Lato dla większości osób to najbardziej wyczekiwany okres w roku, czas urlopu, wypoczynku oraz oderwania się od obowiązków dnia codziennego. Niekoniecznie jednak dla wszystkich, a już z pewnością nie dla zagorzałych graczy. W kalendarzu wydawniczym gier wideo przyjęło się, że jest to etap przestoju, w którym dużych premier niestety jest jak na lekarstwo, a spragnieni nowych hitów gracze muszą zadowolić się po prostu tym, co jest. Są również i zalety tego stanu rzeczy. Wielu z nas w tym okresie może nadrobić zaległości, na które najzwyczajniej w świecie wcześniej brakowało czasu. Sezon ogórkowy to również doskonały moment na przemyślenia, dywagacje na masę tematów także tych związanych z branżą gier, gdyż przy niemal całorocznym zalewie nowości ludzie zwyczajnie nie mają kiedy zagrać we wszystko, w co chcieliby, nie mówiąc już o byciu na bieżąco z wszelkimi nowinkami. Choć półmetek sezonu ogórkowego jest już za nami, to zostało jeszcze trochę czasu na nieco refleksji. Poniższe sugestie dotyczące gier uważam za ciekawą alternatywę dla osób, które bardzo chciały, ale w tym roku z różnych powodów nie mogły wybrać się na egzotyczne wakacje. Dzięki grom mamy przecież możliwość doświadczenia znacznie głębszej imersji, niż oferują filmy. W szczególności za sprawą technologii VR, która obecnie zdecydowanie lepiej rozwija się niż ówcześnie technologia 3D w telewizorach. Nie na tyle jednak, żeby stwierdzić, że w przyszłości wyprze ona tradycyjną rozgrywkę. Czy warto kupić tego typu sprzęt? To doskonałe pytanie na dzisiejszą dyskusję. Miałem możliwość obcowania zarówno z HTC Vive, Oclulus Rift oraz Playstation VR. Żaden z tych sprzętów nie przekonał mnie niestety na tyle, abym w niego zainwestował, lecz gdybym miał teraz wybierać, to wydaje mi się, że najlepszą opcją pomimo słabszych parametrów byłby ten ostatni. A który Wy polecilibyście? Jeśli jesteśmy już przy temacie technologii VR proponuję sprawdzić takie tytuły jak Robinson The Journey (tylko na PS4) oraz The Climb (tylko na PC). Nie są to może najlepsze gry wykorzystujące tę technologię, jednak idealnie wpasowują się w konwencje wakacyjnych klimatów. Akcja w Robinson zabiera nas na obcą planetę przypominającą Park Jurajski z kolei w The Climb wcielamy się w miłośnika sportów ekstremalnych – tytuł obowiązkowy dla osób, które kochają wycieczki górskie. Przejdźmy jednak do tradycyjnej rozgrywki. Tutaj jako propozycję gry wakacyjnej mamy dla Was Assassin’s Creed: Origins. Ogromna niespodzianka 2017 roku. Origins to nie tylko podtytuł najnowszej części o skrytobójcach w kapturach, to także świeże spojrzenie na wyeksploatowaną już nieco markę, jednocześnie zachowujące ducha poprzednich części. Seria ta po dobrze przyjętym Assassin's Creed IV: Black Flag, jednak z wrzuconym na dalszy plan wątkiem bractwa, zaczęła powoli zjadać swój własny ogon. Ubisoft w końcu wziął sobie uwagi fanów do serca i postanowił popracować dłużej nad kolejną częścią tego popularnego już cyklu. Dzięki późniejszym aktualizacjom w Origins mamy możliwość pozwiedzania starożytnego Egiptu także w specjalnie przygotowanym trybie edukacyjnym (bez walki). Dla wycieczkowców i pasjonatów historii to naprawdę doskonała okazja. Z kolei wyżej wymieniony Black Flag zabierze nas na karaibskie wody, gdzie piękne widoki wręcz wylewają się z ekranu. Moim zdaniem to dwie obowiązkowe części serii nie tylko ze względu na oferowany klimat. Kolejną produkcją, która fascynuje krajobrazami jest Uncharted 4: A Thief's End. Chociaż cała seria Uncharted nie stroni od ciekawych miejscówek, to zdecydowanie czwarta część przedstawi nam je w najpiękniejszym świetle. Widoki w tej grze po prostu zapierają dech w piersiach, głównie te rozgrywające się w tropikach. Kto by nie chciał w tym momencie zamienić się z Natanem Drakem? Z kolei wielu moich znajomych na podróż wakacyjną lub poślubną wybiera Włochy i właśnie do słonecznej Italii mamy możliwość przenieść się w ostatniej części Hitman. Jest to tylko jedna misja z pośród 6 głównych, lecz rozgrywać możemy ją na wiele sposobów. Dzięki takiemu rozwiązaniu, oferującemu ogromną nieliniowość i swobodę, na jednym przejściu tego epizodu z pewnością się nie skończy. Hitman wręcz namawia nas do wielokrotnego odwiedzenia lokacji, które oferuje. Ciekawym miejscem na spędzenie tegorocznych wakacji w domowym zaciszu jest również tropikalna wyspa w Far Cry 3. Ostatnio premierę miał remaster tej produkcji na nowe konsole stacjonarne, co daje fajną możliwość zapoznania się z tym tytułem większej liczbie odbiorców. Pierwsza część tej serii także zapraszała gracza w tropikalne rejony i do dzisiaj nawet po 14 latach wygląda znośnie, a nieoficjalna kontynuacja w postaci Crysis’a z 2007 roku oferuje nadal oprawę nie gorszą niż niektóre tegoroczne produkcje. W tym momencie warto zatrzymać się choćby na chwilę, ponieważ autorski silnik firmy Crytek jest doskonałym pretekstem do rozważań na temat umiejętności developerskich na przykładzie takich gier jak Sniper Ghost Warrior 3, Homefront: The Revolution czy Kingdom Come: Deliverance. W wakacyjną podróż zabierała nas również już od pierwszej części kultowa seria The Sims 4 wraz z dodatkiem Wakacje. DLC w podobnej formie kontynuowane były w każdej kolejnej odsłonie, gdzie mogliśmy wybrać się do ciepłych miejsc, m.in Egiptu, a druga część oferowała nawet samodzielny dodatek przenoszący nas na bezludną wyspę. Obowiązkowo w wakacje sprawdzić trzeba także wyspę w Just Cause 3. Zaręczam, że w żadnym innym sandboksie klimat wakacyjnej wolności nie jest tak wyrazisty, a gracz ma możliwość rozpętać dosłownie istne piekło wewnątrz słonecznego raju. I choć poprzednie odsłony nie stroniły od podobnego klimatu, to właśnie najnowsza część jest idyllą w świecie gier. Grand Theft Auto V czy nawet Watch Dogs 2 także oferowały podobnie klimatycznie, przybrzeżne tereny, jednak zdecydowanie na mniejszą skale. Jeżeli ktoś lubi powracać do starych klasyków, to jest oczywiście jeszcze niezastąpione Grand Theft Auto: Vice City, ale o tym tytule to raczej nikomu nie trzeba przypominać. Wakacje to również czas spotkań z przyjaciółmi, a deszczowe dni to doskonała okazja, żeby razem zagrać na kanapie w trybie kooperacyjnym. Niestety ten segment gier jest dzisiaj bardzo słabo rozwijany, ale także i tutaj możemy znaleźć kilka perełek m.in. Gears of War 4, A Way Out czy niedawno wydana druga część Unravel 2. Nie są to może stricte wakacyjne gry, ale doskonale nadają się do spędzenia wolnego czasu ze znajomym. Osobiście zdecydowanie bardziej preferuję taką rozgrywkę niż online. Niestety z tego względu, że szybki Internet dostępny jest już niemal w każdym domu, kanapowy co-op powoli umiera. Sony na szczęście wyszło z ciekawą inicjatywą pod nazwą PlayLink, gdzie do gry wykorzystujemy swoje smartfony jako kontrolery, za pomocą których kilka osób na raz może bez problemu zagrać wbrew pozorom w bardzo dobre gry imprezowe. Sezon ogórkowy jest to czas, w którym niekoniecznie musimy nadrabiać pozycje rozgrywające się wyłącznie w lecie. Powyższe dywagacje to jedynie propozycje nawiązujące do tego okresu. Niektórzy wręcz preferują odwrotną sytuację i gdy na zewnątrz jest upalnie, wolą ochłodzić się przed monitorem.  Własnie tych z Was zapraszam do zapoznania się tutaj z jednym z moich poprzednich artykułów na temat najciekawszych produkcji rozgrywających się podczas zimy. Tekst ten znajdziecie TUTAJ. Jak można zauważyć na wakacjach pomimo przestoju wydawniczego nie musimy wcale nudzić się przed komputerem czy konsolą. Mam nadzieję, że powyższym tekstem zaszczepiłem u Was kilka tematów do dyskusji na te upalne wakacyjne wieczory. Jeżeli chcielibyście któryś z nich rozwinąć bardziej, dajcie znać w komentarzach, a być może na któryś z tematów pojawi się moja dłuższa refleksja. Ciekawi mnie, na jakie produkcje Wy najbardziej czekacie. Dla mnie data 26 października - premiera Red Dead Redemption 2 - to największe gamingowe wydarzenie w tym roku. Chociaż nowego „pajączka” też bardzo chętnie przygarnę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj