Najlepszy film
W tym roku w tej najważniejszej oscarowej kategorii rywalizacja będzie odbywać się na naprawdę wysokim poziomie. W moim odczuciu aż cztery filmy zasługują na nagrodę: intensywny "Whiplash", przepiękny "The Grand Budapest Hotel", rewelacyjne "Boyhood" i klimatyczny "Birdman". Jak wiadomo jednak, zwycięzca może być tylko jeden, i myślę, że ostatecznie będzie to "Boyhood". Nie wydaje mi się, żeby Akademia nie nagrodziła filmu-projektu realizowanego przez 12 lat! Czegoś takiego w kinie jeszcze nie było i to musi zostać docenione. Głównym kontrkandydatem dla "Boyhood" jest "Birdman", który wzbudził zachwyt krytyków i publiczności. Walka powinna się rozegrać między tymi tytułami. [video-browser playlist="649050" suggest=""]Najlepszy aktor pierwszoplanowy
Wydaje się, że faworytem w tej kategorii jest Michael Keaton. Jego rola w "Birdmanie" jest nie tylko rewelacyjna, ale przede wszystkim stanowi wielki powrót Keatona do kina. Pamiętajmy, że Akademia uwielbia takie historie. Nie można jednak zapominać o powszechnie chwalonym Eddiem Redmayne, który wzbudził wiele emocji, wcielając się w Stephena Hawkinga. Cumberbatch i Carell spisali się równie dobrze, ale wydaje się, że to nie będzie jednak ich czas. Z kolei Bradley Cooper w "Snajperze" pokazał tak wielką klasę, że może być czarnym koniem tej kategorii. Film Eastwooda to kino ultraamerykańskie, a jak wiadomo, swojego Amerykanie zawsze bronić będą. [video-browser playlist="664144" suggest=""]Najlepsza aktorka pierwszoplanowa
Bardzo, bardzo mocna kategoria - każda z nominowanych pań zasługuje na statuetkę. Myślę jednak, że ostatecznie do domu wróci z nią Julianne Moore, która w "Still Alice" udźwignęła swoją rolą cały film (i dostała już za tę rolę Złoty Glob). Nie byłabym jednak zaskoczona, gdyby Akademia postanowiła uhonorować doskonałą Felicity Jones. Wygrana Rosamund Pike byłaby jednak niespodzianką, a Reese Witherspoon - wygraną niezasłużoną. Choć była bardzo dobra, to z całej piątki nadal najsłabsza. Osobiście nie miałabym także nic przeciwko wygranej Marion Cotillard, która w "Dwa dni, jedna noc" spisała się więcej niż znakomicie. [video-browser playlist="664145" suggest=""]Najlepszy aktor drugoplanowy
Nie ma żadnych wątpliwości, że statuetka w tej kategorii powinna powędrować do J.K. Simmonsa, który w "Whiplash" pokazał, co to znaczy być aktorem najwyższej klasy. Doceniono go już na Globach i wydaje się, że Oscar powinien być formalnością. Przeszkodzić Simmonsowi może jedynie Edward Norton, który w "Birdmanie" był rewelacyjny. Jeśli miałoby być naprawdę sprawiedliwie, obaj ci panowie powinni zostać uhonorowani statuetką. Trzej pozostali aktorzy - Hawke, Ruffalo i Duvall - mimo że w swoich rolach byli bardzo dobrzy, obejdą się smakiem. [video-browser playlist="664147" suggest=""]Najlepsza aktorka drugoplanowa
Tu także wybór może być tylko jeden: Patricia Arquette jest praktycznie niezagrożona i powtórzy swój sukces ze Złotych Globów. Zrobi to zresztą całkiem zasłużenie. Meryl Streep dostała swoją nominację, by tradycji stało się zadość, Kiery Knightley w tym gronie nawet nie powinno być, Laura Dern była jedynie dobra, a czas Emmy Stone jeszcze nie nadszedł. Z pewnością nadejdzie, bo Emma wszędzie, gdzie się pojawia, jest znakomita, ale w tym roku brak statuetki dla Arquette byłby olbrzymią niespodzianką. [video-browser playlist="664148" suggest=""]Najlepszy reżyser
Pozycja Richarda Linklatera jest niezagrożona. To jego wymienia się jako zdecydowanego faworyta tej kategorii i nie ma w tym nic dziwnego. Aby nakręcić "Boyhood", poświecił 12 lat życia i pracy, a Akademia nie kocha niczego bardziej niż zdumiewających powrotów i filmowych poświęceń. Mimo że konkurencję ma bardzo mocną - Iñárittu, Anderson i Miller są godni uwagi - to ostatecznie to musi być Linklater. [video-browser playlist="664149" suggest=""]Najlepszy scenariusz oryginalny
