Komedie świąteczne nie zawsze są wysokich lotów. Bardzo często wychodzą kolejne tytuły, które nie tylko nie potrafią zbudować atmosfery, to jeszcze raczą widza gagami na niskim poziomie. Trudno wówczas zdać sobie sprawę, czy mamy się śmiać, czy płakać. Dlatego też lepiej wrócić do filmów ze sprawdzoną jakością, których walory bawią do dziś. Oto więc najlepsze komedie świąteczne.

Home Alone

Klasyka gatunku, bez której nie ma świąt w Polsce, a której wszystkie pozostałe komedie świąteczne chciałyby dorównać. Kevin sam w domu to w naszym kraju tradycja, która przede wszystkim świetnie buduje świąteczny nastrój. Humoru również nie brakuje, a muzyka Johna Williamsa miło przygrywa w tle. Absolutna klasyka gatunku, która choć jest ceniona na świecie, prawdopodobnie tylko w Polsce weszła do corocznego rodzinnego spędzania czasu w świątecznym klimacie. Do tego mogę dodać też całkiem niezły sequel w postaci Home Alone 2: Lost in New York. Kolejne odsłony to już niskich lotów kontynuacje na rynek DVD, które lepiej omijać szerokim łukiem, bo ani zabawne, ani nie mają tego samego uroku.

Trading Places

Przyznam, że jest to jeden z moich ulubionych filmów osadzonych w świątecznym klimacie. Historia jest luźno inspirowana tą stworzoną przez Marka Twaina. Mamy więc bezdomnego i bogacza, którzy zamieniają się miejscami w wyniku pewnych zdarzeń. I tak też dostajemy doskonałą komedię, w której brylują Dan Aykroyd i Eddie Murphy, a towarzyszy im Jamie Lee Curtis. I wiecie co? To nadal pięknie śmieszy po 34 latach od premiery. To właśnie jest różnica pomiędzy ponadczasowymi komediami z lat 80., a współczesnymi tworami opartymi na ciągłych wulgaryzmach.

Christmas Vacation

Wielu z Was przyznałoby mi rację, gdybym powiedział, że to jest absolutnie najlepsza komedia świąteczna. Rzecz napakowana niezliczoną ilością świetnych gagów, pomysłów i szalonych sytuacji. Chevy Chase w największej formie jako fajtłapowaty Griswold! Mógłbym rozpisywać się na wiele stron o tym, jakie to dobre i dlaczego, ale w tym aspekcie tak naprawdę nie ma to sensu. To po prostu trzeba zobaczyć, bo wciąż bawi do łez. I jak dla mnie, o wiele lepiej buduje nastrój świąteczny niż przygody Kevina.

Love Actually

Naszpikowana gwiazdami komedia romantyczna "To właśnie miłość" Tony'ego Curtisa to przykład na to, że ten gatunek w połączeniu ze świątecznym klimatem może dać wyśmienity efekt. Mamy tutaj dużo historii miłosnych przedstawionych w sposób często chwytających za serce, ale nigdy nie przekombinowany czy przesadzony. Zawsze wszystko jest w dobrej równowadze, przez co bawi i wzrusza. A humoru naprawdę tutaj nie brakuje. I można rzec, że spełnia też rolę w budowie nastroju.

The Holiday

Nancy Meyers stała się ekspertką od komedii, które w niegłupi sposób potrafią bawić i wzruszać. Mamy tutaj historię dwóch kobiet - jednej z Los Angeles, drugiej z Wielkiej Brytanii - które na czas świąt zamieniają się domami. I tak rozpoczyna się ich przygoda, gdzie poznają nowe osoby i ich życie się zmienia. Niby proste, ale z wprawną ręką Meyers oraz gwiazdami w obsadzie (Cameron Diaz, Kate Winslett, Jude Law i Jack Black) dostajemy coś, co naprawdę bawi i wywołuje emocje.

A Very Harold & Kumar 3D Christmas

Rzecz z kompletnie innej bajki. Przygody Harolda i Kumara to gatunek komedii dość specyficzny, bo mamy raczej humor na poziomie kloacznym, nie żadne inteligentne zagrywki czy poruszające momenty. Jest to totalnie przegięta jazda bez trzymanki z kompletnie szalonymi, niedorzecznymi pomysłami. W tym jednak jest jakaś metoda, a osadzenie w świątecznym klimacie pozwala czerpać frajdę. Przestrzegam, że nie jest to propozycja dla każdego.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj