Na początku tegorocznego zestawienia zachwytów i rozczarowań muszę zaznaczyć, że w tym roku było wyjątkowo dużo powodów do tych pierwszych. Gdyby umieścić tu wszystkie rewelacyjne filmy, seriale, gry, komiksy, prawdopodobnie nikt nie doczytałby do końca, w związku z tym ograniczę się jedynie do pozycji, które zaskoczyły pozytywnie lub rozczarowały pomimo pewnych oczekiwań. Zachwyty i rozczarowania innych redaktorów znajdziecie tutaj.

Zachwyty:

The Witcher 3: Wild Hunt

Patrząc na dwie poprzednie odsłony serii, oczekiwałem po tej grze naprawdę dużo. Jako fan książkowej sagi o Wiedźminie byłem zachwycony, kiedy pod koniec drugiej części wspomniano o czarodziejce Yennefer, która w końcu jest nierozerwalnie złączona z historią Geralta. Najnowsze przygody Wiedźmina nie tylko w pełni spełniły moje oczekiwania, ale dały mi znacznie więcej. Twórcom udało się osiągnąć wiele rzeczy, przy których poległy inne, większe studia. Lekko obawiałem się otwartego świata, który w kilku znanych mi pozycjach bardzo rozrzedził fabułę i mocno zwolnił tempo akcji. Tu jednak udało się tego uniknąć, a historia trzyma w napięciu od początku do końca. Ogromna pochwała należy się też za wplecenie masy nawiązań, a wręcz całych wątków fabularnych bazujących na książkach. Często odbywa się to w sposób bardzo subtelny, jako oczko puszczone do fana, lub wręcz jest to przesadzone, przez co nowi gracze nie rozumieją wielu wątków. Tu jednak znaleziono złoty środek i gra jest mocno osadzona w świecie stworzonym przez Sapkowskiego, a jednocześnie przystępna dla osób, które nigdy nie zapoznały się z książkową sagą. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że to nie koniec przygód Geralta, a na początku przyszłego roku będę mógł z przyjemnością powrócić do jego historii razem z obszernym dodatkiem pt. Krew i wino. No url

Daredevil

Wydany na platformie Netflix Daredevil to dla mnie nie tylko najlepszy serial roku, ale też niesamowity przełom w tym, jak możemy zaadaptować komiksowych superbohaterów. Siadając przed ekranem, spodziewałem się produktu niezłego, w końcu odpowiadało za niego w dużej mierze studio Marvela, które do tej pory stworzyło w najgorszym wypadku filmy przeciętne. Spodziewałem się też, że 13 odcinków rozłożę na kilka dni, może nawet tydzień. Nie spodziewałem się natomiast, że zaczynając w piątkowy wieczór, skończę oglądanie w sobotę rano. Oglądając Daredevila, czułem się jak na 13-godzinnym seansie, który o dziwo nie nudził i trzymał w napięciu do końca. Przy okazji, mając tak dużo czasu, Marvel stworzył nie tylko kolejnego rewelacyjnego bohatera, ale też najlepszego złoczyńcę w całym uniwersum. Serial ewidentnie nie posiadał dużego budżetu, ale zamiast wymyślnych efektów specjalnych (które przy tej ilości pieniędzy nie wyglądałyby najlepiej) otrzymaliśmy jedną z najlepiej zrealizowanych choreografii ostatnich lat, i to nie ograniczając się tylko do małego ekranu. No url

Inside Out

Na długo przed zobaczeniem jednego z najnowszych filmów Pixara słyszałem już o nim dużo dobrego. Pomysł prowadzenia narracji z perspektywy mieszkających w głowie emocji wydał mi się interesujący i przede wszystkim oryginalny, nie spodziewałem się jednak, że dostanę film, który wywoła aż takie emocje u mnie samego. W głowie się nie mieści to w moim odczuciu najlepszy film roku - i nie chodzi mi tylko o produkcje animowane. Kiedyś usłyszałem bardzo zabawne powiedzonko, mówiące o tym, że prawdziwy facet płacze tylko wtedy, kiedy umiera Mufasa. Nie jestem w stanie powiedzieć, jak teraz wpłynęłaby na mnie ta ikoniczna scena z Króla lwa (jako dziecko ryczałem razem z całym kinem), natomiast absolutnie nie wstydzę się przyznać, że przy wielu scenach z W głowie się nie mieści miałem autentyczne łzy w oczach. Film, przedstawiając nam kolorowe stworki i magiczne krainy wyobraźni, dotyka tak ważnych spraw w życiu każdego z nas w sposób tak umiejętny, że nie mogę określić tego innym słowem niż po prostu geniusz. No url

All New, All Different Marvel

Kiedy Marvel zapowiedział spore zmiany po wielkim evencie Secret Wars, nikt chyba nie wiedział, czego możemy się spodziewać. Jak się okazało, zmiany wcale nie były takie wielkie i po przerwie wróciliśmy właściwie do tego samego świata, który znamy i kochamy od lat. Skąd więc zachwyt? Otóż pomimo faktu (a może właśnie dzięki temu), że świat nie został zmieniony, bardzo poprawiła się jakość nowych historii. Może scenarzyści mieli szansę odsapnąć, a może kolejne domknięcie większości wątków, podobnie jak zrobiło to wcześniej Marvel NOW!, pozwoliło na większą kreatywność. Fakt jednak pozostaje, że na prawie 50 nowych serii dosłownie tylko kilka postanowiłem odłożyć po pierwszym zeszycie. Reszta jest w większości dobra albo nawet bardzo dobra, a kilka obiecujących tytułów, takich jak Silver Surfer czy Moon Knight, ciągle przed nami. Na szczególne wyróżnienie zasługują takie pozycje jak Iron Man, Dr. Strange, The Amazing Spier-Man, Thor i Uncanny Inhumans, a pewnie mógłbym wymienić jeszcze kilka z kategorii bardzo dobrych. Naprawdę nie spodziewałem się, że kiedyś będę z niecierpliwością czekał na kolejne numery Iron Mana, a po bardzo przeciętnej serii Thor z końcówki Marvel NOW! nie spodziewałem się dostać czegoś na tak wysokim poziomie. Ponadto jeden z moich ulubionych bohaterów, Spider-Man, wreszcie doczekał się rozwoju, który brutalnie wstrzymano (a wręcz cofnięto) w historii One More Day. Nowy Marvel to dla fana, który nie boi się zmian, najlepsza rzecz, jaka zdarzyła się w komiksach od lat.
źródło: materiały prasowe
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj