Pod koniec l991 i na początku 1992 roku, w trakcie pierwszej intifady, Joe Sacco spędził kilka miesięcy z Palestyńczykami na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy, podróżując i robiąc notatki. Przeprowadził ponad 100 wywiadów z Palestyńczykami i Izraelczykami, aby zrozumieć naturę konfliktu palestyńsko-izraelskiego. Po powrocie do Stanów Zjednoczonych przystąpił do tworzenia Palestyny, w której połączył reporterskie techniki obserwacji, jako naocznego świadka, z medium komiksu, aby stworzyć opowieść o tym złożonym i nacechowanym emocjami problemie. Pokazuje tu wydarzenia z centrum palestyńskich doświadczeń, tworząc niezapomniany obraz, który maluje z wielką wnikliwością i niezwykłym humorem.
Palestyna otrzymała w 1996 roku American Book Award, ugruntowując pozycję Joe Sacco, jako czołowego twórcy reportaży komiksowych.
Premiera (Świat)
2 grudnia 2014Premiera (Polska)
2 grudnia 2014Polskie tłumaczenie
Marek CieślikLiczba stron
296Autor:
Joe SaccoGatunek:
Literatura faktu, KomiksWydawca:
Polska: Timof Comics
Najnowsza recenzja redakcji
"Palestyna" autorstwa Joego Sacco, znanego z brutalnej "Strefy bezpieczeństwa Gorazde", to drugi reportaż komiksowy opowiadający o targanej niekończącym się konfliktem Jerozolimie, który trafił w ostatnim czasie do rąk polskich czytelników (pierwszym z nich były rewelacyjne "Kroniki Jerozolimskie" bardzo cenionego w naszym kraju Guya Delisle'a). W takim wypadku nie może obejść się więc bez porównywania obu tytułów. Jednak szybko można się zorientować, że mimo podobnej tematyki i gatunku „Palestyna” jest dziełem zupełnie innym od ostatniego komiksu utalentowanego Kanadyjczyka, głównie z powodu charakteru samych autorów. Sacco w przeciwieństwie do Delisle'a nie jest miłym, uroczym facetem, który obserwuje świat przez pryzmat wiecznie dziecięcej ciekawości. Autor „Palestyny” nie pokazuje siebie jako sympatycznego kolesia, który tworzy swoje reportaże z powodu poczucia misji. To raczej wiecznie narzekający bubek, mający na celu głównie swój interes, a cierpienia mieszkańców Jerozolimy są dla niego przede wszystkim materiałem do stworzenia ciekawej opowieści. Nie znaczy to jednak, że nie potrafi on zafrapować czytelnika, bo jest wręcz odwrotnie.
Jedna z głównych zalet „Palestyny” polega na tym, że Sacco nie stara się ukrywać swoich często niezbyt przychylnych opinii na temat muzułmanów żyjących w Jerozolimie. Dzięki tak obranej strategii jego reportaż nabiera autentyczności i nie wpada w pułapkę banalnego dydaktyzmu na temat wojny. Lwia część komiksu została zbudowana na ilustrowaniu historii opowiadanych przez Palestyńczyków w czasie wywiadów, którym Sacco poświęcił naprawdę dużo czasu. W pewnym momencie „Palestyna” zaczyna się zmieniać w ciąg osobnych opowieści, które łączą wspólne mianowniki, takie jak śmierć, cierpienie i brak poszanowania godności drugiego człowieka. Autor nie szczędzi czytelnikowi szczegółowych opisów tortur albo historii o śmierci dzieci. Dla równowagi znajdą się także fragmenty naprawdę zabawne - zazwyczaj te, w których obserwujemy, jak wiecznie niezadowolony Sacco nieudolnie próbuje odnaleźć się w obcej dla siebie strefie kulturowej. Takie połączenie daje często groteskowy efekt, który dodatkowo potęgowany jest przez mocno karykaturalną kreskę.
Graficzna strona komiksu to kolejny element, który zasługuje na pochwałę. Rysunki są dokładne, a autor eksperymentuje z kompozycją kadru, przez co rzadko mamy do czynienia z monotonią, często będącą problemem w tego typu komiksach. Jednak najbardziej rzucają się w oczy przerysowane postacie ludzkie z wyjątkowo dużymi ustami. Ludzie rysowani przez Sacco są po prostu brzydcy, ale dzięki temu idealnie komponują się z niezbyt pozytywnym przesłaniem całości.
Czytaj również: Komisarz Malin Fors powróci w powieści „Duchy wiatru”
"Palestyna" nie jest komiksem, który stara się przekonać czytelnika do spojrzenia na jeden z najbardziej znanych konfliktów w sposób czarno-biały. Po lekturze będzie on miał jeszcze więcej wątpliwości, zwłaszcza jeśli wcześniej czytał wspomniane już „Kroniki Jerozolimskie”. Po tym właśnie poznać można wybitny reportaż: autor przedstawia pewne spojrzenie na sprawę, ale to właśnie czytelnik sam musi sobie odpowiedzieć na często niełatwe pytania.