Choć ostatnio ściągnięta na drugi plan i wręczana przed nagrodą za najlepszą komedię, kategoria z najwybitniejszymi serialami dramatycznymi chyba wciąż wzbudza najwięcej emocji. O statuetkę będzie walczyć w większości podobny zestaw serial, jak przed rokiem - Mad Men, Breaking Bad, Boardwalk Empire i Game of Thrones. Po raz pierwszy w tej kategorii znalazło się Downton Abbey, które ostatnio wygrało w kategorii dla najlepszych seriali lub filmów telewizyjnych. Prawdziwą nowością jest za to Homeland, serial poruszający tematykę terrorystów. Produkcji godnych statuetki jest sześć, choć jeśli przypomnieć sobie, do kogo wędrowała nagroda przez ostatnie cztery lata, faworyt pozostaje jeden.

[image-browser playlist="598839" suggest=""]

NAJLEPSZY DRAMAT:
Zakazane imperium, Breaking Bad, Downton Abbey,
Gra o tron, Homeland, Mad Men

Marcin Rączka: Solidny zestaw sześciu bardzo mocnych produkcji. Czy spełnia moje oczekiwania? Niekoniecznie. Z chęcią widziałbym tutaj takie seriale jak "Revenge", "Fringe", czy "Dextera". Pod ich nieobecność, jestem całym sercem za zeszłorocznym debiutantem - "Homeland". Wierzę, że zbliżająca się gala Emmy będzie początkiem nowej ery - ery "Homeland". Ucieszy mnie również zwycięstwo każdego innego serialu poza "Mad Men".

Łukasz Ancyperowicz: Takie podchodzenie do głosowania jest bez sensu. Po pierwsze szanowni wybierający oglądają za mało seriali, a po drugie porównywanie kablówek do stacji ogólnodostępnych mija się z celem. Wiadomo, że te pierwsze zawsze będą robić lepsze i dojrzalsze produkcje. Tak, czasami jakiś serial z ogólnodostępnej stacji może próbować im dorównać, ale ile takich przypadków będzie? Jeden, dwa, trzy? Dlatego dużo lepiej byłoby zrobić głosowanie w tych dwóch kategoriach: stacje ogólnodostepne i kablówkowe. Wtedy i takie "Revenge" mogłoby zabłysnąć, nie mówiąc już o "Person of Interest", które moim zdaniem jest najlepszym dramatem proceduralnym zeszłego sezonu. Niestety z braku laku całym sercem będę również jak Marcin, jak i myślę większość redakcji, za "Homeland". Swoją drogą czemu wśród kategorii Emmy nie znajdujemy "Najlepszy serial sci-fi" jest dla mnie wielką zagadką i dyskryminacją dla sporej grupy seriali, które z dramatami nie mają szansy wygrać.

Dawid Rydzek: Jak serial ze stacji ogólnodostępnej nie może równać się z tymi z kablówki, to jego strata. Tworzenie jakichś osobnych kategorii jest kuriozalne w ogóle. "Person of Interest" niech sobie będzie najlepszym proceduralem, ale przez wpisywanie się właśnie w tę konwencję niesamowicie trudno będzie mu się wybić przed seriale ze stacji kablowych. Trochę zaskakuje mnie tutaj brak "Żony idealnej", która w moim mniemaniu częściowo łamie wspomnianą konwencję procedurala oraz ma przy tym najlepsze scenariusze i dialogi, jakie widziałem w telewizji od czasów "Prezydenckiego pokera". Choć może nawet od tego większym zaskoczeniem jest nominacja dla "Downton Abbey", które miało genialny - słusznie obsypany nagrodami - pierwszy sezon, podczas gdy drugi (zresztą trzeci niestety również) jest co najwyżej przeciętny. Choć ucieszyłby mnie sukces "Homeland", to statuetka i tak bardziej należy się "Breaking Bad" bądź "Mad Men". Ta ostatnia produkcja zresztą jak na złość ma za sobą kolejny fenomenalny sezon.

Marcin Moszyk: Naprawdę ? Większość powyższych wypowiedzi to gdybanie "co by było gdyby"? Nie mniej jednak, wybór najlepszego dramatu z tej bardzo solidnej szóstki jest wyjątkowo trudny. Produkcje mogą rywalizować między sobą na praktycznie każdej płaszczyźnie, co dodatkowo utrudnia decyzję. Jednak idąc za głosem serca, obstawiłbym wygraną "Zakazanego imperium". Drugi sezon w moim mniemaniu był fenomenalny i w pełni zasługuje na najważniejszą statuetkę.

Łukasz Ancyperowicz: Bo "co by było gdyby" Marcinie to podstawa oceny sensu i słuszności tego głosowania. Nie możemy ślepo mówić: "tak dobrze robicie pomijając pewne produkcję, bo ich nie oglądacie". Trzeba być obiektywnym, skoro nie potrafią takimi być elektorzy.

Adam Siennica: "Żona idealna" jest zbyt gloryfikowanym serialem, bo nie prezentuje aż tak wysokiego poziomu. Tak, wszyscy wiemy, że kablówki rządzą i stacje ogólnodostępne nie mają fizycznych szans nawiązać walki. W tym zestawieniu razi jednak umieszczenie oklepanych tytułów, tymczasem pomijając naprawdę mocne i dobre seriale kablówkowe. Ja stawiam na "Zakazane imperium".

Piotr Odziomek: Podobnie jak Adam trzymam kciuki za "Zakazane imperium". Nie wiem w ogóle co w tym zestawieniu robi "Gra o tron", której drugi sezon wypadł zdecydowanie słabiej od pierwszego. Jeśli chodzi o seriale stacji ogólnodostępnych to podobnie jak Marcin chętnie zobaczyłbym w tym zestawieniu "Revenge", któremu taka forma promocji na pewno pomogłaby na przyszłość. Mam jednak nie uzasadnione przeczucie, że statuetka powęndruje tym razem do "Downton Abbey".

Marcin Kargul: Faktycznie drażni trochę powtarzalność tytułów. Zresztą w ogóle uważam, że lista powinna być dłuższa, bo dobrych i wartych nominacji seriali jest więcej niż sześć. Osobiście chciałbym, aby wygrało "Zakazane imperium" albo "Breaking Bad", ponieważ trzymają bardzo wysoki równy poziom, oferując widzom świetne dialogi i masę emocji. "Gra o tron" w drugim sezonie niestety obniżyła loty, co pewnie spowodowane jest zbyt dużymi odstępstwami w stosunku do książki. "Homeland" z kolei, choć okazał się jedną z lepszych premier, stoi przynajmniej szczebel niżej od produkcji HBO i AMC. "Downtown Abbey" i "Mad Men" niestety nie oglądam, aczkolwiek ten ostatni pojawia się praktycznie co roku, dlatego wolałbym, aby wygrał któryś ze wskazanych prze mnie tytułów.

[image-browser playlist="598840" suggest=""]

NAJLEPSZY AKTOR W SERIALU DRAMATYCZNYM:
Hugh Bonneville (Downton Abbey), Steve Buscemi (Zakazane imperium), Bryan Cranston (Breaking Bad), Michael C. Hall (Dexter), Jon Hamm (Mad Men), Damian Lewis (Homeland)

Łukasz Ancyperowicz: Przy tych nominowanych, nie mam większego problemu ze wskazaniem zwycięzcy - Michaela C. Halla. Aczkolwiek i Damian Lewis nie będzie gorszym wyborem. Do któregokolwiek z tych panów powędruje statuetka Emmy będzie to w 100% zasłużone. Reszta nominowanych... pokonana w przedbiegach.

Dawid Rydzek: Hahaha, poważnie wskazujesz jako zwycięzcę Halla albo Lewisa, kiedy w tym towarzystwie Jon Hamm i Bryan Cranston? Ktoś tutaj nie odrobił zadania domowego.

Marcin Rączka: To zależy jak Łukasz do tych nagród się podchodzi. Czy twierdzi, że Hall lub Lewis wygrają, bo są najlepsi, czy po prostu chciałby, aby ktoś z nich zgarnął statuetkę. Ja wspominanych aktorów darzę ogromną sympatią, ale niestety to oni odpadają "w przedbiegach". Liczę, że z racji zbliżającego się do końca "Breaking Bad", wyrózniony zostanie Bryan Cranston.