Uważam, że to jedna z najbardziej nieprzewidywalnych kategorii tego roku. Każdy scenariusz ma szansę na Oscara i statuetka dla każdego z nich będzie zasłużona. Przychylam się do opinii, że najbardziej na tę nagrodę zasługuje Wes Anderson za "Grand Budapest Hotel". Ale naprawdę trudno nie docenić dopracowanego scenariusza w "Wolnym strzelcu", "Birdmanie" czy "Boyhood". Nawet i "Foxcatcher", który dla mnie był jednak rozczarowaniem, ma w tej kategorii szansę. [video-browser playlist="632966" suggest=""]Najlepszy scenariusz adaptowany
Tutaj wydaje się, że walka rozegra się pomiędzy 'Whiplash" i "Grą tajemnic". Trzymam kciuki za wygraną "Whiplasha", który zasługuje na to, by zostać docenionym, a na Oscara w kategorii za najlepszy film nie ma szans. "Gra tajemnic" była filmem, który zachwycił wielu krytyków, stawia też na niego wielu amerykańskich dziennikarzy, tak więc jego wygrana nie będzie zaskoczeniem. Z kolei statuetkę dla któregoś z pozostałych filmów można będzie traktować jako niespodziankę. [video-browser playlist="651041" suggest=""]Najlepszy film nieanglojęzyczny
Tutaj typ jest oczywisty - Oscara zgarnie nasza "Ida". Najważniejsze, że nie są to tylko pobożne życzenia, ale prawie pewność. "Idę" typują wszyscy, więc miejmy nadzieję, że mimo przegrania Złotego Globu tutaj nie będzie już żadnych niespodzianek. Trzeba bowiem zaznaczyć, że Oscar dla innego filmu byłby zaskoczeniem. Największym konkurentem "Idy" jest "Lewiatan", ale nawet on nie powinien jej przeszkodzić w tryumfie. [video-browser playlist="613333" suggest=""]Najlepsza muzyka oryginalna
Wróżę sukces Alexandre Desplatowi, który w tej kategorii jest nominowany dwukrotnie, a statuetkę zgarnie za muzykę do "Grand Budapest Hotel". Jego największym konkurentem jest Jóhann Jóhannson, który odpowiada za muzykę do "Teorii wszystkiego". Praca Jóhannsona jest świeża i wyróżnia się na tle innych kandydatów, jest więc szansa, że Akademia to doceni. [video-browser playlist="664154" suggest=""]Najlepsza piosenka
"LEGO: Przygoda"" zupełnie niesłusznie zostało pominięte w nominacjach dla najlepszej animacji, więc nie wiem, czy jest szansa, że Akademia doceniła choć piosenkę "Everythig Is Awesome", która zdecydowanie na to zasługuje. Raczej nie, a Oscara ze sobą do domu zabiorą John Legend i Common, czyli twórcy "Glory", piosenki z filmu "Selma". [video-browser playlist="664155" suggest=""]Najlepsze efekty specjalne
Faworytów jest dwóch: "Interstellar" i "Ewolucja planety małp". Obydwa te filmy zachwyciły stroną techniczną i trudno wskazać pewniaka. Walka rozegra się między tymi tytułami, a jeśli miałabym wskazać na jakąś niespodziankę, to ewentualnie może nią być wygrana "Strażników Galaktyki". [video-browser playlist="664157" suggest=""]Najlepsze zdjęcia
Oczywiście wszyscy mocno trzymamy kciuki za "Idę", ale obiektywnie trzeba przyznać, że nie jest ona wymieniana jako faworyt w tej kategorii. Wydaje się, że z Oscara będzie się cieszyć Emmanuel Lubezki za swoje zdjęcia do "Birdmana". Będzie to wyróżnienie zasłużone - Lubezki jest mistrzem w swoim fachu i w "Birdmanie" widać to doskonale.[video-browser playlist="664159" suggest=""] Najlepszy długometrażowy film animowany
Ponieważ wśród nominowanych nie ma skandalicznie pominiętego "LEGO: Przygoda", to sytuacja jest całkowicie jasna. Oscar powędruje do animacji "Jak wytresować smoka 2" i z tej wygranej można się cieszyć, ponieważ to doskonały film zarówno pod względem technicznym, jak i fabularnym. Nie zagrozi mu nawet "Wielka szóstka". [video-browser playlist="623234" suggest=""] To najważniejsze oscarowe kategorie, które zanalizowałam, próbując przewidzieć, do kogo już jutro trafią statuetki. Przypominamy, że transmisję z rozdania będzie można oglądać w Canal+, który to na tę okoliczność zostanie odblokowany dla wszystkich abonentów telewizji nc+. Po Oscarach swoje przewidywania skonfrontuję w tekście podsumowującym tegoroczną galę. Tymczasem zachęcam tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, do nadrobienia jakiegoś oscarowego filmu. Warto wiedzieć, czym cały filmowy świat będzie żył już od jutra.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj