Najlepsze filmy o miłości. Co warto obejrzeć?

Niezależnie od tego ile rankingów filmów o miłości nie przekopalibyśmy w Internecie, The Notebook prawdopodobnie zagrzeje miejsce na większości z nich. I rzeczywiście, ten film ma w sobie coś wyjątkowego. Historia burzliwego i wystawianego na kolejne próby związku Noaha i Allie dogłębnie wzrusza - bohaterowie są świetnie zagrani, toteż kibicujemy im od samego początku, a gdy coś idzie nie tak, autentycznie przeżywamy z nimi smutek, rozgoryczenie czy załamanie. Być może właśnie to jest główną siłą produkcji - niezależnie od tego, ile razy bym go obejrzała, każdy kolejny seans jest tak samo poruszający i przyjemny jak za pierwszym razem. Żeby jednak ciepło go przyjąć, trzeba mieć w sobie trochę romantyka - momentami jest naprawdę słodko. Wicker Park z 2004 roku jest amerykańskim remakiem francuskiej produkcji, jednak osobiście naprawdę przypadł mi do gustu. Historia pozostawionych zrządzeniom losu Matthew (Josh Hartnett) i Lisy (Diane Kruger) angażuje, zaskakuje i trzyma przy ekranie w pełnym skupieniu - po zapoznaniu się z gorącym uczuciem jakie połączyło tę dwójkę musimy przywyknąć do myśli, że teraz będą oni przeskakiwać kłody rzucane im pod nogi, a (żeby uściślić) tych jest z minuty na minutę coraz więcej. Apartament jest więc nie tylko historią o miłości, ale także filmem psychologicznym - całość okazuje się seansem intrygującym, klimatycznym i na długo pozostającym w pamięci. Choć nie jest to okres bożonarodzeniowy, w zestawieniu zaproponuję także piękny i podnoszący na duchu brytyjski komediodramat, który prawdopodobnie znamy wszyscy. Love Actually to kilka historii rozgrywających się w czasie świątecznym, z których każda opowiada o ludzkich uczuciach, relacjach i prawdziwych miłościach. Poszczególne przeplatające się ze sobą wątki ogląda się z niemalejącym zainteresowaniem, z tego prostego powodu, że każdy proponuje co innego. W doborowej obsadzie są Alan Rickman, Hugh Grant, Emma Thompson, Keira Knightley, Bill Nighy, Colin Firth, Liam Neeson, czy Laura Linney - już dla samych tych nazwisk warto zasiąść przed odbiornikiem. Jeśli więc nie macie nic przeciwko, by w środku wiosny na ekranach spadło trochę śniegu, warto wrócić do tej produkcji. Do dziś pozostaje ona jedną z moich ulubionych, jeśli chodzi o kino romantyczne. W latach 90. Julia Roberts i Campbell Scott wystąpili w filmie o miłości mierzącej się z poważną chorobą. Już sam tytuł wskazuje, że na ekranie będzie raczej poważnie i melancholijnie i rzeczywiście - film bardzo szybko zaczyna żonglować emocjami widza, często prowokując go do sięgnięcia po chusteczkę. Przy całej trudnej tematyce, jest to jednocześnie opowieść o rodzącym się gorącym uczuciu, które jest w stanie pokonać każdą przeszkodę. Takie historie jak ta uskrzydlają i napawają pewnym optymizmem - wystarczy otworzyć się na rozmaite emocje jakie oferuje, a seans może być naprawdę udany. Dying Young to dobra propozycja na chwilę refleksji o życiu. I na koniec Wuthering Heights na podstawie powieści Emily Bronte. To również produkcja kostiumowa, która rozgrywa się w świecie niezwykle surowym i ponurym, rozjaśnianym jedynie przez uczucie, które płonie między dwójką głównych bohaterów. Klimat bije z ekranu w zasadzie od pierwszej minuty - są tu burzowe chmury, lodowate mury zamczysk i dworów, ciemność i mrok, czy smagane wiatrem wrzosowiska - wszystko, co od samego początku chwyci za serce każdego miłośnika XVIII czy XIX wiecznych klimatów. Osadzenie trudnej historii miłosnej właśnie w takich realiach tylko dodaje jej smaku - całość wpisuje się w ramy rasowego romantyzmu, w którym pasja i namiętność przeplatają się ze śmiercią i tragedią. Wisienką na torcie jest zapadająca w pamięć muzyka. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji obejrzeć, koniecznie nadróbcie. Mam nadzieję, że ten tytuł znajdzie się i na Waszych osobistych rankingach filmów o miłości, bo z pewnością na to zasługuje.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)

⇓ ⇓ Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h

Skomentuj