Najlepsze filmy z gatunku monster movie

Chyba wszyscy lubimy filmy o potworach. Wielkie, przerażające kreatury, które rozwalają całe miasta jednym uderzeniem pięści, są gwarancją świetnego widowiska, w sam raz do pochrupania popcornu. Rokrocznie powstaje coraz więcej podobnych produkcji - na horyzoncie majaczą przecież kontynuacje filmów o King-Kongu czy Godzilli. I choć rzeczywiście to właśnie te dwie kreatury są dziś nazywane Królami Potworów, kino pamięta znacznie więcej monstrualnych stworzeń, które przypomnimy sobie w dzisiejszym zestawieniu. Godzilli nie trzeba nikomu przedstawiać. Ten mierzący kilkadziesiąt (a w późniejszych wersjach i kilkaset) metrów potwór to ikona japońskiej kultury, która zadebiutowała w azjatyckim kinie w połowie ubiegłego wieku. Na gruncie amerykańskim kreatura pojawiła się dopiero pod koniec lat 90. - w filmie Godzilla, będącym remakiem produkcji z lat 50. Do tej pory swoją premierę miało ponad 20 różnych aktorskich filmów z Królem Potworów, z czego najnowszy pochodzi z 2014 roku. W każdym z nich tytułowy stwór wygląda podobnie - przypomina chodzącego na dwóch nogach dinozaura z płytami kostnymi na grzbiecie oraz długim ogonem, którym zmiata miasta z powierzchni ziemi. Potrafi szybko się regenerować oraz ziać radioaktywnym promieniem (tzw. atomowy oddech). I choć kino pamięta mnóstwo epickich scen z jego udziałem, przypomnijmy sobie tę z filmu Wielka bitwa potworów, gdzie olbrzymi gad zmierzył się z godnymi sobie przeciwnikami. Co ciekawe -  te potwory pojawią się w nadchodzącym hollywoodzkim filmie. Cloverfield to film z 2008 roku, który zapoczątkował serię Cloverfield. Tutaj zagrożeniem także jest potężnych rozmiarów potwór, którego jednak pokazano w sposób oszczędny. Wszystko przez tak zwaną technikę found-footage i kręcenie filmu z ręki. Uciekający i potykający się bohaterowie sprawiają, że i przed odbiornikami rejestrujemy przede wszystkim jeden wielki chaos, jednak niechybnie potwór tam jest - to właśnie on niszczy miasto, depcząc i zjadając to, co jest przed nim. W każdej kolejnej części serii Cloverfield mamy do czynienia z monstrualnym zagrożeniem, jednak to właśnie Projekt: Monster przedstawia potwora z krwi i kości. Na tle płonących budynków prezentuje się naprawdę przerażająco. Filmy o potworach nie zawsze wiążą się z rąbanką, strzelaninami czy pożeraniem ludzi żywcem. Colossal udowadnia, że znane motywy można również ubrać w formę komediodramatu, co daje całkiem ciekawy efekt. Tytułowy potwór jest związany z główną bohaterką, która odkrywa, że może go kontrolować. Czy dzięki dziwnej telepatii powstrzyma wydarzenia rozgrywające się w opanowanym przez Monstrum Seulu? Choć produkcja niesie za sobą głównie przesłanie metaforyczne, ponieważ sam potwór to symbolika walki z nałogiem alkoholowym. Przez to też fabularnie nie brak humoru, ale bardziej jest to zaskakująco mocny dramat. Sam potwór robi wrażenie i może stać się miłą gratką dla miłośników gatunku, także z uwagi na swoją oryginalność. Seria Pacific Rim to nic innego jak widowiskowa walka wielkich robotów z jeszcze większymi potworami. Film pochodzi z 2013 roku, a jeszcze tej wiosny zadebiutował jego sequel, Pacific Rim: Uprising. Potwory, z jakimi mamy tutaj do czynienia, to Kaiju - przerażające istoty, które dostały się na Ziemię przez portal w dnie oceanu. Samo określenie Kaiju z języka japońskiego oznacza niebezpieczną, wielką bestię i używa się go także do opisywania wspomnianej Godzilli czy Gamery. W serii Pacific Rim stwory są posegregowane w osobne kategorie, mówiące o tym jak bardzo są groźne. Walka z nimi to nie przelewki, na szczęście Jaegery sprawują się w tym całkiem przyzwoicie. Szczególnie pierwsza część przypadła widzom do gustu dzięki klimatowi i świetnemu pokazaniu tych starć. Trolle to mityczne wielkie stworzenia z podań i legend skandynawskich. To właśnie o nich traktuje film Trolljegeren realizowany w Norwegii. Może i nie jest to typowy monster movie, gdzie mamy do czynienia z gigantem miażdżącym miasto, niemniej na pewno zasługuje na uwagę - zaprezentowane w filmie trolle rzeczywiście są pokaźnych rozmiarów, a skomponowanie ich z zimową aurą daje bardzo ciekawy i wdzięczny wizualnie efekt. Monstra wymykają się spod kontroli rządu i zaczyna się tytułowe polowanie - przy czym jak na film o potworach, dużo tu śmiechu i dobrego humoru, co już na starcie pozytywnie wyróżnia produkcję spośród innych. Tajemnicza The Mist z prozy Stephena Kinga zwiastuje nic innego jak przyjście potworów. Tak - tych wielkich, z kilkoma nogami, których nic nie jest w stanie pokonać. Horror z 2007 roku w reżyserii Franka Darabonta (The Walking Dead, The Shawshank Redemption) z całą pewnością zalicza się do kategorii monster movie, a adaptację pochwalił nawet sam autor książkowego pierwowzoru. W pewnej scenie z filmu tajemnicze mgliste kreatury zaprezentowały nam się w całej okazałości, co możecie przypomnieć sobie w poniższym klipie wideo. Oczywiście sam fakt, że chodzi o potwory jest sam w sobie spoilerem.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)

⇓ ⇓ Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h

Skomentuj