Marcin Moszyk: Zostały jeszcze tylko dwa sezony "Dextera" więc czas najwyższy, by Michael C. Hall w końcu otrzymał coś więcej, niż tylko nominację w tej kategorii. Jednak jak co roku, ma bardzo solidną konkurencję. Każdy z wyróżnionych tutaj aktorów po równo zasługuje na nagrodę. Jeśli jednak jury postawi na kogoś "świeżego", to zapewne padnie na Lewisa lub Buscemiego.

Marcin Rączka: Typ na Halla nie jest w sumie taki głupi. Nominowany był od 2008 roku pięciokrotnie, czyli prawie za każdy sezon "Dextera", w którym występował. Wcześniej dostał też nominację za "Sześć stóp pod ziemią". Łącznie sześć nominacji i żadnej statuetki. Pytanie, czy w szóstym sezonie "Dextera" wymiótł bardziej, niż konkurencja w swoich produkcjach.

Łukasz Ancyperowicz: Czy wymiótł bardziej niż konkurencja? Czy ja wiem? Jak dla mnie aktorsko nie prezentował niczego nowego. Jest to dalej ten sam wysoki poziom, ale za sam całokształt i ilość nominacji statuetka mu się należy. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?

Marcin Moszyk: Najwyżej w kolejnej edycji. Myślę, że w końcu ją dostanie.

Adam Siennica: Obiektywnie stawiałbym bezapelacyjnie na Steve'a Buscemiego, ale znając podejście Amerykanów - dostanie ją częściowo za zasługi Bryan Cranston, bo "Breaking Bad" się kończy.

Piotr Odziomek: Ja też kibicuję Buscemiemu. Jeśli chodzi o Halla, to uważam, że rolę życia ma już chyba za sobą.

Marcin Kargul: Hall? Serio? Przecież do Buscemiego i Cranstona to on nawet nie ma startu. Co prawda Dextera nie oglądam, bo serial mi nie podszedł, ale wątpię, by po początkowych sezonach, w których niczym mnie nie zachwycił, zaczął grać dużo lepiej. Osobiście chciałbym, aby wygrał Buscemi, a to nie tylko za genialną rolę Nucky'ego Thompsona, ale ogólnie za całokształt, bo uważam, że ten aktor jest niedoceniany, a dzięki "Zakazanemu imperium" byłaby szansa to zmienić. Moim drugim faworytem jest oczywiście Cranston, bo to, co pokazał w "Breaking Bad" zasługuje na uznanie, jego postać w przeciągu kolejnych sezonów stale się rozwijała, więc aktor musiał zmieniać również nieco sposób gry, co wyszło mu bezbłędnie.

[image-browser playlist="598841" suggest=""]

NAJLEPSZA AKTORKA W SERIALU DRAMATYCZNYM:
Kathy Bates (Harry's Law), Glenn Close (Damages), Claire Danes (Homeland), Michelle Dockery (Downton Abbey), Julianna Margulies (The Good Wife), Elisabeth Moss (Mad Men)

Dawid Rydzek: Bates tutaj to chyba jakieś nieporozumienie, nominowana jest chyba za same nazwisko. Moss w tym sezonie "Mad Men" za wiele do zagrania nie miała, a Dockery to może i najjaśniejszy punkt "Downton Abbey", ale mnie nie przekonuje. Marcin pewnie będzie kibicował Claire Danes, ja zaś bez mrugnięciem okiem stawiam na grającą rolę życia Juliannę Margulies.

Marcin Rączka: Dokładnie tak. Danes w "Homeland" jest wyjątkowa i mam nadzieję, że to do niej trafi statuetka, aczkolwiek Margulies to solidna konkurentka. Wydaje mi się, że między tymi dwoma aktorkami rozegra się walka o miano najlepszej aktorki poprzedniego sezonu.

Łukasz Ancyperowicz: Co tu dużo mówić. Kolejna statuetka dla "Homeland". Aktorstwo na najwyższym poziomie. Nie ma nad czym się zastanawiać.

Adam Siennica: Margulies i Bates to kompletna pomyłka. Chyba z braku laku dostały nominację. Pewna wygranej powinna być Claire Danes.

Marcin Kargul: Również jestem za Clair Danes. Nie jest łatwo zagrać kobietę nie do końca zrównoważoną psychicznie, a ona zrobiła to bezbłędnie. Jeśli nie zgarnie statuetki to będę autentycznie zdziwiony.

[image-browser playlist="598842" suggest=""]

NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W SERIALU DRAMATYCZNYM:
Aaron Paul, (Breaking Bad), Giancarlo Esposito (Breaking Bad), Brendan Coyle (Downton Abbey), Jim Carter (Downton Abbey), Peter Dinklage (Gra o tron), Jared Harris (Mad Men)

Łukasz Ancyperowicz: Również i w tej kategorii wybór dosyć prosty. Tyrion, który rządzi niepodzielnie i to nie tylko w "Grze o tron", ale także w sercach widzów.

Dawid Rydzek: Uwielbiam Jareda Harrisa, ale Dinklage chyba tutaj nie ma sobie równych.

Marcin Rączka: Cóż, rola Dinklage'a to jedyna okazja, by wyróżnić na całej gali "Grę o tron". Statuetki za najlepszy dramat nie dostanie na pewno, ale dzięki Dinklage’owi produkcja HBO zostanie przynajmniej zauważona.

Marcin Moszyk: Ktoś śmiałby się sprzeciwić?

Łukasz Ancyperowicz: Szanowni elektorzy. Oby w swoim nadmiarze szaleństwa, nie pokrzywdzili Tyriona.

Adam Siennica: Stawiam na Tyriona, ale obawiam się, że tym razem mogą negatywnie zaskoczyć fanów "Gry o tron". Każdy jest tutaj mocnym kandydatem.

Piotr Odziomek: Trzymam kciuki za Dinklage’a bo w drugim sezonie był najmocniejszym punktem "Gry o tron".

Marcin Kargul: Mały człowiek, wielka rola. Peter Dinklage od zawsze był jednym z najjaśniejszych punktów "Gry o tron" (ale i jednym z ciekawszych bohaterów serialowych w ogóle), więc statuetka jak najbardziej mu się należy. Ucieszyłoby mnie również zwycięstwo Aarona Paula, bo jego Jesse to postać, której nie da się nie lubić.

[image-browser playlist="598843" suggest=""]

NAJLEPSZY AKTORKA DRUGOPLANOWY W SERIALU DRAMATYCZNYM:
Anna Gunn (Breaking Bad), Maggie Smith (Downton Abbey), Joanne Froggatt (Downton Abbey), Archie Panjabi (The Good Wife), Christine Baranski (The Good Wife), Christina Hendricks (Mad Men)

Dawid Rydzek: Wydaje mi się, że statuetka trafi w ręce kogoś z "Downton Abbey", aczkolwiek osobiście kibicuję duetowi z "Żony idealnej". Należy się to chyba najbardziej Christine Baranski, bo Archie Panjabi choć w ostatnim sezonie rzeczywiście miała większą rolę, to i tak nie jest to ta sama klasa aktorstwa. A Baranski jest uosobieniem jednej z największych zalet "Żony idealnej" - perfekcyjnego prowadzenia i rysowania nawet ról drugoplanowych.

Marcin Rączka: Trudno coś o tej kategorii napisać, bo z wymienionymi aktorkami mam niewiele wspólnego. Aż tyle nominacji dla aktorek "Żony idealnej" i jednocześnie nie brak wyróżnienia za najlepszy dramat? Coś tu nie pasuje... Dramat CBS na pewno otrzyma nagrodę, pytanie tylko czy w tej kategorii (wtedy wybór jest prosty - Panjabi lub Baranski), czy też wyróżniona zostanie Margulies. Wtedy otwiera się szansa dla pozostałej czwórki aktorek drugoplanowych.

Piotr Odziomek: Właśnie w tej kategorii widzę szansę dla "Żony idealnej". Podobnie jak Dawid chciałbym żeby statuetka powędrowała do Christine Baranski, bo świetnie rozwinęła swoją postać w ostatnim sezonie.

Marcin Kargul: Z nominowanych seriali to oglądam tylko "Breaking Bad", więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć powodzenia najlepszej. Nie obrażę się, jeśli wygra Anna Gunn, ale wolałbym, żeby nagrodę zgarnęła któraś z pań z "Żony idealnej", a "Breaking Bad" wygrało w kategorii najlepszy aktor.

Czytaj więcej: PODSŁUCHANE W REDAKCJI: seriale komediowe nominowane do Emmy

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj