szczęką. Ale tu chodzi o to, dlaczego ktoś musi przebierać się za nietoperza. Batman nie wygląda jak Arnold Schwarzenegger, nie jest wielkim bohaterem akcji. To ktoś inteligentny i trochę schrzaniony. A Michael ma w sobie to coś, co pozwala zrozumieć, dlaczego ten facet chciałby przebrać się za nietoperza. To wszystko jest zakorzenione w psychologii, w Jekyllu i Hydzie oraz dwóch stronach osobowości, jasnej i mrocznej. I on to rozumiał.
To stało siłą tej postaci. Keaton idealnie pasował do niekonwencjonalnej wizji superbohatera Tima Burtona. Bruce Wayne jest sympatyczny, zabawny, niepozbawiony wad, czasem czarujący. Ponadto Keaton zaproponował Burtonowi, aby Mroczny Rycerz mówił obniżonym głosem. Chciał jeszcze bardziej odróżnić go od kreacji miliardera. I co najważniejsze, Batman Keatona nie został całkowicie przyćmiony przez kapitalnego Jacka Nicholsona w roli Jokera.
fot. Warner Bros.
Batman spotkał się z pozytywnym odzewem, a do tego zdobył Oscara za najlepszą scenografię. W efekcie powstała też druga część, która miała premierę w 1992 roku. Michael Keaton zgodził się na angaż po dużej podwyżce (miał zarobić 11 milionów dolarów!). Gdy kręcił Powrót Batmana, stał się najstarszym odtwórcą tej roli – do czasu, gdy w Mrocznego Rycerza wcielił się Ben Affleck (miał 41 lat, gdy grał w filmie Batman v Superman: Świt sprawiedliwości z 2016 roku). Druga odsłona spotkała się z mieszanymi opiniami, ale raczej ją chwalono. Keaton tym razem pozostał w cieniu za sprawą Danny’ego DeVito w roli Pingwina, ale za to jego wątek romansowy z Catwoman (Michelle Pfeiffer) był niezwykle elektryzujący. Aktor tak porównał kręcenie drugiej części:
W pewnym sensie drugi film był trudniejszy, bo czułem się tak, jakbym wcielał się w samego siebie. A to – poza tym, że jest prawie niemożliwe – jest naprawdę dziwne.
W trzeciej części aktor już nie wystąpił, ponieważ reżyserem został Joel Schumacher. Co ciekawe, był już przygotowany dla niego nowy kostium, a gaża miała wzrosnąć do 15 milionów dolarów. Ostatecznie w Batman Forever zastąpił go Val Kilmer. Film został zmiażdżony przez krytykę.
fot. Warner Bros. // Powrót Batmana
W latach 90. Keaton przyjmował różnorodne role – czy to w komediach (Wiele hałasu o nic, Miłosne wybory, Mężowie i żona, Jack Frost), czy w dramatach (Gra o życie, W akcie desperacji, Zwycięski gol). Zagrał też seryjnego mordercę w Pacific Heights (1990), nieustępliwego dziennikarza tabloidu w filmie Zawód: dziennikarz (1994) oraz zarozumiałego detektywa w Jackie Brown (1997). Po roku 2000 kariera Keatona mocno przyhamowała. Aktor postanowił spędzać więcej czasu na swoim ranczu w Montanie, wiodąc normalne życie. Poza tym filmy, w których występował, były po prostu kiepskie. Mowa tu o takich produkcjach jak: Córka prezydenta (2004), horror Głosy (2005), sportowy Szósty mecz (2005), Garbi - Super bryka (2005), Ostatni raz (2006), Zabójczy dżentelmen (2008) czy Absolwentka (2009). Za to często podkładał głosy postaciom w animacjach: Auta (2006), Toy Story 3 (2010), Simpsonach, Bobby kontra wapniaki czy Gary the Rat. Zdarzyło mu się nawet dubbingować postać Jasona Hudsona w grze video Call of Duty: Black Ops II. W tym dziesięcioleciu na uwagę zasługuje tylko jego rola w miniserialu Firma CIA. Gdy już wydawało się, że jego sława przeminęła i dołączył do grona „zapomnianych aktorów”, pojawił się w dwóch dużych filmach akcji – RoboCop (2014) i Need for Speed (2014), a potem zaskoczył wszystkich wielką rolą w Birdmanie (2014). Zagrał Riggana Thomsona, blaknącą hollywoodzką gwiazdę znaną z roli kultowego superbohatera Birdmana. Mężczyzna walczył ze swoim ego i starał się odzyskać sławę. Trudno nie dostrzec wielu podobieństw między historią tej postaci a karierą Keatona związaną również ze skrzydlatą rolą. Dlatego podczas spotkania z reżyserem (Alejandro González Iñárritu) spytał się, czy przypadkiem sobie z niego nie żartuje. Po przedstawieniu wszystkich szczegółów produkcji zgodził się zagrać Riggana, co przyniosło mu nominację do Oscara. Ostatecznie w Birdmanie i tak znalazło się kilka odniesień do kariery filmowej Keatona.
fot. materiały prasowe
Świat ponownie pokochał Michaela Keatona, który znowu zaczął otrzymywać interesujące i istotne role w bardzo dobrych filmach. Zagrał oddanego dziennikarza w Spotlight (2015), sprytnego i wyrachowanego biznesmena w McImperium (2016) czy prawnika w Ile warte jest ludzkie życie? (2020). Wystąpił w niezłym thrillerze American Assassin (2017), a do tego po raz kolejny wcielił się w postać ze skrzydłami w superbohaterskim filmie Spider-Man: Homecoming (2017). Postać złoczyńcy Vulture nie była jednowymiarowa. Komiksowi fani chwalili Keatona za tę rolę, którą powtórzył w króciutkiej scenie w Morbiusie (2022). A w 2022 roku otrzymał Złoty Glob i nagrodę Emmy za doskonałą rolę w serialu limitowanym Lekomania, w którym wcielił się w doktora z małego miasteczka, który uzależnił się od leków. Michael Keaton jest niezwykle wszechstronnym aktorem, który nie musi niczego udowadniać. Jego powrót do ikonicznych ról jest przyjmowany przez widzów z dużym entuzjazmem. Sam aktor przyznał, że dawno nie bawił się tak dobrze jak na planie filmu Beetlejuice Beetlejuice. Również pomysł ponownego wcielenia się w Batmana wydawał mu się zabawny.
fot. Warner Bros.
Już wiemy z recenzji, że Keaton we Flashu kradnie każdą scenę ze swoim udziałem! Szkoda tylko, że nie obejrzymy go ponownie w roli Batmana w skasowanej Batgirl ani w filmie Aquaman i Zaginione Królestwo, ponieważ jego scena została usunięta. Nie zmienia to faktu, że warto wyczekiwać kolejnych projektów, w jakich weźmie udział – bez względu na to, czy wcieli się w charyzmatycznego złoczyńcę, czy kochanego przez wszystkich superbohatera.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj