Pułkownik Kwiatkowski” (1996)

Znów Marek Kondrat w otoczce wojennej. Oto historia ginekologa pracującego jako lekarz wojskowy, który na przepustce zaczyna udawać wysoko postawionego pułkownika. Przez jakiś czas uchodzi mu to na sucho, więc postanawia wykorzystać swoja nową tożsamość do uwalniania więźniów politycznych z placówek UB. Przewrotna i inteligentna komedia Kazimierza Kutza z romansem w tle. [video-browser playlist="748866" suggest=""]

Kiler” (1997)

Film o taksówkarzu wziętym omyłkowo za mordercę na zlecenie to kolejny hit Juliusza Machulskiego. Jurek (Cezary Pazura) to nieśmiały życiowy nieudacznik, który nagle zdaje sobie sprawę, że sława zabójczego Kilera bardzo mu się podoba. Wplątuje się w gangsterską intrygę, z której trudno jednak będzie wyjść w jednym kawałku. Nic więcej chyba nie trzeba pisać. Wielu z Was zna tę komedię na wylot, w tym wiele kultowych tekstów, które się w niej pojawiły. Janusz Rewiński jako Siara i Jerzy Stuhr jako komisarz Ryba niszczą system. [video-browser playlist="748867" suggest=""]

Chłopaki nie płaczą” (2000)

Oto przedstawiciel świetnych komedii Olafa Lubaszenki początkowych „lat zerowych” na naszej liście. O takich tytułach jak „Poranek kojota” i „E=mc²” już osobno pisać nie będziemy, ale wiemy, że były świetne. Za to w wyróżnionej tu gangsterskiej komedii znów dobrze znany nam schemat – przypadkowy bohater w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Ale gdy podpiera się to solidnym aktorstwem i śmiesznymi dialogami, to wychodzi coś niezwykle fajnego. Tak było w tym przypadku. [video-browser playlist="748868" suggest=""]

Dzień świra” (2002)

Marek Kondrat pokazuje swój kunszt w roli Adasia Miałczyńskiego, nauczyciela języka polskiego z wieloma fobiami, który zaczyna psychicznie nie wyrabiać w otaczającej go, przygnębiającej rzeczywistości. To pokazująca absurdy współczesnej Polski komedia psychologiczna, która zmusza do refleksji i jednocześnie rozkłada na łopatki. [video-browser playlist="748869" suggest=""]

Wesele” (2004)

Pierwszy film kinowy Wojciecha Smarzowskiego okazał się wnikliwą, gorzką i dającą do myślenia satyrą, z której wyłania się niezbyt korzystny obraz polskiego społeczeństwa. Bogacz z prowincji (rewelacyjny Marian Dziędziel) chce wyprawić swojej córce wesele jak najmniejszym kosztem. Za swoją chciwość zostaje ukarany w okrutny sposób, gdy do wsi przybywa gangster w kradzionym Audi i wszystko zaczyna się walić. [video-browser playlist="748870" suggest=""]

Vinci” (2004)

Ostatni naprawdę udany film Juliusza Machulskiego. Od ponad 10 lat czekamy, aż reżyser (podobnie zresztą jak cały gatunek polskich komedii) wróci do formy. Tutaj niejako twórca powrócił do korzeni, bo znów zrobił heist movie, i ponownie poradził sobie znakomicie. Wtedy jeszcze mało znani Borys Szyc i Robert Więckiewicz kradną tutaj „Damę z łasiczką” Leonardo da Vinci. Zabawna, wartka i pomysłowa rozrywka.[video-browser playlist="748871" suggest=""]
Strony:
  • 1
  • 2
  • 3 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj