TOP 10: Najlepsze horrory psychologiczne

"1408"

Motyw nawiedzonego hotelu stosunkowo często powtarza się w horrorach, uderzając w nasze klaustrofobiczne lęki. Świadomość trafienia do miejsca, w którym dzieją się dziwne rzeczy, od których nie ma ucieczki, może przerażać, czyż nie? Do takiego właśnie miejsca trafił pisarz Mike Enslin, główny bohater filmu "1408". Przy pomocy kilku ciekawych trików reżyser wykreował całkiem wdzięczny klimat zamkniętej przestrzeni, która z każdą minutą coraz bardziej przytłacza bohatera. Strach siedzi w głowie, która zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością, nie wiedząc, co odbierać jako rzeczywistość, a co jako mroczny sen. [video-browser playlist="675517" suggest=""]

"Janghwa, Hongryeon"

Azjatyckie kino grozy stoi filmami klimatycznymi, niejasnymi i pełnymi symboliki. Nie inaczej jest z koreańską „Opowieścią o dwóch siostrach”, która oparta jest na starej legendzie przywodzącej na myśl klimat baśni braci Grimm. Jest więc mrocznie i wieloznacznie. „Opowieść...” to prawdziwy film układanka, który odsłania swoje nowe znaczenia wraz z kolejnym seansem. Widz jest w trudniejszej sytuacji odbiorczej, ponieważ kierunek fabuły nie jest podany wprost. Twórca serwuje mnóstwo różnych twistów, tym samym zmuszając do aktywnego odbioru i podążania za tropami, które czasami mylą, czasami podpowiadają. Zabawa z załamywaniem percepcji, która potrafi wprowadzić widza w błąd, udała się tutaj znakomicie. [video-browser playlist="675518" suggest=""]

"Bug"

Ona - kobieta po przejściach; on - weteran wojenny z zespołem stresu pourazowego. Spotykają się w obskurnym pokoju, aby pobawić się w związek i miłość. Dziwna relacja toczy się własnym życiem, zmierzając w nieokreślonym kierunku, po to by w ostatecznym rozrachunku wybrzmieć jak najprawdziwszy horror psychologiczny. William Friedkin, czyli autor słynnego "Egzorcysty", poszedł tym razem w stronę nieco bardziej skomplikowanego kina grozy. Nie od dziś wiadomo, że wszelkie choroby psychiczne mogą stać się znakomitą inspiracją dla tego typu filmów. Schizofrenia, narastająca paranoja i jedna wielka niewiadoma, co jest tytułowym robakiem, skąd się wziął i dlaczego ma taki, a nie inny wpływ na bohaterów, to najważniejsze myśli historii. Przy okazji jest ona również świetnie zagrana przez parę głównych bohaterów, co uwiarygodnia całość walki z mnożącymi się robakami, które zdają się niszczyć nie tyle z zewnątrz, co od środka. [video-browser playlist="675520" suggest=""]

"Cube"

Vincenzo Natali, wypuszczając na świat w 1997 roku swoje pierwsze filmowe dziecko, nie wiedział jeszcze, że zapoczątkował nowy nurt horrorów, które miały kręcić się wokół jednego prostego schematu: grupki osób zamkniętych w niewyjaśnionych okolicznościach w jednym miejscu, z którego w mniej lub bardziej krwawy sposób muszą się wydostać. "Cube", mając przywilej pierwszeństwa, uraczył nas historią z pogranicza horroru i SF, która nie straciła swojego klimatu nawet po upływie już niemal 20 lat. Zmagania bohaterów, którzy próbują wydostać się z tytułowego sześcianu będącego budowlą wprost najeżoną różnego rodzaju niebezpieczeństwami, ogląda się z niebywałą przyjemnością. Fantastyczna muzyka, oszczędna scenografia i minimalizm kolorystyczny pogłębiały towarzyszące nam od początku nieznośne uczucie klaustrofobii. Nieprzyjemny może być sam koncept obudzenia się w nieznanym miejscu, który mimo całej otoczki fikcji wydaje się być przerażająco realny. [video-browser playlist="675521" suggest=""]

"It Follows"

"Coś za mną chodzi" to prawdziwa rewelacja ubiegłego roku. Film unurzany wprost w horrorowej ikonografii, z której czerpie pełnymi garściami, a przy tym ukazuje ją w nowy, intrygujący sposób. Historia młodej dziewczyny, której poprzez stosunek seksualny przekazano tytułowe coś, z którym będzie musiała walczyć, to prawdziwe wyzwanie dla widzów odwiedzających kina. Reżyserowi udała się bowiem rzecz niezwykła: z niewielkimi potknięciami utrzymuje napięcie od początku aż do samego końca, nie dając nam ani chwili odpocząć. Po filmie zdecydowanie częściej będziemy oglądać się za siebie. [video-browser playlist="671756" suggest=""] Artykuł pierwotnie opublikowany 26 marca 2015.