Najlepsze komiksy 2014 roku wyselekcjonować było niezwykle trudno. Niby do zapełnienia mieliśmy 20 miejsc (co jest znacznym skokiem w porównaniu do zeszłorocznego TOP 7), mimo to nie obyło się bez bolesnych cięć. Wiele mówi to o polskim rynku komiksowym, który jest mały, ale chyba już tylko jeżeli chodzi o nakłady, bo liczba tytułów się zwiększa, a co najważniejsze - te najgłośniejsze docierają do nas stosunkowo szybko. Wprawdzie wiele mamy jeszcze do nadrobienia, dużo dobrego zrobiła jednak Wielka Kolekcja Komiksów Marvela od Hachette (ponieważ jednak w większości są to wznowienia, do naszego rankingu załapała się tylko jedna pozycja z tej serii), ciekawie rozwinęło się także Wydawnictwo Komiksowe, dzięki czemu zyskaliśmy kolejnego poważnego gracza, a co za tym idzie - jeszcze więcej dobrych lektur.

Efekt: w 2014 roku było co czytać. Poniżej znajdziecie nasze tegoroczne TOP 20:

20. Noe 2. Wszystko, co pełza po ziemi
i Noe 3. I wody spadły na ziemię

Darren Aronofsky (scenariusz), Ari Handel, Niko Henrichon (rysunki)
(recenzja części drugiej, recenzja części trzeciej)

[image-browser playlist="579901" suggest=""]

Komiks Darrena Aronofsky'ego i Ariego Handela to wyjątkowa wizja historii, którą wydawałoby się zna każdy. W wersji komiksowej ma ona jednak klimat bliższy widowisku fantasy, które wywołuje emocje i nie pozwala oderwać się ani na chwilę od opowieści. Autorzy zachowują równowagę, nie tworząc z tej opowieści czegoś, czym ona nie jest - jest rozrywkowo, efektownie (koncept wielkich upadłych aniołów robi wrażenie) i zawarto podstawowe przesłanie Arki Noego. O wiele lepiej to wygląda niż kinowa adaptacja. [Adam Siennica]

19. Tajna Inwazja
Brian Michael Bendis (scenariusz), Leinil Yu (rysunki)

[image-browser playlist="579902" suggest=""]

Jedno z ciekawszych wydarzeń w historii Marvel Comics. Saga ta jest bezpośrednim następstwem "Wojny Domowej", więc nastroje i relacje bohaterów są już w niej bardzo napięte. Sprawę pogarsza jeszcze odkrycie, że pod jedną z bohaterek od dłuższego czasu podszywała się obca z rasy zmiennokształtnych Skrulli. Od tego momentu całe uniwersum Marvela popada w kompletną paranoję i nikt nie wie już, komu może ufać. Tajna Inwazja spowodowała zwątpienie nie tylko u bohaterów, ale także u czytelnika. Nigdy nie było wiadomo, czy na następnej stronie bohater, którego popieramy, nie okaże się tak naprawdę agentem Skrulli. Taki stan utrzymuje się właściwie do samego końca "Tajnej Inwazji", a wręcz jest jeszcze pogłębiany, kiedy na jaw wychodzi prawda o eksperymentach obcej rasy. Nigdy wcześniej w żadnym z wydarzeń Marvela żaden wróg nie przyprowadził tak dewastującego ataku na psychikę bohaterów. Nigdy wcześniej nie mogliśmy zobaczyć takich bohaterów, jak chociażby Iron Man, kompletnie bezradnych i bezbronnych. [Oskar Rogowski]

18. Batman. Śmierć rodziny
Scott Snyder (scenariusz), Greg Capullo (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579903" suggest=""]

Zaskakująco świeże i głębokie spojrzenie na relację między Mrocznym Rycerzem a jego najgroźniejszym przeciwnikiem – Jokerem. Wspaniała opowieść, w której Snyder uchwycił wszystko, co czyni Klauna wyjątkowym, zabrał też czytelników w nostalgiczną podróż przez najważniejsze epizody z historii Batmana i Jokera. W efekcie powstał tak jakby reboot, który de facto jest nową opowieścią. Czyta się to doskonale, groza związana z szaleństwem Jokera narasta z każdą przewróconą stroną, a rysunki Capullo tylko potęgują klimat. Szczytowy moment Nowego DC Comics. [Marcin Zwierzchowski]

17. Elryk #1: Rubinowy tron
Julien Blondel (scenariusz), Robin Recht, Didier Poli, Jean Bastide (rysunki)

[image-browser playlist="579904" suggest=""]

Niezwykła komiksowa adaptacja (a raczej – wstęp do niej) dzieła Michaela Moorcocka. Klimatyczny, makabryczny, szokujący, fascynująco piękny jest świat Elryka i jego ludu. Pełen przemocy, seksu, tortur i magii. To zaś, jak został ujęty na kadrach przez Rechta, Poliego i Bastide, zasługuje nie tyle na pochwały, co wręcz na ukłony. Komiks jest krótki, sama fabuła to ledwie preludium do większej opowieści, ale warstwa graficzna sprawia, że te ledwo 50 stron chce się czytać po wielokroć. Graficzne arcydzieło. [Marcin Zwierzchowski]

16. Wąż wodny
Tony Sandoval (scenariusz i rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579905" suggest=""]

Pod względem graficznym jak dotąd najlepszy album w dorobku Tony'ego Sandovala - Meksykanin dopieścił kadry do granic możliwości, wzbogacając alegoryczną opowieść o dorastaniu o fantastyczne, malarskie arcydzieła. Praktycznie na każdej stronie znajdziemy co najmniej jedną grafikę budzącą lęk i niekłamany niepokój. Autor "Trupa i sofy" słusznie niektóre rysunki umieścił na pojedynczych stronach, przemieniając je w obrazy godne powieszenia na ścianie. A i warstwie fabularnej nie można zbyt wiele tutaj zarzucić – rażą wyłącznie nieco szablonowe dialogi oraz kreacja rodzicielki Mili. Komiks w sam raz dla czytelników rozmiłowanych w opowieściach spod znaku bizzaro fiction oraz soczystych horrorów z masą zaskakujących, gorszących twistów. [Mirosław Skrzydło]

15. Żyd Fagin
Will Eisner (scenariusz i rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579906" suggest=""]

Każde kolejne wydanie komiksu Willa Eisnera zasługuje na osobne uznanie – nie inaczej jest w przypadku Żyda Fagina, w którym autor skupia się na tytułowej postaci ledwie wspomnianej w "Oliwerze Twiście" Dickensa. Z jednej strony Eisner zarysowuje kontekst wokół tej niezbyt pozytywnej postaci, z drugiej zaś buduje pełnowymiarową historię bazującą na cofnięciu się do wydarzeń z przeszłości, które lepiej pozwolą zrozumieć istotę postaci starego żyda. Jest to komiks najmniej przystający do emploi autora, lecz z drugiej strony także właśnie dlatego jest tak wart uwagi. [Jan Stąpor]

14. Batman: Mroczne Zwycięstwo
Jeph Loeb (scenariusz), Tim Sale (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579907" suggest=""]

Kanoniczna opowieść ze świata Batmana autorstwa jednego z bardziej rozpoznawalnych twórczych duetów, Jepha Loeba i Tima Sale’a, któremu udało się na nowo zdefiniować styl i aurę, jakimi charakteryzuje się uniwersum Mrocznego Rycerza. Twórcy udowadniają także, że z powodzeniem da się stworzyć pełnoprawnym sequel, który nie odstawałby jakością od pierwszej części – zadanie karkołomne, z którego wyszli jednak obronną ręką. Klimatyczne, gęste i charakterne – takie właśnie jest Mroczne Zwycięstwo. [Jan Stąpor]

13. Lucyfer #10: Gwiazda Zaranna
Mike Carey (scenariusz), Peter Gross (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579908" suggest=""]

Finał. Choć nie ostatni tom. Na serię "Lucyfer" składa się 11 komiksów, ale tak naprawdę ostatni album to coś w rodzaju epilogu, bo wszystkie ostateczne rozstrzygnięcia znajdziecie tutaj, w Gwieździe Zarannej. A cóż to za historia – napisana z niezwykłym rozmachem opowieść o Upadłym, wspaniale oddająca jego charakter, definiująca go nie jako wcielenie zła, ale wolności, buntu, samodzielności. Mike Carey stworzył arcydzieło, które doskonale zilustrował Peter Gross, racząc nas oszałamiającymi panoramami bitwy o Niebiańskie Miasto. "Lucyfer" to jedna z najlepszy serii komiksowych, jakie kiedykolwiek powstały. [Marcin Zwierzchowski]

12. Życie nie jest takie złe, jeśli starcza ci sił
Seth (scenariusz i rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579909" suggest=""]

W tym roku w Polsce miało premierę kilka komiksów kanadyjskich twórców, ale to właśnie dzieło Setha zasługuje na największe uznanie. Pozornie prosta historia o poszukiwaniu śladów szerzej nieznanego twórcy rysunków satyrycznych jest wyjściem dla rozważań na najważniejsze tematy, takie jak sens pracy artystycznej czy przemijanie. Jednym z największych atutów komiksu jest melancholijna atmosfera, która pojawia się zarówno w warstwie graficznej, jak i tekstowej historii. [Kajetan Kusina]

11. Chew #01: Przysmak konesera
John Layman (scenariusz), Rob Guillory (rysunki)

[image-browser playlist="579910" suggest=""]

Chew #01: Przysmak konesera to największe pozytywne zaskoczenie tego roku. Komiks, który polubią wielbiciele czarnego humoru, detektywistycznych zagadek i groteskowych wizji przyszłości. Przedstawia świat, w którym po epidemii ptasiej grypy panuje nowa odmiana prohibicji. Najważniejszy jest tu jednak bohater, zupełnie nowy rodzaj detektywa. Tony Chu jest cybopatą - człowiekiem, który odbiera mentalne wrażenia ze wszystkich (no, prawie wszystkich) spożywanych pokarmów. Spodziewajcie się prawdziwej jazdy bez trzymanki! [Tomasz Miecznikowski]

10. Egipskie księżniczki #2
Igor Baranko (scenariusz i rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579911" suggest=""]

Kapitalny przykład opowieści szkatułkowej, dziejącej się na różnych płaszczyznach czasowych. Blisko 80 stron komiksu zajmuje utrzymana w mrocznym klimacie, emocjonalna relacja z epokowych wydarzeń sprzed stuleci. Również rysunki twórcy "Maksyma Osy" zachwycają w każdym punkcie. Począwszy od idealnie skonstruowanych postaci (wzorowo obdarzone przez naturę księżniczki, sędziwy Hapu czy posępny Mozes) przez klęski żywiołowe (wezbrane fale zalewające Atlantydę) i egipskie plagi aż po sceny walk, kadry ukazujące Mojżesza i jego pobratymców przekraczających rozstępujące się przed nimi morze oraz wyposażenie domostw. Prawdziwą perełką jest tutaj widok Amenhotepa rozcinającego swe żyły, a dwustronicowy rysunek wymarłego miasta Uaset to istna wirtuozeria. Pod względem graficznym drugi tom "Egipskich księżniczek" to jeden z najładniejszych tegorocznych albumów komiksowych, wart częstokrotnego przeglądania. [Mirosław Skrzydło]

9. Kroniki jerozolimskie
Guy Delisle (scenariusz i rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579912" suggest=""]

Guy Delisle ponownie udowodnił, że jest mistrzem komiksowego reportażu. Podobnie jak w rewelacyjnych "Kronikach Birmańskich" i "Phenianie" kanadyjski rysownik opisuje swój pobyt w wyjątkowym mieście, tym razem podzielonej stolicy Izreala. Delisle ma niezwykły dar obserwacji i wyciągania wniosków z najmniejszych nawet szczegółów. Potrafi też opowiadać o najpoważniejszych sprawach z odpowiednim dystansem i humorem, nie umniejszając im na znaczeniu. Znakomite zwieńczenie znakomitej trylogii. [Kajetan Kusina]

8. Locke & Key #01: Witamy w Lovecraft
Joe Hill (scenariusz), Gabriel Rodriguez (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579913" suggest=""]

Pierwszy tom serii "Locke & Key", Witamy w Lovecraft, to dopiero początek niezwykłej komiksowej podróży, w którą zabiera nas syn Stephena Kinga, Joe Hill. Ta opowieść jest jednym z najlepszych horrorów ostatnich lat i w niebanalny sposób łączy kilka charakterystycznych dla gatunku motywów. Jest rodzina po przejściach, tajemnice przeszłości, nadprzyrodzony czarny charakter i magiczne artefakty. A wszystko przebiega w atmosferze końca dzieciństwa, w którym przyziemna rzeczywistość splata się z koszmarnym, narastającym zagrożeniem. [Tomasz Miecznikowski]

7. Powstanie. Za dzień, za dwa
Marzena Sowa (scenariusz), Krzysztof Gawronkiewicz (rysunki)

[image-browser playlist="579914" suggest=""]

Cykl "Marzi" Marzeny Sowy, ukazujący komunistyczną rzeczywistość w naszym kraju z punktu widzenia małoletniej autorki, zyskał spory rozgłos w Europie – głównie na rynku frankofońskim. Zdolna scenarzystka we współpracy z charakterystycznym rysownikiem, Krzysztofem Gawronkiewiczem, skonstruowała rozłożoną na dwa tomy opowieść obyczajową z elementami melodramatu, rozgrywającą się w Warszawie pod koniec II wojny światowej. W pierwszym tomie "Powstania" poznajemy głównych bohaterów historii, ich aspiracje, marzenia i plany na przyszłość oraz stanowiące udane przerywniki losy życiowych wykolejeńców, choćby kapitalny epizod nieszczęsnego Stanisława. Warstwa graficzna komiksu prezentuje się wprost wybornie – wrażenie robią dopieszczone kadry prezentujące zniszczoną stolicę i wojenny terror oraz nieustanne nawiązania do estetyki prac rodzimych rysowników z lat 30. poprzedniego stulecia. [Mirosław Skrzydło]

6. Hellboy 12. Burza i pasja
Mike Mignola (scenariusz), Duncan Fregredo (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579915" suggest=""]

Może i nie koniec, ale pod wieloma względami finał niesamowitej, rozciągniętej na 20 lat opowieści o Piekielnym Chłopcu. Mistrzowska narracja Mike’a Mignoli, jeden z najbardziej fascynujących bohaterów, jakich nosiła popkultura, a do tego niesamowite rysunki Duncana Fregredo, który rysuje prawie tak dobrze jak twórca i scenarzysta tej serii. Zamiast krótkich epizodów, jak to bywało w większości albumów z Hellboyem, otrzymujemy zwartą opowieść będącą ukoronowaniem wielu wątków. Wystarczy powiedzieć, że w tym komiksie nasz bohater będzie walczył ze smokiem Odgru-Jahadem – lepiej być nie mogło, lepszego finału napisać było nie sposób. [Marcin Zwierzchowski]

5. Zapętlenie
Daniel Chmielewski (scenariusz i rysunki)

[image-browser playlist="579916" suggest=""]

Daniel Chmielewski w albumie Zapętlenie z iście psychoterapeutycznym zacięciem dokonuje surowego, acz wnikliwego rozliczenia z własną osobowością i trapiącymi go demonami. Rzeczony komiks obyczajowy z wyraźną psychologiczną, a zarazem filozoficzną nutą to przede wszystkim szalony, nieskrępowany żadnymi prawami eksperyment graficzny, w którym niekonwencjonalny autor postanowił wykorzystać różne techniki plastyczne i zmieniającą się kompozycję plansz. Prawdziwą wartość momentami wstrząsającej historii stanowi jej niebanalna treść, umiejętne balansowanie na granicy realizmu magicznego i psychodramy, a także autobiograficzne fragmenty i krytyka artystycznego środowiska, dyskredytującego komiks jako gałąź sztuki. Zapętlenie to dzieło odważne, niepokojące, wyjątkowo spójne, zdecydowanie przeznaczone dla dojrzałego czytelnika poszukującego w opowieściach graficznych wyższych wartości oraz bezpośredniej dekonstrukcji psychiki narratora. [Mirosław Skrzydło]

4. Zdarzenie. 1908
Jacek Świdziński (scenariusz i rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579917" suggest=""]

Tytuł, który w pełni zasługuje na to, aby nazwać go wyjątkowym. Jacek Świdziński kontynuuje swoją zabawę z historią oraz wynalazkami Tesli i tym razem zabiera czytelników na Syberię roku 1908. Do odległej Tunguski wędruje ekipa, w skład której wchodzą między innymi pewien pocieszny Żyd, caryca Aleksandra i... Feliks Dzierżyński. Łatwo się domyślić, że to historia wypełniona absurdalnym i wyjątkowo inteligentnym humorem. Nie dajcie się zwieść niepozornej kresce, Świdziński to bardzo świadomy komiksiarz i przyjęty przez niego minimalistyczny styl idealny uzupełnia prześmiewczą fabułę. [Kajetan Kusina]

3. Palestyna
Joe Sacco (scenariusz i rysunki)

[image-browser playlist="579918" suggest=""]

Znakomity przedstawiciel komiksowego reportażu. Joe Sacco, autor Strefy bezpieczeństwa Gorazde, zabiera nas w podróż do jednego z najbardziej zapalnych miejsc na świecie. Sacco pokazuje Palestynę z mniej znanej, bardziej skrzywdzonej strony, nie znaczy to jednak, że patrzy na jej problemy bezkrytycznym okiem. Często jest złośliwy, zirytowany i nie do końca przekonany do wszystkiego, co słyszy, ale to tylko zwiększa siłę oddziaływania całości. Dzięki olbrzymiemu nakładowi pracy i nieukrywanej zawodowej chciwości autorowi udało się zebrać robiącą wrażenie ilość materiałów źródłowych, z których większość stanowią wywiady z bojującymi Palestyńczykami i ich rodzinami. Komiks nie oszczędza okrutnych szczegółów i może wstrząsnąć co bardziej wrażliwymi czytelnikami. [Kajetan Kusina]

2. Saga #1
Brian K. Vaughan (scenariusz), Fiona Staples (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579919" suggest=""]

Uznane na świecie arcydzieło Briana K. Vaughana i Fiony Staples nareszcie trafiło do Polski i od razu zdobyło serca czytelników. Opowieść o miłości przedstawicieli dwóch wrogich ras zachwyca niezwykle ciekawym światem przedstawionym, wartką akcją oraz dużą dawką przedniego humoru. To dowód, że science fiction połączone z bardziej klasyczną fantastyką to nadal bardzo strawna mieszanka. Czytając "Sagę", po raz pierwszy poczujecie się podobnie jak podczas premierowego seansu "Gwiezdnych wojen". [Kajetan Kusina]

1. Piaskowa opowieść
Jim Benson, Jerry Juhl (scenariusz), Remon K. Perez (rysunki)
(nasza recenzja)

[image-browser playlist="579920" suggest=""]

Fantasmagorie najwyższych lotów, senne makabreski, wartka akcja, nieustannie zmieniające się plenery, zaskakujące twisty fabularne, chwilami hipnotyzująca feeria kolorów, precyzyjne ilustracje, a także wręcz doskonałe wydanie – to elementy świadczące o maestrii Piaskowej opowieści. Niniejszy album to niezrealizowany koncept samego "Ojca Muppetów" Jima Hensona, który wstępnie miał powstać w formie pełnometrażowego filmu. Szczęśliwym zrządzeniem losu oryginalny scenariusz został przełożony na komiks przez uznanego rysownika Ramóna K. Péreza. W tej zwariowanej historii wraz ze skonsternowanym protagonistą podróżujemy po pustynnej scenerii, doświadczając co chwila nowych niesamowitości. Piaskowa opowieść w zręczny sposób oddaje hołd amerykańskiej popkulturze, a masa nawiązań i rozpoznawanych symboli może przyprawić o ból głowy. Ze święcą przyjdzie nam szukać drugiego albumu z taką liczbą absurdalnych scen – mieszanie martini w betoniarce czy szalona ucieczka wozem strażackim przed agresorami po rozległej pustyni to kwintesencja bujnej wyobraźni Hensona. Można zatem powiedzieć, że oto znaleźliśmy komiksową wersję "Przygód Barona Münchhausena" Gottfrieda Bürgera scaloną z mocno psychodelicznym "Las Vegas Parano" legendarnego Huntera S. Thompsona. [Mirosław Skrzydło]

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj