Historie tragicznych miłości, bo ona chce, a on nie może (bądź na odwrót), są niemal stare jak świat. Już sam William Szekspir wiedział, co publika lubi najbardziej, dzięki czemu udało mu się stworzyć ponadczasowe romansidło, które łapie za serca również dziś. Amatorki (amatorzy?) tego typu historii dzisiaj potrzebują już nieco innych wrażeń niż czytelnicy sprzed kilku setek lat czy chociażby nawet z ubiegłego wieku, dlatego i sam melodramat wyewoluował. Mimo wszystko clue pozostało niezmienne: wielka miłość nadal napotyka na swojej drodze szereg przeszkód. Niekwestionowanym mistrzem współczesnego melodramatu jest... mężczyzna. Nicholas Sparks od lat raczy swoich odbiorców opowieściami pełnymi wzruszeń, życiowych trudności i miłości, które wszystkie te trudności mają za nic. Jako że kino wprost kocha takie historie, to nad wyraz często upomina się o książki amerykańskiego pisarza. Dzisiaj przypominamy 10 najbardziej popularnych.

"A Walk to Remember"

On - dusza towarzystwa; ona - cicha i skromna, w dodatku z bardzo wierzącej rodziny. Dwa kompletnie różne światy, które przypadkowo się spotkają i teraz już tylko będą ciągnąć ku sobie. Ile razy to już widzieliśmy? No właśnie. Niemniej jednak wzruszająca historia miłości Landona i Jaimie okazała się wielkim hitem i jedną z najbardziej popularnych adaptacji prozy Sparksa. Chemia między głównymi bohaterami, a przez to i wiarygodne uczucie, porwała tłumy... wrażliwych kobiet u progu dorosłości albo tych, które mimo różnych doświadczeń nadal wierzą w świat Sparksa. [video-browser playlist="711054" suggest=""]

"The Notebook"

Film Nicka Cassavetesa mimo swojego młodego rocznika (2004) jest dziś stawiany na równi z klasyką melodramatu. Zrealizowany na podstawie najbardziej oczywistych gatunkowych wzorców, okazał się wielkim przełomem nie tylko w karierach pary aktorskiej, ale ich życiu osobistym. Wszak to właśnie grając zakochanych według Sparksa, Ryan Gosling i Rachel McAdams zakochali się w sobie również naprawdę. Dodało to tylko uroku całej historii, która niezmiennie doprowadza do łez kolejne pokolenia kobiet. Co na to mężczyźni? Jestem bardzo ciekawa tego głosu. Fakt faktem, historia miłości biednego pracownika tartaku i dziewczyny z bogatego domu jest prawdziwym ucieleśnieniem wyobrażeń na temat klasycznej miłości, która na przekór wszystkim i wszystkiemu trwać będzie po grób. Kolejny raz w przypadku adaptacji Nicholasa Sparksa mieliśmy do czynienia z perfekcyjnym dopasowaniem aktorów. Gosling i McAdams to był prawdziwy strzał w dziesiątkę, który to w dużej mierze zagwarantował sukces temu filmowi. [video-browser playlist="711055" suggest=""]

"The Lucky One"

Zac Efron w melodramacie jako wrażliwy żołnierz? Takie połączenie mogło ucieszyć z pewnością wiele fanek młodego aktora. Jeżeli dodamy do tego historię pióra Sparksa, mogliśmy się spodziewać prawdziwej bomby wzruszeń. Jak było naprawdę? Nieco gorzej. "Szczęściarz" został zgrabnie wypromowany na nazwisku popularnego gwiazdora, który jednak nijak sobie nie radzi w tej cukierkowej estetyce. Chce być bardziej męski i dojrzały, niż faktycznie jest, w dodatku jego partnerka (w tej roli Taylor Schilling) zachowuje się, jakby grała jego matkę, a nie potencjalną ukochaną. Nie ma tu za dużo uczucia, magii ani tej niezbędnej dla melodramatu chemii. Jest za to nazwisko autora, głównego aktora i w zasadzie to wystarczy, aby kasa się kręciła. [video-browser playlist="711056" suggest=""]

"Safe Haven"

Do prowincjonalnego miasteczka przybywa tajemnicza nieznajoma. Stroni od miejscowej społeczności, ale w końcu na swej drodze spotyka Alexa, (oczywiście) wdowca, wychowującego samotnie dwójkę dzieci. Początkowa niepewność przerodzi się w nić sympatii, która zaprowadzi nas w takim, a nie innym kierunku. Macie już dość? Nie idźcie dalej! "Bezpieczna przystań" to „sparkszyzna” pierwszej kategorii. Dużo tu ckliwości, tanich wzruszeń i dróg na skróty, które chcielibyśmy znaleźć w prawdziwym życiu. Wierzycie w świat, który buduje Sparks? Wtedy śmiało - rzeczywiście znajdziecie swoją bezpieczną przystań. [video-browser playlist="711057" suggest=""]

"Dear John"

John i Savannah pochodzą z dwóch różnych światów, ale gdy przypadkowo spotykają się na plaży, to natychmiast się w sobie zakochują. Krótko mówiąc, standardowa procedura, którą już wkrótce utrudniać będą koleje losu, w tym przypadku II wojna światowa, która rozdzieli ukochanych. Film wyreżyserował Lasse Hallstrome, czyli pan odpowiadający m.in. za magiczną „Czekoladę”. Jeżeli i tym razem oczekujecie urzekającego swoją niezwykłością klimatu to... możecie zapomnieć. Tym razem jest mdło, cukierkowo i naiwnie. Problemy - delikatnie mówiąc - naciągane, znajdują swoje dziwne rozwiązania. Sparks wie jednak bardzo dobrze, jak uwodzić tłumy, dlatego film z Channingiem Tatumem okazał się wielkim sukcesem. [video-browser playlist="711058" suggest=""]   Na stronie drugiej m.in. "The Best of Me", "Nights in Rodanthe" i "The Longest Ride".
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj