Możemy się sprzeczać o poziom pierwszego odcinka programu Saturday Night Live Polska, ale jedna rzecz nie ulega wątpliwości: w polskim pejzażu medialno-rozrywkowym pojawiła się pozycja bez precedensu, która może zapisać się złotymi zgłoskami w historii rodzimej telewizji. Naturalnie z taką oceną należy jeszcze poczekać, ale już w czasie premiery całej serii mogliśmy oglądać skecze i występy, które całkiem dobrze rokują w kontekście przyszłości. Wszystko zależy od perspektywy, jaką przyjmiemy w trakcie próby oceniania programu; jestem jednak niemal pewien, że miłośnicy absurdu i bezkompromisowych żartów znajdą tu coś dla siebie. Zapraszamy Was do dyskusji - z chęcią dowiemy się, które fragmenty pierwszego odcinka  przypadły Wam do gustu najbardziej.

10. Prezes pali marihuanę

Dyżurni satyrycy kraju biorą na warsztat postać prezesa partii rządzącej coraz częściej. Michał Zieliński w tej roli, jeśli weźmiemy pod uwagę czystą parodię, wydaje się bezkonkurencyjny. Pal już licho to, co mówi ta postać na ekranie - zwróćmy uwagę, że skecz dobrze kontrastuje z wszystkimi gorączkami polskiej sfery publicznej, w której toczy się przecież debata nad zaletami i wadami leczniczej marihuany. Jeśli więc głos w niej postanowił zabrać "Zjarek", to wiedźcie, że coś się dzieje.
foto. Showmax

9. W domu u Lewandowskich

W domu u bodajże najsłynniejszego małżeństwa w naszym kraju mnóstwo jest pozornie restrykcyjnych zasad, a jeszcze więcej wypadającego z każdej szafy glutenu. Są ćwiczenia, są procenty - skoro już te ostatnie, to w mieszkaniu musiał pojawić się najszybszy człowiek w Polsce, Grzegorz "Trzy sekundy na setkę" Lato. Jest także pizza; Piotr Adamczyk w roli jej dostarczyciela zaskakuje mentalnością stałego bywalca usytuowanych między blokami trzepaków.
foto. Showmax

8. Monolog otwierający Piotra Adamczyka

Na barkach Adamczyka spoczywał ciężar znacznie większy, niż widzieliśmy to na ekranie - to w końcu on wygłaszał pierwszy w rodzimej edycji programu monolog otwierający. Choć nerwów było sporo, aktor poradził sobie z zadaniem naprawdę dobrze. Pomogła mu w tym stała relacja z własną garderobą, ze szczególnym uwzględnieniem spodni, a także nieco gawędziarskie zaproszenie widowni i odbiorców przed telewizorami za kulisy aktorskiego świata.
Źródło: Showmax

7. Petruś Pan i Grzegorz z Chetyna

Jeśli coś powinniśmy w programie pochwalić, to z pewnością umiejętność szybkiego reagowania na otaczającą nas rzeczywistość, nawet jeśli pozostaje ona zaklęta w okrytym złą sławą polskim piekiełku. Dlatego były lider jednej z partii opozycyjnych na ekranie odnosi się do wybranej przecież przed kilkoma dniami następczyni, w dodatku racząc nas całą serią popularnych już lapsusów językowych. Te ostatnie i w rzeczywistości, i w jej ekranowym odzwierciedleniu ocierają się o absurd. Widać to najlepiej, gdy na telefonie Ryśka widnieje kontakt do Grześka, najwidoczniej pochodzącego z Chetyny.

6. Braveran

Niedoścignionym wzorem piętnowania wszystkich bolączek związanych z medialnym natężeniem reklam pozostaje Marek Koterski, który w kultowym Dzień świra jak czołg wdarł się w każdy mały zakamarek niedorzeczności tego zjawiska. Twórcy SNL Polska odważnie próbują równać do tego poziomu, co samo w sobie jest zaletą. Parodia reklamy w wydaniu, w którym puenta jest równie absurdalna, jak sam przekaz, to z całą pewnością krok w dobrym kierunku.
fot. Showmax
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj