Frank Herbert – Dune

Poniekąd podobne korzenie ma pomysł na wskrzeszanie w Kronikach Diuny. Jeszcze nie w pierwszej powieści, ale już w kontynuacjach jednym z bohaterów stają się kolejne kopie Duncana Idaho, tak zwane ghole. Powstają one na bazie tkanek wcześniejszego ciała, a za pomocą specjalnych procesów odzyskują wspomnienia… w tym te związane ze śmiercią. W przypadku Idaho te bywają doprawdy wstrząsające, co rzutuje na zmieniającą się psychikę bohatera. Jeden z ciekawszych pomysłów w science fiction, chociaż pozostający nieco w cieniu innych wizji zaprezentowanych przez Herberta.
Źródło: Rebis

Vernor Vinge – A Fire Upon the Deep

Czasami wskrzeszenie staje się efektem interwencji z zewnątrz, o której wiemy mniej więcej tyle, że po prostu jest możliwa, ale wykracza poza zdolności pojmowania ludzkości (nas, jak i ze świata przedstawionego). Tak się dzieje w powieści Vinge’a, w której potężna istota wskrzesza postać imieniem Pham, by mieć narzędzie pozwalające na zrozumienie działań ludzkości. Pomijając dalszą rolę bohatera w fabule (jest istotna), przede wszystkim na uwagę zasługuje to, że dobrze rozgrywany zostaje wątek świadomości Phama, iż jest odtworzonym konstruktem. Powoduje to liczne pytania o naturę własnych myśli i poczynań.
Źródło: Prószyński i S-ka

Stanisław Lem – Fiasko

A co ze stanami pośrednimi, na przykład hibernacją? Czy to śmierć i wskrzeszenie, czy tylko proces wstrzymania wszelkich funkcji życiowych na potrzeby długich podróży międzygwiezdnych? Większość autorów nie pochyla się nad tym zagadnieniem i hibernację – fakt, że w różnych postaciach – traktuje jako wygodny fortel pozwalający na pokonanie ograniczeń narzucanych przez czas i przestrzeń. Na tym tle wyróżnia się powieść Lema (nie to, by było to zaskoczeniem), w której wprost jest powiedziane, że hibernacja to samobójstwo, chociaż z wątłą nadzieją na odratowanie w przyszłości. Ta jednak nie jest tak różowa i wskrzeszeńcy tracą częściowo pamięć, co pozwala autorowi na stawianie interesujących pytań dotyczących możliwości porozumienia.
Źródło: Agora

Alastair Reynolds – Revelation Space

Możliwości medycyny przyszłości są niemal nieograniczone. Przykładem jest space operowy (z gatunku naprawdę skomplikowanych, chociaż mało spektakularnych fabularnie) cykl Reynoldsa, w którym strata głowy (dosłownie) nie jest żadną przeszkodą, a co najwyżej pewną niedogodnością. Oczywiście w przypadku, w którym masz na sobie odpowiedni kombinezon potrafiący zachować pozostałości w odpowiednim stanie. Jeśli to się uda, to dalej jest już z górki: tu wyhodujemy, tam dosztukujemy i człowiek jest jak nowy. A nawet lepszy! Chociaż szeroko pojęta cyborgizacja i ewolucja biotechniczna to już rzecz na zupełnie inny artykuł.
Źródło: Mag

William Gibson - Neuromancer. Count Zero. Mona Lisa Turbo

No dobrze, skoro nie cyborgi, to co z przenoszeniem umysłu poza ograniczenia ciała? Czy transfer z umierającego ciała w rzeczywistość cyfrową to namiastka, czy też kontynuacja życia? Autorzy podchodzili do tego tematu w różny sposób, a jednym z pierwszych był prekursor cyberpunku, czyli William Gibson. W swej najsłynniejszej powieści wprowadza postać hakera, którego umysł został zapisany w sieci: być może ograniczony i wadliwy, ale nadal w pewien sposób świadomy i posiadający zestaw możliwości, dzięki którym może wspomóc działania głównego bohatera. Późniejsi autorzy znacznie rozwinęli ten motyw.
Źródło: Mag
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj