Hugo „Hurley” Reyes – "Lost"

Serial ABC pełen był nawiązań do innych tekstów kultury, szczególnie tych z gatunku science fiction. Tutaj przodowali Sawyer i Hurley, ale nazywanie tego pierwszego geekiem byłoby raczej mocno naciągane. Hugo za to rzucał od czasu do czasu świetnymi tekstami, a naprawdę ciekawie zrobiło się w okolicach 5. serii, gdy scenarzyści zaczęli bawić się motywem podróży w czasie. O związanych z nią paradoksach rozmawiano np. w kontekście „Powrotu od przyszłości”. Nie zapominajmy też o tym, że bohaterowie przenieśli się do roku 1977, w którym premierę miał film „Gwiezdne Wojny – Nowa nadzieja”. Hurley zdecydował się więc z pamięci napisać scenariusz „Imperium kontratakuje” z drobnymi ulepszeniami i wysłać go do George’a Lucasa. [video-browser playlist="682405" suggest=""]

Liz Lemon – "30 Rock"

Tina Fey to współczesny komediowy geniusz, co udowodniła w swoim metaserialu pt. „30 Rock”, opowiadającym o tworzeniu komediowej produkcji. Wcześniej była scenarzystką w „Saturday Night Live”, gdzie lwia część skeczy inspirowana jest popkulturą - i te motywy zostały inkorporowane także w dowcipy w hicie NBC. Zagrała tu główną rolę, nieco nierozgarniętej i wiecznie głodnej Liz Lemon, która walczy, by utrzymać swój program na antenie i kontrolować jego szalone gwiazdy, sama przeżywając jednocześnie nieco absurdalne przygody. Poniżej Liz w pigułce w krótkim filmiku. [video-browser playlist="682406" suggest=""]

Ross Geller – "Friends"

To był dopiero geek! Ross kochał dinozaury i został archeologiem, ale do Indiany Jonesa trochę mu brakowało. Udało mu się też w ramach seksualnych fantazji namówić Rachel do przebrania się w bikini księżniczki Lei z „Gwiezdnych wojen”, choć rezultaty nie były satysfakcjonujące. Nie zapominajmy o jego innych pasjach, takich jak np. gra na dudach, keyboardzie czy poprawianie popełnianych przez innych błędów gramatycznych. W młodości tworzył nawet komiks pt. „Science Boy”, ale się zniechęcił, gdy ktoś napadł go na ulicy i zakosił plecak (tym kimś okazała się być Phoebe). Ross był jednak również fanem „Szklanej pułapki”, a to się chwali. [video-browser playlist="682407" suggest=""]

Hiro Nakamura – "Heroes"

“Yatta!” – chyba najpopularniejszy telewizyjny catchphrase 2006 roku (zaraz po “Uratuj cheerleaderkę, uratuj świat”). Oba pochodzą z serialu „Heroes” i wypowiedział je Hiro Nakamura, który przebył drogę od kujona do superbohatera. Serial miał bardzo komiksową konwencję i było chyba naturalnym zabiegiem, aby wielkiego fana tego gatunku w tej szalonej historii umieścić. Hiro był zwykłym szarakiem i mało istotnym pracownikiem wielkiej korporacji. To życie mu nie odpowiadało. Szukał odskoczni w mandze, anime i wszystkim związanym z science fiction. W końcu odkrył swoje moce przenoszenia się w czasie i przestrzeni, więc mógł przeżyć na własnej skórze wszystko to, o czym czytał i co oglądał. W tę rolę wcielał się Masi Oka, który powróci w zbliżającej się serii limitowanej „Heroes Reborn”. [video-browser playlist="682408" suggest=""]

Chuck Bartowski – "Chuck"

Chuck jest przez wielu uważanych za najfajniejszego serialowego geeka - i w sumie trudno się z tym zdaniem zbytnio spierać. Zachary Levi stworzył postać, której nie da się nie lubić, a twórcy ponownie złamali nerdowski stereotyp i z typowego speca od komputerów zrobili rządowego superagenta. A Bartowski miał w swojej głowie nie tylko wszystkie sekrety USA, ale także ogromną wiedzę na temat popkultury. Zawsze świetnie oglądało się to, jak używał komiksów, filmowych plakatów czy nawet języka klingońskiego w trakcie misji. A jaka jest Wasza ulubiona scena z „Chucka”? Moja to chyba ta poniżej. [video-browser playlist="682410" suggest=""]
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj