Czy jest to legalne?

Oczywiście, że nie. W regulaminie PlayStation Network czytamy wyraźnie, że udostępnianie danych do naszego konta PSN (login, hasło) jest surowo zabronione. Legalna jest aktywacja naszego konta na dwóch różnych systemach, ale pod warunkiem, że korzysta z nich ten sam użytkownik. Mało tego – konta nie wolno udostępniać członkom najbliższej rodziny! Oczywiście przepisy to jedno, a praktyka i działania graczy to zupełnie inny temat do dyskusji. Głos w sprawie zabierał nawet Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który stwierdził, że produkt cyfrowy jest dobrem, którym swobodnie możemy zarządzać. W tym miejscu wracamy do podstawowego problemu graczy – gry są drogie. Za drogie. Dlatego też znacznie prościej i łatwiej porozumieć się ze znajomym i zakupić grę wspólnie, a następnie podzielić się nią w opisany wcześniej sposób. Dzięki temu drogą grę w dniu premiery otrzymujemy za pół ceny. Oczywiście problem tyczy się nie tylko konsoli PlayStation 4, ale też gier na Xboxa. Na Allegro od wielu lat napotkać możemy oferty, w których allegrowicze sprzedają całe konta z grami na Xboxa. Są one bardzo tanie, bowiem za dostęp do danego profilu płacimy kilkadziesiąt złotych i jednocześnie mamy możliwość pobrania na naszą konsolę gier, które są warte kilka razy tyle.

Ten sam problem na PC i Steamie

Dotychczas skupialiśmy się wyłącznie na konsolach - z prostego powodu: gry na PlayStation 4 i Xbox One są drogie, a ich ceny w konsekwencji prowadzą do kombinowania. Okazuje się jednak, że gry na PC (w stosunku do konsol tańsze o średnio 100 złotych!) w wersji cyfrowej również można zakupić w podobny sposób.
Przykładowe oferty na steam. Duża różnica w cenie. Fot. własne
Sprzedawcy na Allegro oferują swoje gry za grosze. Nieraz za 5-6 złotych kupujemy w formie cyfrowej grę, a tak naprawdę dostęp do konta Steam, z którego można pobrać daną pozycję. W takich chwilach wypada uważnie czytać opis aukcji, w którym sprzedający wyraźnie wskazuje, że niemożliwa jest gra online, za to gra bez przeszkód działa w trybie offline. Z kupowania gier w ten sposób korzystają tysiące graczy w całej Polsce, co widać po zainteresowaniu aukcjami. Niskie ceny wersji cyfrowych offline pojawiają się niedługo po premierze. Dziś na Allegro możecie znaleźć oferty niemal każdej dużej gry, która wydana została w ciągu ostatnich miesięcy na PC, a udostępniane są one dosłownie za grosze. Valve, podobnie jak Microsoft i Sony, nie jest w stanie nic z tym zrobić. Owszem, w regulaminie platformy Steam przeczytać możemy wyraźnie, że dzielenie się grami jest zabronione, ale aktualnie nikt się tym nie przejmuje. A co na to Allegro? Umywa ręce, bowiem nie jest w stanie z tego typu ofertami nic zrobić do momentu, aż od wydawcy czy dystrybutora wpłynie oficjalna skarga na daną aukcję. Dopiero wtedy zostałaby ona przeanalizowana i prawdopodobnie zablokowana. Co jednak stanie na przeszkodzie, by sprzedający Allegro stworzył kilkanaście kolejnych tego typu aukcji?

Za 3-dniowy dostęp do bety płać dychę

W pewnym sensie szczytem bezczelności, ale jednocześnie szansą na łatwy zarobek są aukcje, dzięki którym możemy zakupić… kod do wersji beta danej gry. Nie tak dawno na Allegro oraz GameTrade pojawiły się oferty bezproblemowego dostępu do wersji beta gry Tom Clancy's The Division. Firma Ubisoft jakiś czas temu zapowiedziała, że gwarantowany dostęp do bety mają tylko te osoby, które zamówią grę przed premierą, a jednocześnie uruchomiła stronę, na której do bety można się zapisać (i cierpliwie czekać na kod). Ubisoft twierdzi, że w tym drugim przypadku dostęp do bety nie jest gwarantowany. Gracze testujący tytuły Ubisoftu wiedzą jednak doskonale, że kody otrzymają wszyscy zainteresowani. Z prostego powodu: developerzy chcą sprawdzić obciążenie serwerów i będą w stanie zrobić to tylko wtedy, gdy jednocześnie zaloguje się na nich jak największa liczba graczy (nie tak dawno tego typu praktyki stosowano przy grze The Crew).
Oferty dostępu do wersji beta The Division na Allegro. Fot. własne
Skąd cwani sprzedawcy z Allegro posiadają kody do bety The Division? Niektóre sklepy internetowe oferujące pre-ordery na grę pozwalają na złożenie zamówienia bez podawania danych karty kredytowej (dzięki czemu sklep nie blokuje środków). Sprzedawcy składają zamówienie na kilkadziesiąt egzemplarzy i automatycznie na ich skrzynkę mailową przychodzą kody do The Division, które później w kwocie 9,99 zł sprzedają na Allegro. Nie musimy oczywiście dodawać, że taka praktyka jest nielegalna, ale zarówno serwisy aukcyjne, jak i sam Ubisoft nie jest w stanie sensownie zareagować i ścigać tego typu ofert.

Nasza polska rzeczywistość

Handlowanie slotami na PS4, udostępnianie własnych kont Steam, sprzedaż (z założenia darmowego) dostępu do wersji beta - tego typu praktyki obecne są w Polsce od dłuższego czasu i korzysta z nich spora liczba graczy. Czy kiedykolwiek to się zmieni? Zapewne nie. Gry drożeją. 10 lat temu tytuły na PC można było w dniu premiery kupić za 99 zł, a na konsolę za 199 zł. Dziś są to kwoty rzędu 149 zł i nawet 259 zł w przypadku konsol. Jest drogo i drogo pozostanie, dlatego też gracze będą szukali rozmaitych sposobów, by zagrać i jednocześnie nie wydać zbyt dużo pieniędzy. Nawet jeśli nie korzystacie z dzielenia slotów i kupowania kont Steam, to prędzej czy później zdarzy się Wam (lub nawet już się zdarzyło) sprzedać na Allegro grę, którą kupiliście i przeszliście w ciągu kilku dni. Prostym przykładem takiego działania jest The Order: 1886, dedykowany wyłącznie konsoli PlayStation 4. Produkcja sprzedawana była po standardowej cenie 259 złotych i okazała się okrutnie krótka - można ją było przejść w 5-6 godzin, czyli tak naprawdę w jeden dzień. Na Allegro po kilku dniach od premiery pojawiło się mnóstwo ofert sprzedaży gry, a to automatycznie sprawiało, że cena za używkę była niższa. W przeciągu miesiąca używaną kopię dało się kupić za połowę ceny.

No url

Dlatego też nie warto krytykować oraz narzekać tylko i wyłącznie na graczy. Czasem trudno się im dziwić, że starają się – mówiąc dosłownie – stracić jak najmniej pieniędzy na kupnie danej gry. Niestety spora liczba wydawanych produkcji nie zachwyca długością, a jej jakość nie jest adekwatna do ceny. Niech za przykład posłuży porównanie The Order: 1886 (259 zł w dniu premiery – do przejścia w 6 godzin) z The Witcher 3: Wild Hunt (229 zł w dniu premiery – do przejścia w minimum 30 godzin). Stosunek ceny do jakości mówi sam za siebie. O ile Wiedźmin jest wart każdej złotówki, to wspomniany tytuł ekskluzywny Sony - ledwie 1/4 swojej ceny. Na sam koniec uczciwie przestrzegamy – każda z wyżej opisanych praktyk (poza oczywiście odsprzedawaniem używanej gry) jest w świetle regulaminów nielegalna. Jeśli Sony, Microsoft, Valve, Ubisoft i ktokolwiek inny zechce w pewnym momencie zrobić z tym porządek, Wasze konta zostaną trwale zablokowane. Dobrze jest o tym pamiętać, jeśli następnym razem zapragniecie wydać 6 złotych na Call of Duty: Black Ops III na PC lub kupicie na spółę z kumplem Uncharted: The Nathan Drake Collection na PS4. Pamiętajcie - sami decydujecie, w jaki sposób kupujecie grę i z jakich źródeł korzystacie, jeśli jednak nie chcecie natknąć się na oferty, które są tak naprawdę dostępem tylko do slotu danej gry lub do konta, uważajcie w opisach aukcji na takie sformułowania jak: "granie tylko offline", "grę można pobrać tylko raz", "gwarancja działania gry wynosi 14 dni" czy "brak możliwości zmiany loginu i hasła" oraz tym podobne, podejrzane określenia.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj