Dziś swoje 64. urodziny obchodzi jeden z najcharakterystyczniejszych aktorów Hollywood – John Goodman. Przyjrzyjmy się jego najlepszym filmowym rolom.
Patrząc na to, jak potoczyła się kariera Johna Goodmana, można odnieść wrażenie, że im więcej ma lat, tym staje się lepszym aktorem. Bramę do sławy otworzył mu sitcom
Roseanne, za który otrzymał Złoty Glob. Największym atutem Goodmana jest wszechstronność – aktor, początkowo kojarzony głównie z kinem familijnym (
Monsters, Inc., Flinstonowie, Król Ralph), dziś uchodzi za jedną z legend kina. Przez lata zmagał się z alkoholizmem i otyłością, ale postanowił z tym zerwać – i dziś wygląda lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, regularnie dostarczając nam kolejne znakomite role.
10 Cloverfield Lane (2016)
Zaczynamy od jednej z najświeższych i najbardziej pamiętnych ról Goodmana – w
10 Cloverfield Lane, dobrze przyjętym thrillerze science fiction. Aktor wcielił się w Howarda – postać fascynującą, a przy tym niepokojącą. Goodman świetnie oddał psychologiczną złożoność bohatera – nie mamy tu do czynienia z typowym "czarnym charakterem", jak mogłoby się początkowo wydawać. Po seansie fani aktora niemal chórem stwierdzili, że to rola zasługująca przynajmniej na nominację do Oscara. Niestety, Akademia nie podzieliła tego entuzjazmu.
Na zawsze (1989)
Przez wielu uznawany za najsłabszy film Spielberga – choć niesłusznie. Melodramat Na zawsze opowiada historię ducha zmarłego pilota, który wraca na ziemię z wyjątkową misją. Sukces serialu Roseanne otworzył Goodmanowi drzwi do głównych ról filmowych – a ta w Na zawsze była jednym z pierwszych sprawdzianów jego talentu. Aktor pokazał tu zarówno zdolności komediowe, jak i dramatyczne, nie ustępując takim legendom jak Richard Dreyfuss czy Audrey Hepburn.
Trumbo (2015)
W Polsce
Trumbo nie doczekał się nawet premiery kinowej, a szkoda – to solidna opowieść o scenarzyście Donaldzie Trumbo. Goodman pojawia się tu epizodycznie jako Frank King – szef wytwórni filmowej. Choć rola jest krótka, aktor natychmiast przykuwa uwagę. Nerwowy, ale twardo stąpający po ziemi producent to zaraz po głównym bohaterze (świetny Bryan Cranston) najmocniejszy punkt filmu.
Barton Fink (1991)
Druga – i nie ostatnia – współpraca Goodmana z braćmi Coen. Barton Fink to film, który zaczyna się niewinnie, a z minuty na minutę staje się coraz bardziej mroczny i niepokojący. Goodman gra Charliego – postać stworzoną specjalnie dla niego. Reżyserzy chcieli wykorzystać jego sympatyczny wygląd… a kto zna film, ten wie, jak przewrotna była to decyzja. Goodman znów stworzył kreację, która zaskakuje i zostaje w głowie.
Flight (2012)
W dramacie Roberta Zemeckisa o uzależnionym pilocie Goodman wciela się w Harlinga Maysa – podstarzałego dilera narkotyków z wyjątkowym poczuciem własnej wartości. Choć to rola drugoplanowa, Goodman kradnie każdą scenę, w której się pojawia. Wprowadza humor i lekkość do przytłaczającej fabuły, nie przekraczając granicy karykatury.
Inside Llewyn Davis (2013)
Kolejne cameo u braci Coen – tym razem Goodman wciela się w Rolanda Turnera, zgorzkniałego, przemądrzałego towarzysza podróży głównego bohatera. Choć pojawia się tylko na chwilę, zostawia po sobie silne wrażenie. Mało doceniany film, skupiony na świecie muzyki, warto obejrzeć choćby dla fenomenalnego Oscara Isaaca – ale i Goodman pokazuje klasę.
The Gambler (2014)
The Gambler to przykład filmu, którego nie uratuje nawet świetna obsada, jeśli kuleje scenariusz. A oddanie głównej roli bezbarwnemu Markowi Wahlbergowi tylko pogarsza sprawę. Goodman pojawia się jako Frank – tajemniczy, hipnotyzujący bohater, który od razu budzi zainteresowanie. Trudno nie żałować, że fabuła nie skupiła się właśnie na nim. A jego monolog o "The Position of Fuck You" to materiał kultowy.
The Big Lebowski (1998)
Ilu z was pomyślało, że jeśli nie będzie tu Waltera Sobchaka, to ten artykuł będzie nieważny? To zdecydowanie najbardziej kultowa rola Goodmana, w kolejnej współpracy z braćmi Coen. Paranoiczny, emocjonalnie niestabilny weteran wojny w Wietnamie o polskich korzeniach bawił widzów swoimi wybuchami i absurdalną logiką. W duecie z Jeffem Bridgesem i Steve’em Buscemim stworzył niezapomniane trio – i sceny, które przeszły do historii kina.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h