Najlepsze filmy z gatunku monster movie

Tremors to kultowy film o monstrualnych podziemnych potworach. Pochodzi z lat 90., jednak dziś mimo upływu czasu dalej ogląda się go z podobną frajdą. Tak naprawdę bardziej niż typowym straszakiem, produkcja jest połączeniem komedii i horroru, a cięte żarty głównych bohaterów dodatkowo umilają seans. Wspomniane przeze mnie potwory są tak naprawdę gigantycznymi larwami, które znienacka wyskakują spod ziemi, ku przerażeniu okolicznych mieszkańców. Do walki z nimi staną Kevin Bacon i Fred Ward. Film tak dobrze zapisał się w pamięci, że jeszcze niedawno planowano stworzenie serialu na jego podstawie. O projekcie informował sam Bacon, gotowy powrócić swojej roli. Niestety, na chwilę obecną, wielkie robaki nie zagoszczą na małych ekranach - po rezygnacji stacji Syfy nie wiadomo co dalej z produkcją. Daikaijû Gamera to jeden z bardziej rozpoznawalnych japońskich potworów, które zapisały się na kartach popkultury obok Godzilli. Istota (podobnie jak jej większy wspomniany kolega z atomowym oddechem) również wywodzi się od gadów - to wielki dwunożny żółw, który niszczy wszystko, co stanie na jego drodze, ale nie raz ratował ludzkość przed innymi stworami. W zależności od wersji, w filmach mierzył od 60-80 metrów wzrostu i osiągał wagę nawet 120 ton. Potrafi ziać ogniem i przeżyje nawet pod wodą albo w próżni. Do tej pory potwór pojawił się w dwunastu filmach, z których pierwszym była produkcja z 1965 roku. Dziś te efekty specjalne może i wydają się zabawne, jednak lata temu produkcja robiła ogromne wrażenie i do dziś jest uznawana za jeden z klasyków gatunku. Pająki przez wielu uznawane są za jedne z najbardziej odstręczających stworzeń jakie stąpają po ziemi. Dla wszystkich widzów z arachnofobią, seans Eight Legged Freaks może być zatem ogromnym wyzwaniem. Ośmionogie stworzenia urastają tutaj bowiem do potężnych rozmiarów, zakradając się do domostw, atakując przejeżdżające pojazdy, czy wreszcie szarżując na uciekających w popłochu ludzi. Finałowa walka z pająkami jest sekwencją pełną akcji, a całą jatkę momentami ogląda się nawet z uczuciem frajdy. Warto wspomnieć, że na ekranie występuje młoda Scarlett Johansson, która wówczas dopiero rozpoczynała swoją przygodę z kinem. W 2010 roku, Gareth Edwards (reżyser filmów Godzilla i Rogue One: A Star Wars Story) zrealizował thriller o potworach, który w oryginalnym brzmieniu nazywa się właśnie Monsters. Akcja rozgrywa się w skażonej strefie, a zatem środowisku wręcz wymarzonym dla wszelkich mutacji i tym samym kolebką dla potworów. Pochodzące z kosmosu istoty są rzeczywiście wielkie, jednak sama produkcja traktuje w głównej mierze o kondycji człowieka, toteż bezpośredniej walki z gargantuicznymi stworami jest tu stosunkowo niewiele. Film miał bardzo niski budżet, więc bardziej opierał się na umiejętnościach reżysera i umiejętnym wykorzystywaniu dostępnych środków. Niemniej jednak, produkcja dobrze się przyjęła i cztery lata po swoim debiucie doczekała się sequela bez udziału Edwardsa. Obok Godzilli to właśnie King Kong jest najbardziej reprezentatywnym przedstawicielem gatunku monster movie. Olbrzym wkroczył na ekrany stosunkowo wcześnie, bo już w latach 30. ubiegłego wieku i dziś kino pamięta kilka filmów z jego udziałem. Jedną z najgłośniejszych ekranizacji jest z całą pewnością King Kong z 2005 roku w reżyserii Petera Jacksona (który notabene zgarnął aż trzy statuetki Oscara). W zeszłym roku natomiast zadebiutował przepiękny wizualnie Kong: Skull Island, w którym wielki goryl prezentuje się naprawdę imponująco. Tylko czekać na obiecany pojedynek z Godzillą - zapowiada się potężne widowisko. Co ciekawe - Kong walczył z Godzillą w japońskim filmie, ale przegrał. Czas na rewanż?

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)

⇓ ⇓ Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h

Skomentuj