Pierwszy zwiastun filmu Aquaman pełen jest smaczków i detali, które mogą nam umknąć w trakcie oglądania - czas najwyższy rozebrać trailer na czynniki pierwsze.
Choć w zwiastunie eksponuje się przede wszystkim klasyczne bronie i stroje Atlantydów, w kilku fragmentach materiału znajdziemy nawiązania do niesamowitej z naszego punktu widzenia technologii, którą dysponuje królestwo - widać tu choćby pojazdy przedstawione na futurystyczną modłę czy morskie stworzenia płynące z doczepionymi do nich zbiornikami. Popatrzmy na tę sekwencją nieco szerzej; Atlantyda zarówno w wyglądzie, jak i w działaniu prezentuje się jak jeden wielki organizm, którego poszczególne części wzajemnie się dopełniają. Niektórzy komentatorzy porównują też wygląd podwodnego królestwa do świata ukazanego w filmie Avatar - pamiętajmy jednak, że Wan korzystał z zupełnie innych technik, a 2/3 akcji nadchodzącej odsłony DCEU ma rozgrywać się w głębinach mórz i oceanów.
Kolejne sceny rozgrywają się w lokacji, mającej budzić skojarzenia z gladiatorską areną - nie można wykluczyć, że mieści się ona w dawnym kraterze wulkanicznym czy też na grzbiecie śródoceanicznym. Arthur Curry i Orm mierzą się w rytualnym pojedynku o tron Atlantydy, a dookoła nich płynie lawa. Trudno określić, jak wysoka panuje tu temperatura; być może scena ma podkreślić, że mieszkańcy Atlantydy nie mają z nią problemu, co będzie tylko potwierdzać słowa twórców produkcji o tym, iż są oni "prawie tak potężni jak Superman". Powinniśmy również zakładać, że sekwencja rozgrywa się pod koniec filmu, gdy Aquaman ostatecznie rzuci wyzwanie przyrodniemu bratu.
Z drugiej jednak strony, jeśli przyjrzeć się nieco wnikliwiej wszystkim zwiastunowym ujęciom ukazującym walkę Arthura i Orma, możemy wysnuć teorię, że dojdzie pomiędzy nimi do dwóch pojedynków - potwierdzałaby to choćby obecność rozentuzjazmowanej gawiedzi, której ukazanie na poziomie wizualnym zupełnie nie pasuje do starcia rozgrywającego się wśród lawy. Logicznie będzie zakładać, że pierwszą z walk Curry przegra. W moim przypuszczeniu Aquaman wbrew swoim twierdzeniom rzuci Ormowi wyzwanie relatywnie szybko, co w przypadku ewentualnej porażki miałoby pokazać jego nieprzygotowanie do objęcia tronu. Ta przegrana mogłaby uruchomić jednak całą lawinę wydarzeń, w tym podróż herosa i Mery po wiadomość zostawioną przez króla Atlana.
Kolejne ujęcie potwierdzające niewiarygodną potęgę Aquamana - możemy śmiało zakładać, że pochodzi ono z widocznej wcześniej sekwencji walki z piratami na łodzi podwodnej. Nie jest wykluczone, że bohater wynosi okręt na powierzchnię, gdyż znajdujące się na nim ładunki nuklearne mogłyby prowadzić do podmorskiej katastrofy.
Powyżej po raz wtóry w trailerze widzimy scenę z łapaniem broni, przy czym z dużą dozą pewności możemy założyć, że mamy tu do czynienia z ujęciami pochodzącymi z dwóch różnych sekwencji. Miotającym trójzębem jest Vulko, w którego rolę wcieli się Willem Dafoe. Przypomnijmy, że jest on na Atlantydzie jednym z najważniejszych naukowców i najprawdopodobniej odegra znaczącą rolę w wątku dorastania Arthura, choć widzimy go również na zdjęciach z planu, na którym towarzyszą mu dorośli już Curry i Mera. Sam Vulko był w komiksach jedną z najważniejszych postaci drugoplanowych - jego oddanie Atlantydzie było tak duże, że niejednokrotnie wchodził on w konflikt z Aquamanem, stając się nawet jego przeciwnikiem. Wydaje się jednak, że Wan w znaczącej mierze korzystał z komiksów ukazujących się pod szyldem New 52. Przypomnijmy, że w nich matka Vulko została zamordowana przez Orma. Zaryzykuję twierdzenie, że postać Dafoe dla Aquamana będzie kimś w rodzaju mentora i pomostu pomiędzy życiem na lądzie a w morzu. Zwróćmy też uwagę na to, że w zwiastunie pojawiają się dwa krótkie ujęcia przedstawiające nastoletniego Curry'ego - na jednym z nich łapie trójząb (jest to przedmiot znany z filmu Justice League; zważywszy na to, że należał on do Atlanny, która w drugim materiale z Comic-Conu miała nawet nim walczyć, możemy założyć, że tym razem broń w kierunku chłopaka rzuca jego matka - to ona trenowała herosa w komiksach), na drugim zaś płynie pod wodą z tajemniczą postacią, którą jest najprawdopodobniej właśnie Vulko.
Kolejne ujęcia mają m.in. pokazać, że Arthur zaczyna darzyć Merę coraz większym uczuciem - nieprzypadkowo jako jedną z inspiracji Wan podawał film Romancing the Stone, a w ostatniej scenie materiału widzimy ich skok bez spadochronu na pustynię (to z kolei wyraźne nawiązanie do komiksowego runu z serii New 52, nad którym pieczę sprawował Geoff Johns). Ważna jest przede wszystkim sekwencja ukazująca bohaterów wskakujących razem do wody; uciekają oni ze statku, na którym widać całe mnóstwo istot należących do podwodnego ludu Trench. Przypomnijmy, że to jedna z siedmiu ras podwodnego królestwa, fizycznie najpotężniejsza, niezwykle brutalna, żyjąca na dnie Rowu Mariańskiego i otwierająca całe spektrum możliwości dla lubującego się przecież w konwencji horroru reżysera. Najprawdopodobniej Trench atakują łódź i chcą pożreć znajdujące się na niej osoby - Aquaman wraz z Merą interweniują, odciągając uwagę napastników za pomocą tajemniczej flary (światło odstrasza podwodną rasę, przyzwyczajoną do życia w oceanicznych ciemnościach).
Pierwsze ujęcie faktycznie pokazujące nam, jak na ekranie prezentuje się David Hyde aka Czarna Manta. Zwróćmy uwagę, że nosi on podobny strój do tego, który widzieliśmy już w sekwencji walki Aquamana na okręcie podwodnym. Przypomnijmy, że postać ta będzie pełnić w opowieści rolę nie głównego, a drugoplanowego złoczyńcy - Hyde zaczynał jako pirat, by potem w tajemniczy sposób wejść w konflikt z tytułowym bohaterem produkcji. Jak sugerował w jednym z wywiadów portretujący Czarną Mantę Yahya Abdul-Mateen II, pierwsze spotkanie antagonisty z herosem doprowadzi do wielkiej tragedii, najprawdopodobniej śmierci ojca Davida, za którą później będzie on winił Aquamana. Wiemy, że Czarna Manta będzie korzystał z atlantydzkiej technologii (potwierdza to jedno z kolejnych ujęć, w którym wystrzelił on w kierunku protagonisty promienie energii), a król Orm zwerbuje go w celu zabicia swojego przyrodniego brata.
W tym ujęciu pojawia się król ludu Fisherman, którego sportretuje Djimon Hounsou. Już przed Comic-Conem ujawniono, że jest on władcą jednego z atlantydzkich królestw, a Orm będzie go namawiał do wspólnego zaatakowania ludzi na powierzchni. Na razie nie wiemy, w jaki sposób odpowie on na wezwanie Orma. Tuż obok niego pojawiają się jego żona i córka, natomiast lud Fisherman ma być zaawansowaną na poziomie rozwoju społecznością - choćby w aspekcie kultury i sztuki, dając podwodnemu światu poetów i filozofów.
Finałowe sekwencje zwiastuna związane są z wielką bitwą siedmiu królestw Atlantydy. Istoty na konikach morskich to Xebelianie, których księżniczką jest Mera - widzimy ich również w dalszej części, gdy strzelają oni w kierunku pozostającego na usługach Orma, nacierającego ludu Trench. Mnóstwo tu podmorskich stworzeń: gigantycznych krabów, żarłaczy białych, na których zasiadają Atlantydzi. Przyrodni brat Arthura przemieszcza się zaś na potężnym aligatorze, który został już ochrzczony mianem "tylozaura". Wszystko wskazuje na to, że Atlantydę czeka wielka wojna domowa, choć nie możemy wykluczyć, że Orm zdoła namówić wszystkie ludy do walki z ludźmi, a ostatnim bastionem sprzeciwiającym się takiemu obrotowi spraw będą właśnie Xebelianie.