Złoty środek (2009)

Nigdy mnie jakoś bardzo nie bawiły komedie Lubaszenki, ale początkowo przynajmniej była w nich jakaś świeżość. Tu nie ma żadnej. Jest tylko biedna Anna Przybylska (która podobnie jak tak wyżej w RH+) dostała bardzo zły scenariusz i bardzo złego reżysera i robi dobre miny do złej gry. A tym razem gra prawniczkę z warszawskiej Pragi, która jest traktowana poważnie tylko wtedy gdy sobie przyklei wąsy i udaje faceta. Parę razy w komediach takie coś było zabawne. Tym razem jest żałosne. No url

Kac Wawa (2011)

No, tego filmu nie mogło tu zabraknąć. Żenujący skok na kasę, w którym polscy twórcy filmowi nie zrozumieli, że fenomen oryginalnego The Hangover leżał w misternie skrojonym scenariuszu, a nie w wulgarnych żartach i scenach kaca. Trudno zrozumieć co tam na planie robili naprawdę dobrzy polscy aktorzy a zwłaszcza co robił reżyser, który chyba za wszelką cenę przeszkadzał im w jakiejkolwiek sensownej robocie. To nie jest film, który normalny człowiek może obejrzeć za jednym razem, ale próbujcie. No url

Obce ciało (2014)

Przechodzimy już do filmów naprawdę świeżych. Najpierw mistrz. Naprawdę. Krzysztof Zanussi nakręcił w swoim życiu kilka filmów po prostu wybitnych. Stawiał tam mądre pytania i to w atrakcyjny sposób. Tu pytań nie ma żadnych – mistrz zna już wszystkie odpowiedzi i po prostu robi filmowy wykład z którego wynika, że Sodoma i Gomora. I że dziś to tabletki wczesnoporanne zajada się jak cukierki, a najlepszą metodą na stres jest wybatożyć jakiegoś prostytutka (tak, tak, rodzaju męskiego). No url

Hiszpanka (2015)

Zeszłoroczny film będący mistrzostwem świata przerostu formy nad treścią. I idealnym przykładem jak wziął grube miliony na film historyczny a potem to wszystko, o czym to miało być upchnąć w ostatnich trzech minutach. Przeteatralizowane fiubździu, które usiłowano nam wcisnąć jako wielki polski blockbuster na miarę Gwiezdnych Wojen (sam reżyser tak twierdził). I nawet próbowałem postawić to na chwilę na półce koło Star Wars, ale jakoś ciągle się przewracało. No url

Gejsza (2016)

Wiem, wiem. Niepoważnym wydaje się wpisywanie na listę „top 10” filmu, który dopiero co miał premierę w kinach. Nawet jeszcze na DVD nie wyszedł. Wszystko to wiem. I podtrzymuję swą opinię. Niech to wam da perspektywę jak zły musi być ten film! To Kac Wawa w wersji noir. To pozbawiona scenariusza opowieść o prowincjonalnym burdelu, gdzie na rurze tańczy Marta Żmuda-Trzebiatowska, a Marian Dziędziel jest ślepym mafiozem, rzucającym złotymi myślami. To film, który miał być polską odpowiedzią na Drive a jest mrocznym hołdem dla twórczości Eda Wooda. No url
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj