Wiedźmin 3: Dziki Gon to bez wątpienia najbardziej znana polska gra i zarazem jeden z naszych głównych popkulturowych towarów eksportowych. Dzieło studia CD Projekt RED zostało świetnie przyjęte przez graczy i recenzentów na całym świecie i zdobyło wiele prestiżowych nagród, w tym tytuł Najlepszej Gry Roku na gali The Game Awards 2015. Nawet teraz, po 4 latach od premiery, produkcja ta jest nadal ważna dla graczy i mediów, które uwzględniają ją w zestawieniach najlepszych tytułów ostatnich lat. Tu wystarczy wspomnieć chociażby o podsumowaniu serwisu Metacritic, który zajmuje się zbieraniem ocen gier z różnych stron. Ten agregator umieścił Wiedźmina 3 na 35 miejscu na liście 50 najlepiej ocenianych gier ostatniej dekady. To spore wyróżnienie, szczególnie gdy spojrzymy na inne pozycje, bo Geralt ma tu naprawdę doborowe towarzystwo i na liście znalazły się m.in. The Last of Us, Metal Gear Solid V: The Phantom Pain, Uncharted 3: Drake’s Deception, Super Smash Bros. Ultimate i inne niezwykle popularne tytuły. To wszystko znalazło też przełożenie na wyniki finansowe. W czerwcu 2019 roku poinformowano, że cała seria gier Wiedźmin sprzedała się w ponad 40 milionach egzemplarzy, a sam Dziki Gon to połowa tej liczby. Taki sukces robi wrażenie i sprawia, że trudno uwierzyć, by CD Projekt RED miał porzucić tę niezwykle popularną i dochodową markę. Twórcy co jakiś czas podkreślają w wywiadach, że Wiedźmin jest dla nich nadal istotny i chcieliby, by obok Cyberpunka był jednym z fundamentów studia. Jednocześnie jednak po premierze Dzikiego Gonu dali jasno do zrozumienia, że przygoda Geralta dobiegła końca. Od początku planowano ją jako trylogię, która podsumuje, zamknie wszystkie wątki i odeśle Białego Wilka na zasłużoną emeryturę.
Pierwsze trzy Wiedźminy były z założenia trylogią, więc po prostu nie moglibyśmy nazwać ewentualnej kolejnej gry Wiedźmin 4. Nie oznacza to oczywiście, że porzucimy kreowany przez nas przez kilkanaście lat świat Wiedźmina, który kochają i wciąż domagają się gracze na całym świecie. Wiedźmin jest jedną z dwóch franczyz, na których ma się w przyszłości opierać działalność spółki. Dzisiaj nie mogę niestety nic więcej zdradzić  tłumaczył w 2018 roku Adam Kiciński. 
Nie można jednak wykluczyć, że ponowny wiedźmiński boom (który zawdzięczamy między innymi serialowi Netflixa) sprawi, że Rzeźnik z Blaviken będzie musiał znów wyruszyć na szlak. I w zasadzie byłoby to możliwe, bo fabuła faktycznie jest domknięta, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by dopisać jej kontynuację. Wiedźmin 3: Dziki Gon ma trzy główne zakończenia i na dobrą sprawę każde z nich mogłoby stanowić całkiem ciekawe podwaliny pod dalszą historię.  Uniwersum wykreowane przez Andrzeja Sapkowskiego jest zresztą tak bogate, że nic nie stałoby na przeszkodzie, by Geralt rozpoczął zupełnie nową przygodę, niemającą związku z Dzikim Gonem. Kontynent przecież pełen jest wszelkiej maści maszkar, więc dla dobrego wiedźmina jakaś robota zawsze się znajdzie. Ciekawym pomysłem mógłby okazać się też spin-off w stylu serii Monster Hunter (warto przypomnieć, że Geralt zaliczył gościnny występ w Monster Hunter World, najnowszej odsłonie cyklu Capcomu), w którym fabuła, bohaterowie i dialogi zeszłyby na dalszy plan, a podstawę stanowiłoby właśnie polowanie na potwory, zdobywanie za to złota i materiałów, a następnie wykorzystywanie ich do ulepszania ekwipunku i tym samym podejmowania się bardziej intratnych zleceń. Jednak jeśli jesteśmy przy spin-offach, to nie sposób wspomnieć o tym, który wydaje się najbardziej oczywisty, czyli grze z Ciri w roli głównej. Już po premierze Wiedźmina 3 pojawiło się wiele głosów, że to właśnie Lwiątko z Cintry powinno być bohaterką kolejnej produkcji CD Projekt RED. I trudno się temu dziwić – Ciri to naprawdę interesująca postać, a Dziki Gon pozwalał na pokierowanie ją w kilku krótkich fragmentach, oferując inne zdolności i styl walki. Niezwykle interesujące mogłyby być też podróże tej bohaterki przez inne światy, gdzie twórcy gry mogliby popuścić wodze fantazji, zarówno jeśli chodzi o samą opowieść, jak i design tych lokacji.  Na grach RPG świat się jednak nie kończy, ten wiedźmiński również, co CD Projekt RED kilkukrotnie udowodnił na przestrzeni lat. Poza trylogią o Geralcie z Rivii i sieciowym Gwincie, mieliśmy przecież też Wojnę Krwi łączącą klasyczne RPG z karcianką, cyfrową wersję planszówki, a przez krótki czas także grę MOBA zatytułowaną The Witcher Battle Arena.
fot. CD Projekt
+3 więcej
Kto wie, może polskie studio zdecyduje się na kolejne zaskakujące eksperymenty? Strategia, w której gracze mogliby pokierować wojskami Nilfardu lub Królestw Północy? A może nastawiona na dialogi i fabułę gra przygodowa w stylu tych od Telltale Games? Szczerze mówiąc, chyba nic specjalnie by mnie nie zaskoczyło. No może poza bijatyką lub wiedźmińskim kartingiem, chociaż Super Smash Bros. i Mario Kart udowadniają, że wszystko jest możliwe… Dość prawdopodobnym scenariuszem wydaje się też odświeżenie gier CD Projekt RED na współczesnych urządzeniach. W przyszłym roku premiera PlayStation 5 i Xboksa Series X, a zremasterowana trylogia, oferująca lepszą jakość oprawy (szczególnie w dwóch pierwszych częściach cyklu, które wyraźnie się zestarzały), mogłaby być nie lada gratką dla fanów. Jestem przekonany, że CD Projekt RED nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa na temat gier na podstawie twórczości Andrzeja Sapkowskiego i prędzej czy później doczekamy się jakiejś oficjalnej zapowiedzi. Cyberpunk 2077, jeśli nic się nie zmieni, zadebiutuje już w kwietniu 2020 roku, a później polskie studio będzie mogło zająć się kolejnymi wyzwaniami. Kto wie, może to właśnie wśród nich znajdzie się kolejny Wiedźmin?
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj