W ostatnich latach kino hollywoodzkie tworzone jest głównie z myślą o nastolatkach. Jedynym gatunkiem, który z powodzeniem broni się przed pełną infantylizacją, są komedie. Praktycznie co roku powstaje przynajmniej jedna komedia zdecydowanie nie dla dzieci. Myślę o takich udanych, bo nieudanych powstaje znacznie więcej, i to nie tylko w Hollywood (pamiętacie „Kac Wawa”?) Oto więc przegląd najfajniejszych filmów, które przekraczają granicę dobrego smaku w najróżniejszy sposób, ale przede wszystkim wulgarnymi żartami, przy których nie sposób powstrzymać się od śmiechu.

"Menażeria" (1978)

Przez te blisko cztery dekady granice smaku przesuwały się raz w jedną, raz w drugą stronę, trudno więc dziś do końca stwierdzić, na ile obrazoburcza i wulgarna była „Menażeria” w momencie premiery. Ale to film kultowy i godny rozpoczęcia tego zestawienia. To on zapoczątkował niekończącą się do dziś modę na komedie uczelniane, pełne nieodpowiedzialnych i przekraczających granicę studentów, którzy dla imprezy i ładnych pań gotowi są na wszystko. Absolutnie wszystko. [video-browser playlist="723079" suggest=""]

"There's Something About Mary" (1998)

Przeskoczmy o dwadzieścia lat - pod koniec XX wieku wszelkie granice obsceny i dobrego smaku uwielbiali w swych filmach przekraczać bracia Farrelly. W wulgarności byli to twórcy naprawdę wybitni, ale tym razem udało im się przy tym zrobić jeszcze naprawdę śmieszną komedię romantyczną. Nieczęsto przecież zdarza się, byśmy po filmie opowiadali innym żart o spermie we włosach... [video-browser playlist="723080" suggest=""]

"American Pie" (1999)

A to początek jednej z najbardziej znanych serii amerykańskich komedii młodzieżowych. Mnóstwo ludzi utożsamia ten tytuł z humorem wulgarnym i prostackim. Co do pierwszego zgoda, ale na pewno nie jest to komedia prostacka. To jedna z lepszych, uczciwie pokazanych analiz psychiki dorastających młodych ludzi, czasów pod koniec szkoły średniej, gdy myślenie o seksie jest najważniejsze na świecie. Więc myślą. A czasem nie tylko myślą... [video-browser playlist="723124" suggest=""]  

"Scary Movie" (2000)

Jeśli znacie tylko późne części tego cyklu, nie wyobrażacie sobie nawet, jak pełne seksualności - i to zabawno-wulgarnej - były jego początki. Wówczas za serię „Straszny film” odpowiadała rodzina Wayansów, a to w tamtych czasach była najlepsza rekomendacja. „Straszny film”, który parodiował najlepsze horrory (i nie tylko) lat 90., nie cofał się przed żadnym, nawet najbardziej obscenicznym żartem (polecam największy wytrysk w historii kina) i podawał go z wyczuciem do dziś godnym podziwu. [video-browser playlist="723126" suggest=""]

"Jay and Silent Bob Strike Back" (2001)

Kevin Smith, który w swych filmach nigdy nie żałował widzom popkulturowych i obscenicznych żartów, tym razem praktycznie wyłącznie na nich się skoncentrował. Powstało dzieło, które powinien znać każdy fan kultury popularnej, o ile jest pełnoletni. Młodsi mogliby zdziwić się widokiem takiej wariacji na Luke'a Skywalkera (w obsadzie sam Mark Hamill) czy metod łapania autostopu przez George'a Carlina... [video-browser playlist="723084" suggest=""]
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
  • 3
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj