"Waterworld" (1995)
Krytycy nie napisali o tym filmie zbyt wielu pozytywnych opinii. Dodatkowo po premierze w Stanach został uznany za jedną z największych klap finansowych w historii (kosztował 175 milionów dolarów, a zarobił 88 milionów), jednak odbił się nieco od dna po premierach w innych krajach, gdzie został ciepło przyjęty. "Wodny świat" - klapa czy nie - wszedł do klasyki kina lat 90. Tym, co przyciąga widzów, jest niezwykła historia rozgrywająca się w postapokaliptycznym świecie, w którym życie toczy się na bezkresnym oceanie. Ludzie walczą o każdy łyk wody pitnej, a ich życie stanowi nieustającą podróż w poszukiwaniu lądu. Malowniczy, ciekawy świat stworzony z rozmachem zachwyca do tego stopnia, że mimo niebezpieczeństw chce się być jego częścią. Kevin Costner, grający samotnego wędrowca i outsidera, który chcąc nie chcąc zbawia świat, stworzył może nie przełomową, ale na pewno przekonującą rolę. [video-browser playlist="730187" suggest=""]"Twelve Monkeys" (1995)
Film Terry'ego Gilliama był dla odtwórców głównych ról - Bruce'a Willisa i Brada Pitta - możliwością do pokazania aktorskich talentów. Dzięki niemu Willis zerwał z wizerunkiem twardziela z filmów akcji i pokazał swoją wszechstronność, a Pitt ostatecznie przestał być tylko pięknym chłopcem. Przed wystąpieniem w "12 małpach" był on uznawany za przeciętnego aktora-przystojniaka, jednak kreując przekonywującą postać człowieka chorego psychicznie, zyskał uznanie krytyków. "12 małp" to idealna mieszanka turpizmu i futuryzmu. To wizja szaleńca zmieszana z koszmarem sennym. Specyficzny styl reżysera doskonale sprawdził się w "12 małpach", czyli filmie o apokalipsie, wirusie, zagładzie ludzkości i podróżach w czasie. Mimo mijających 20 lat od premiery obraz wciąż wypada mocno na tle nowych produkcji. Co ciekawe, przed 2015 rokiem nie powstał żaden prequel, sequel czy remake "12 małp". Dopiero niedawno stworzono serial oparty na tej produkcji, który został ciepło przyjęty przez krytyków i widzów. [video-browser playlist="730189" suggest=""]"Jumanji" (1995)
"Jumanji" to jeden z tych filmów, które pożerają w całości i przenoszą do nowego, nieznanego świata. Robi wielkie wrażenie nie tylko na dzieciach, ale też na dorosłych. Leży on na półce z takimi klasykami jak "Niekończącą się opowieścią" czy "E.T." i na pewno długo będzie zachwycał kolejne pokolenia. [video-browser playlist="730190" suggest=""]"Kôkaku kidôtai" (1995)
Jeden z dwóch anime w zestawieniu, ale nie można go pominąć. James Cameron określił film Mamoru Oshiego jako "wspaniałe dzieło fikcji spekulatywnej". "Ghost in the Shell" to futurystyczna, pełna przemocy opowieść science fiction o człowieczeństwie w świecie zdominowanym przez technologię. Klimat i niesamowite emocje! Obecnie trwają prace nad aktorską wersją, w której główną rolę ma zagrać Scarlett Johansson. [video-browser playlist="717639" suggest=""]"DragonHeart" (1996)
Jest to film nieco naiwny i niepoważny, ale ujmuje tajemnicą, magią, humorem i wachlarzem emocji, jakich dostarcza widzowi. Ogromnym plusem jest Sean Connery, podkładający głos pod smoka Draco. Dzięki niemu stworzenie wydaje się jeszcze bardziej magiczne. Draco nadal imponuje wykonaniem pod względem efektów specjalnych i jest uznawany za jedną z pierwszych komputerowo generowanych postaci w kinie. [video-browser playlist="730191" suggest=""]"Mars Attacks!" (1996)
Film powstał w ciekawych okolicznościach. W latach 80. firma Topps wypuściła w Stanach serię produktów "Mars Attacks", w skład której wchodziły minikomiksy i przedruki kart z Marsjanami, które pojawiły się pierwszy raz na rynku w latach 60. Film został oparty właśnie na tej serii produktów, a jego stylistyka została utrzymana i bliżej jej do tej z lat 60., a nie 90. Takim sposobem powstała wyśmienita mieszanka kina science fiction i komedii, która bawi specyficznym humorem. Wisienką na torcie jest masa gwiazd w obsadzie. [video-browser playlist="681677" suggest=""]"Independence Day" (1996)
Jedni kochają "Dzień Niepodległości" za efekty specjalne, wartką akcję i humor, a inni nienawidzą za długą listę nielogiczności i błędów. Tak czy inaczej - nie można odmówić tej produkcji tego, że została nakręcona z rozmachem i - logiczna czy nie - robi spore wrażenie po dzień dzisiejszy. Chyba każdy, chociażby skrycie, kibicował Willowi Smithowi, żeby udało mu się ocalić Ziemię. Może druga część, zapowiedziana na 2016 rok, uchroni się przed błędami sprzed lat. [video-browser playlist="730192" suggest=""]To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj